2012-05-18 22:55
|
Mam dylemat...mój mąż chciałby poznać płeć naszego dzidziusia dopiero przy narodzinach...szanuję jego decyzję, ale to nie zmienia faktu, że ja bym chciała wiedzieć czy to chłopczyk czy dziewczynka...problem polega na tym, że jeżeli poznam płeć dziecka to podejrzewam, że wykrzyczę ją z radości całemu światu a i przy okazji dowie się mój mąż :( Co radzicie?
TAGI
Odpowiedzi
skapnąłby się nawet po kolorze ciuszków potem już...ciężka sprawa...
No właśnie...wypada albo wiedzieć i konsekwentnie nikomu nic nie powiedzieć (a to będzie graniczyło z cudem) albo solidarnie czekać do narodzin :(
Ja bym nie wytrzymala i wolalabym wiedziec :) ciezka sprawa, a nie da sie meza namowic, zeby jednak poznac wczesniej plec? :)
No właśnie...jest konsekwentnie uparty :( już nawet na badania USG ze mną nie chce chodzić, bo nasze dziecko może pokazać co nieco heh...
Jeżeli mąż ma więcej niż 12 lat to przeżyje jeśli dowie się o płci dziecka wcześniej. To Ty jesteś w ciąży to Ty będziesz rodzić, to Ty dyktujesz warunki.
zgadzam sie z tym ;)) - to powinna być Twoja decyzja, nie można komuś ot tak rozkazać "płec poznamy dopiero przy narodzinach". Nikt nikogo do tego nie zmusza ale tez nikt nikomu nie moze tego zabronić, a tymbardziej matce ;) - jezeli chcesz wiedziec to masz do tego pełne prawo. Nie wyobrażam sobie zeby mój mąz dyktował mi warunki co mam robić, a czego nie...;)
Jeżeli mąż ma więcej niż 12 lat to przeżyje jeśli dowie się o płci dziecka wcześniej. To Ty jesteś w ciąży to Ty będziesz rodzić, to Ty dyktujesz warunki.
zgadzam sie z tym ;)) - to powinna być Twoja decyzja, nie można komuś ot tak rozkazać "płec poznamy dopiero przy narodzinach". Nikt nikogo do tego nie zmusza ale tez nikt nikomu nie moze tego zabronić, a tymbardziej matce ;) - jezeli chcesz wiedziec to masz do tego pełne prawo. Nie wyobrażam sobie zeby mój mąz dyktował mi warunki co mam robić, a czego nie...;)