2014-03-24 12:45
|
Odpowiedzi
z rzeczami wzdymającymi i potencjalnie mocno alergizującymi trzeba po prostu uważać, wprowadzać stopniowo żeby w razie co wiedzieć że maluszkowi jednak to nie służy. Potencjalne alergeny np czekolada, truskawki, ale to wszystko zależy, żaden tam bezwględny zakaz :) u nas młoda na początku źle zniosła jak napiłam się wody gazowanej więc unikałam gazowanego
To czego bym nie zjadła to surowizna np tatar, ale to tak czy siak bym nie zjadła raczej :P jakieś jajo surowe - danie typu kogel mogel
Nie wiem grzybów pewnie będę unikać na początku,
Generalnie teraz chcę przestrzegać np tego żeby nie jeść słodyczy, czekolady, smażonego, nie tylko dlatego że to lepiej dla małego będzie ale też lepiej dla mojej figury ;) nie łudzę się że samo mi zleci jak będę sobie tak folgować jak z Alicją, bo wiem że tak nie będzie, a tej chwili ważę już 61,5 kg :/
Ja już 58,700 tylko obawiam się życia bez słodyczy ;) Dziękuję za odpowiedź bo ostatnio słyszałam, że wszystko można a nasz organizm z tego wybiera co najlepsze.
To czego bym nie zjadła to surowizna np tatar, ale to tak czy siak bym nie zjadła raczej :P jakieś jajo surowe - danie typu kogel mogel
Nie wiem grzybów pewnie będę unikać na początku,
Generalnie teraz chcę przestrzegać np tego żeby nie jeść słodyczy, czekolady, smażonego, nie tylko dlatego że to lepiej dla małego będzie ale też lepiej dla mojej figury ;) nie łudzę się że samo mi zleci jak będę sobie tak folgować jak z Alicją, bo wiem że tak nie będzie, a tej chwili ważę już 61,5 kg :/
Chlać wódy nie można. A reszta to nie wiem :)
haha to wiem :D
Kasia, kiedy rodzisz ? ;)
Sama bym chciała wiedzieć, cisza teraz. 6 skurczy na dzień tylko. Jak się nie ruszy mam 1 kwietnia iść na zapis.
Kasia, kiedy rodzisz ? ;)
Sama bym chciała wiedzieć, cisza teraz. 6 skurczy na dzień tylko. Jak się nie ruszy mam 1 kwietnia iść na zapis. - wzdymających (fasola, kapusta, groch, kalafior, brokuły)
- alergizujących (orzechy, miód, cytrusy, pomidory)
- ciężkostrawnych (tłustych i smażonych oraz grzybów)
- surowych (sery brie, surowe jajka, mięsa i ryby)
- czosnku i cebuli - szczególnie ten pierwszy może zmieniac smak mleka
- ostrych przypraw i ogólnie produktów typu papryka czy musztarda
- nie piłam napojów gazowanych
I to tyle. Oczywiście częsciej jadałam owoce (szczegolnie polskie, bo inne moga uczulac) i warzywa, ale też dużo nabiału (mleko, jogurty itd. bo po prostu to kocham:)). Wybierałam cześciej pieczywo ciemne niż jasne. Piłam bardzo dużo wody. Obiadki gotowałam lub piekłam, a rzadko smażyłam. Zrezygnowałam ogólnie ze smażonych ziemniaków, tłustych mięs itd. Częsciej jadałam rosołek lub inne zupki oraz rybkę z dodatkami. No i jadłam czekoladę, ale to też jest alergen i może uczulac, jednak nie mogłam się powstrzymac :P.
Polecam zakup parowaru, bo się przydaje właśnie do przyrządzenia mięska czy rybki na parze lub warzywek, a potem się przyda do przyrządzania obiadków dla Maluszka (wtedy produkty nie stracą witamin).
Ściślej takiej diety przestrzegałam przez pierwsze 3 miesiące, a potem już jadłam coraz więcej, tzn, jesli miałam ochotę na gołąbka, to jadłam, ale nie od razu 3 tylko 1 ;P i nic nigdy Małej nie było, cokolwiek nie zjadałam. Aczkolwiek też nie jadłam jakoś specjalnie dziwnie i nadal starałam się, a w sumie staram, bo karmię jeszcze małą ze 3 razy na dobę, jeśc raczej zdrowo.. tak jak i w ciąży w sumie.
Jestem ogólnie zdania, że jesli dziecko zna coś z łona matki, to prawdopodobnie nie będzie go to uczulac, także jeśli lubiło się coś jadac w ciąży, to potem też można ;) chociaż niektóre dania z umiarem, bo po co wywoływac u Maluszka niepotrzebne bóle brzuszka. Zwłaszcza w pierwszych 3 mieiącach, kiedy i tak większosć maluszków ma kolki lub inne problemy :( a poza tym dopiero się przystosowują do życia poza łonem i jedzenia :)