Ja chyba niewiem, bo jak by mój mąż okazał zainteresowanie komuś to wpadłabym w szał ,w sensie że ja nie potrafię trzymać nerwy w takich sytuacjach na wodzy. Pewnie najpierw bym się nakurwowała, zwyzywała go a może nawet w szale wypieprzyła z domu a dopiero potem bym przemyślała. Ale nie,nie jestem z tych co się chowają w sobie - nie ten charakter . Uwodzić -hm,też nie . Nie w sytuacji kiedy się by oglądał. Niemam narazie takiej sytuacji ,mój mąż wie ze jestem mało tolerancyjna na takie sprawy. A może się pierun i ogląda za kimś innym ale czego moje oczy nie widzą tego mojemu sercu ne żal :) I szczerze to nie wierzę że mój mąż się nie obejrzy za nikim jak mnie niema . Ale no cóż, niemam na to wpływu ,więc jak niemam to nie będę się przejmować .
Za oglądanie tzn na ulicy czy gdzie kolwoek. Może i nie warto od razu składać wnioski o rozwód. Ja też czas czasem się ślinie na widok przystojnych facetów ale jeslu widzę że ma kurwiki w oczach kiedy rozmawia czy flirtuje z inna kobieta to zdecydowanie nie zwiastuje nic dobrego... zresztą ja zawsze mówię. Psu, koty, chłopu i koniowi się nie ufa...
2017-10-15 00:47
|
Umiecie być waleczne jak te lwice kiedy na choryzoncie pojawia się inna kobieta, czy raczej się wycofujecie i jeśli widzicie że wasz facet się ogladnie kilka razy to chowacie się w sobie? Wiem że są kobiety które odrazu uruchamiają program uwodzenia swego pana ja jestem z tych które się wycofują i boją się konkurencji :( a wy?
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
Nie zamierzam rywalizować ani walczyc o względu mojego mężczyzny z inna kobieta . Albo jest w 100% że mną albo nie. Jeśli chce okazać zainteresowanie innej kobiecie niech idzie. Nie zamierzam dawać mu powód do triumfu że tak bardzo bardzo chce z nim być i walczyć o jego uwagę.
Ja mam chyba jak ty... Nie umiem walczyć, jeśli komuś nie zależy to nic na siłę, niestety taka jestem. Wolałabym odpuścić z honorem i się wycofać.. albo ktoś za mną biega, zależy mu, i zabiega, albo nie..
Nie zamierzam rywalizować ani walczyc o względu mojego mężczyzny z inna kobieta . Albo jest w 100% że mną albo nie. Jeśli chce okazać zainteresowanie innej kobiecie niech idzie. Nie zamierzam dawać mu powód do triumfu że tak bardzo bardzo chce z nim być i walczyć o jego uwagę.
Ja mam chyba jak ty... Nie umiem walczyć, jeśli komuś nie zależy to nic na siłę, niestety taka jestem. Wolałabym odpuścić z honorem i się wycofać.. albo ktoś za mną biega, zależy mu, i zabiega, albo nie.. Nie zamierzam rywalizować ani walczyc o względu mojego mężczyzny z inna kobieta . Albo jest w 100% że mną albo nie. Jeśli chce okazać zainteresowanie innej kobiecie niech idzie. Nie zamierzam dawać mu powód do triumfu że tak bardzo bardzo chce z nim być i walczyć o jego uwagę.
Ja mam chyba jak ty... Nie umiem walczyć, jeśli komuś nie zależy to nic na siłę, niestety taka jestem. Wolałabym odpuścić z honorem i się wycofać.. albo ktoś za mną biega, zależy mu, i zabiega, albo nie.. Dla mnie w tych przypadkach to głównie wina mężczyzn bo oni nie mówią czy coś jest źle czy dobrze czy im czegoś brak, co im brakuje do szczęścia... zdradzi a potem biedna kobieta domyśla się co ona zrobiła zle.
Nie zamierzam rywalizować ani walczyc o względu mojego mężczyzny z inna kobieta . Albo jest w 100% że mną albo nie. Jeśli chce okazać zainteresowanie innej kobiecie niech idzie. Nie zamierzam dawać mu powód do triumfu że tak bardzo bardzo chce z nim być i walczyć o jego uwagę.
Ja mam chyba jak ty... Nie umiem walczyć, jeśli komuś nie zależy to nic na siłę, niestety taka jestem. Wolałabym odpuścić z honorem i się wycofać.. albo ktoś za mną biega, zależy mu, i zabiega, albo nie.. Dla mnie w tych przypadkach to głównie wina mężczyzn bo oni nie mówią czy coś jest źle czy dobrze czy im czegoś brak, co im brakuje do szczęścia... zdradzi a potem biedna kobieta domyśla się co ona zrobiła zle.
Nie zamierzam rywalizować ani walczyc o względu mojego mężczyzny z inna kobieta . Albo jest w 100% że mną albo nie. Jeśli chce okazać zainteresowanie innej kobiecie niech idzie. Nie zamierzam dawać mu powód do triumfu że tak bardzo bardzo chce z nim być i walczyć o jego uwagę.
Ja mam chyba jak ty... Nie umiem walczyć, jeśli komuś nie zależy to nic na siłę, niestety taka jestem. Wolałabym odpuścić z honorem i się wycofać.. albo ktoś za mną biega, zależy mu, i zabiega, albo nie.. Dla mnie w tych przypadkach to głównie wina mężczyzn bo oni nie mówią czy coś jest źle czy dobrze czy im czegoś brak, co im brakuje do szczęścia... zdradzi a potem biedna kobieta domyśla się co ona zrobiła zle.
Ja powiem wam dziewczyny że staram się nie dopuszczać do takich już sytuacji, że mój mężczyzna zaczął by zwracać uwagę na inne. Staram się dbać o siebie, zadowalać go w łóżku, być taka kobieta jaka by chciał mieć, ale prawda jest taka, że mamy problemy, ja choruje, różnie bywa, nie raz ciężko, on widzi zawsze kulisy mojego piękna, atrakcyjności, czar i tajemniczość pryska... I nagle pojawia się np u nas ta dziewczyna Krystyna... Mąż przy niej jeszcze bardziej mnie całuje, przytula, okazuje uczucia, tylko zastanawiam się tak w środku czy robi to szczerze, czy robi to bo wie, że ja się czuję zagrożona (choć tego mu nie mówię)... 2 razy widziałam jak się odwracal za nią... Rozmawiałam o tym z dwoma znajomymi, twierdzą, że facet jest wzrokowcem i patrzy bo ładna ale znają Mojego Męża i mówią, że na bank nic więcej... I rzeczywiście on milion razy dziennie mi mówi że kocha jestem piękna itp, ale wkurza mnie że to panna K. Jest owiana tajemnica itp, a ja to odkryta karta... A niestety ona zawiesza mi wzrok na mezu często... Niestety bo nie chciałabym taka byc, ale tak mama mnie nauczyła, że za facetem się nie lata, nie płaszczy itp... I nie umiem niestety. Choć kocham go i zalezy mi to jednak nie błagała bym żeby został czy coś takiego... Oczywiście tak hipotetycznie się nad tym wszystkim zastanawiam dlatego pytam jak wy macie...
No ja długo się zdecydowałam na naprawdę poważny związek, właśnie dlatego bo nie chciałam się nadziać na jakiegoś dupka. Bo w sumie to najwięcej zależy od charakteru faceta i tego co wyniósł z domu, jak się zachowa. Nie myślę na co dzień o tym ile ładniejszych i młodszych ode mnie dziewczyn się przewija przez jego życie, zwłaszcza gdy jeszcze pracował w restauracji gdzie np. taka Lewandowska sie stołowała lub piłkarze i ich "vags" lub inni bogaci ludzie w ze swoimi laskami. Mam zaufanie i tyle, myślę że dla niego jestem najlepsza ;) ;) Poza tym uroda to nie wszystko.