Czy dziecku może to zaszkodzić? zatroskanamama |
2017-09-09 09:37
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Mam pewien problem z chłopakiem.. Co trochę rozpoczyna nowe kłótnie o byle co, później obwinia mnie. Ja nie wytrzymuje. Odkąd jestem w ciąży jestem bardzo nerwowa. On tego nie rozumie. Tyle razy mu tłumaczyłam że po co zbędne kłótnie, że to szkodzi dziecku, że przez ciągłe kłótnie możemy je stracić a on dalej.. Przez to wszystko boli mnie brzuch dość często, byłam u lekarza i na szczęście wszystko w porządku. Ale i tak się obawiam. Dziś było już chyba epicentrum wszystkich kłótni. Od prawie roku nigdzie nie wychodziłam oprócz szkoły i w sumie mieszkamy razem i jak gdzieś szliśmy to razem. On dziś naubliżał mi od ku.w i jeszcze śmiał powiedzieć że to nie jego dziecko.. Powiedzial że znika z mojego zyleżę i płacze. Bo żebym choć cokolwiek zrobiła żeby mógł mnie tak nazwać i potraktować..

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

6

Odpowiedzi

(2017-09-09 10:18:40) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
onomatopeja
Niech zniknie. Bedzie lepiej. To zachowanie moze dziecku zaszkodzic, a tobie tez na dobre nie wyjdzie. Nie obwiniaj sie.
(2017-09-09 18:53:03) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
zatroskanamama
Przeprosił. Teraz znów kłótnia bo od 2 dni mnie boli strasznie głowa i pretensje bo na grilla nie chce pojechać tylko on nie rozumie że to nie jest zwykły ból tylko taki że jak wstanę to mi się słabo robi. Znów się pokłóciliśmy i kazałam mu wypierdalać. I znów leżę i przez niego płaczę.
(2017-09-09 22:58:42) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
szoszanka1
Mając na uwadze to, że jesteś w ciąży, też szaleją w tobie hormony i to z pewnością nie pomaga w waszej relacji, bo tak jak piszesz on ciebie nie rozumie, spróbuj dla maleństwa w brzuchu nie wchodzić z nim w dyskusje. Nie chcesz jechać gdzieś, mów że nie jedziesz a on niech jedzie. Jestwm w związku 11 lat, wiem że w emocjach można powiedzieć wiele przykrych rzeczy których już się nie cofnie, nie raz lepiej się wycofać. A na spokojnie spróbuj z nim porozmawiać, o tym jak się czujesz, czego od niego wymagasz, oczekujesz. Czego nie chciałabyś aby mówił bo cię rani. Faceci są jak dzieci niestety i trzeba wszystjo jak krowie na rowie inaczej będziecie sobie skakać do gardeł bez końca, a to tylko ciebie psychicznie wyniszczy, maleństwo wszystko czuje. Trzymaj się i powodzenia! Głowa do góry! Mam nadzjeje, że sie wam uda dogadać!
(2017-09-10 12:20:48) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
zatroskanamama
Tylko z nim jest na prawdę ciężko się dogadać. Chciałabym żeby w końcu gdzies mnie zabral a jego wymówka to ciągle zmęczenie. Najbardziej mnie to denerwuje że jak jedziemy do niego po dniu pracy wtedy nic nie jest, okej możemy siedzieć nie wiadomo ile albo on sobie wyjdzie do kolegów a ja w domu. Wtedy ma siłę. Nie raz mówiłam że chciałabym coś od niego, żeby on mnie w końcu gdzies zabrał coś mi kupił bo jesteśmy młodzi, póki możemy na prawdę chciałabym gdzieś pojechać do kina czy gdzieś. Ale on tego nie rozumie. I z nim się nie da porozmawiać bo i tak o wszystko obwinia mnie o wszystkie kłótnie z czego powstaje jeszcze większa. On jest zbyt dumny na słowo przepraszam i na to zeby szczerze porozmawiać bo wtedy on może wytykać mi błędy ale jak ja coś podobnego bym powiedziała to katastrofa.
(2017-09-10 23:59:32) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
szoszanka1
Rozumiem twój smutek kochana. Rozumiem naprawdę twój ból i chciałabym powiedzieć że to są łatwe sprawy ale nie są. Wymagają miliona rozmów nie raz bardzo trudnych i bolesnych, jeśli oczywiście wam na sobie nawzajem zależy. Niestety twój partner jest troszkę egoistyczny i skupiony na sobie i swoich potrzebach, i póki nie zrozumie że nie jest pepkiem świata nie zauważy ciebie... Przechodzę teraz też kryzys z mężem. Mówię mu wprost co czuje, jak się czuje ale jego to nie obchodzi. Radzę tobie, wówczas gdy sama przeplakalam wieczór, jedyne co po 11 latach związku wiem że działa, to szczera rozmowa konkretna po I, a jeśli nie działa i ma facet nadal w nosie, to się odsunąć, być uśmiechnieta, zadowolona, piękna promienna, ale niedostępna... Nie dopuszczać do siebie, odpowiadać zdawkowo... U mnie to się sprawdza całe życie... Choć przykre że muszę to cyklicznie powtarzać i że mąż zawsze potrzebuje kilku dni żeby nie wiwm czy coś sobie przemyśleć czy co? Utulilabym cie teraz mocno, naprawdę, trzymaj się. Tak naprawdę faceci są beznadziejni :(( i tak to my musimy czat czas się starać, podejmować próby budowania, a oni wielcy panowie którzy nic nie rozumieją i skupieni na sobie... :(
(2017-09-12 22:59:35) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
zatroskanamama
U mnie niestety ja tak nie potrafię. Na prawdę bardzo źle się z tym czuję. Nie mogę z nim porozmawiać bo i tak wszystko wyjdzie że moja wina. Powiem że nic dla mnie nie robi, że się nie stara on i tak powie że robi tylko ja nie chcę nic zrobić. Ciągle jest tak samo. Nie raz na prawdę mam dość. Chce od niego odejść ale zbyt mocno go kocham

Podobne pytania