Witajcie.
Chciałam się zapytać czy pomaga wam w porządkach mąż czy nie pomaga a dodatkowo bałagani?? Gotuje coś czy czeka na podany obiadek, wykąpie dziecko i położy spać czy tylko wy to robicie? Odkurzy, pozmywa naczynia, posprząta pokoje itd?? pomagają wam??
Mojego męża zadanie to tylko iść do pracy na 8 godzin. Potem kładzie się spać albo ogląda tv.
Nie sprząta a jeszcze bałagani, nie wykąpie dziecka bo nie wie jak, nie zmieni pampersa czy to siusiu czy kupa, nie ubierze jej na spacer, nie wyjdzie z nią sam na spacer, nie odkurza, nie pomaga mi. Jedynie co to pozmywa naczynia i coś ugotuje, ale nie mnie tylko córce. A jak jest u was??Macie wsparcie od mężów?? Bo ja muszę sama wszystko robić:( Nie chcecie to nie odpisujcie.
Odpowiedzi
Jesteś zbyt uległa moim zdaniem. Tu nawet nie chodzi o ustawianie, tresowanie, czy jak to tam się inaczej nazywa... ale o poczucie obowiązku. Dziecko macie razem, a Ty nie leżysz całymi dniami na kanapie tylko też odwalasz kawał ciężkiej roboty-tak jak on. Myślę, że powinnaś mu zasugerować żebyście dzielili się jakoś obowiązkami kiedy on jest w domu. Wiadomo, że każde z Was musi mieć czas na odpoczynek, no ale bez przesady...
Ja Ci powiem, że nasz syn ma prawie 9 miesięcy a odkąd skończył 3 miesiące nie przespał nawet jednej nocy. I nie mówię tu o pobudce na karmienie, tylko o jękach, stękach i wierceniu przez pół nocy. I już dawno strzeliłabym sobie w łeb, gdyby nie to, że śpimy z małym na zmianę-raz ja, raz on. Nie wyobrażam sobie w tej sytuacji jakiegokolwiek buntu-dziecko mamy razem i musimy razem temu wszystkiemu podołać.