2011-08-02 13:17 (edytowano 2011-08-02 13:18)
|
Zainspirowana pytaniem niki1.
Czy kamienie piersią to męczarna? bardzo chetnie poczytam odpowiedzi.
Ja osobiscie nie uwazam by to byla męczarnia szczegolnie dla dziecka. Uwazam,ze to bardzo zbliza dziecko z matką, i chyba nie ma nic piekniejszego niz widok karmiącej mamy.
Pozatym nie ma to jak darmowe jedzenie dla malucha :)
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
Dlaczego sądzisz że karmienie dla kobiety to męczarnia bo co???
Bo masz silikony a może dlatego że "zwiski" ci się zrobią...:))
A dla maleństwa dlaczego niby to męczarnia???hmmm
Jak dla mnie to niunia jest szczęśliwa że nie musi gumy ciągnąć tylko cieplutkiego "Suteczka":))
Ja karmiłam każdego z młodych do 4 mies i nie myślałam w żaden sposób,że to męczarnia...Tak tak kochana mam zwiski(tym bardziej że teraz schudłam) i rozstępy na piersiach ani mi ani mojeMu T. nie przeszkadza to:)kocha mnie bezgranicznie nawet jak ważyłam 93kilo...
Widzę że masz ciężką osobowość kobietko,mam nadzieje że nie wpadniesz w depreche jak poczujesz co to znaczy mieć maleństwo i jak ci chodz 1rosztęp wyjdzie:)
Czytanie pytań, wypowiedzi i oglądanie zdjęć niki sprawia, że upewniam się w przekonaniu, że niektóre laski (bo kobietą ciężko ją nazwać) nie powinny mieć dzieci.
Jeśli chodzi o pytanie Agnieszki, to nie uważam, żeby była to męczarnia, wręcz przeciwnie. Ja już synka nie karmie piersią, ale wspominam ten okres bardzo miło, pomimo tego, że byłam na ścisłej diecie, nie mogłam jeść nabiału, miałam chyba ze 3 kryzysy laktacyjne, a na początku moje sutki krwawiły. Karmienie sprawia, że odczuwa się niesamowitą więź z dzieckiem, celebruje się każdy wspólny posiłek. Teraz już tak nie mam, po prostu daję mu butelkę i może to zrobić za mnie każda osoba będąca w domu. Nagrałam sobie kilka filmików z karmienia synka i co jakiś czas włączam je i wspominam ten piękny okres. Kolejne dziecko też na pewno będę karmiła piersią:)
Hm... no nie kojarzę osoby, ale jak tak teraz sobie popatrzyłam na Jej pytania i odpowiedzi... Viola ma rację, ech lepiej się nie wypowiadać, bo tolerancja zaczyna się kurczyć... :)
Jeśli chodzi o pytanie Agnieszki, to nie uważam, żeby była to męczarnia, wręcz przeciwnie. Ja już synka nie karmie piersią, ale wspominam ten okres bardzo miło, pomimo tego, że byłam na ścisłej diecie, nie mogłam jeść nabiału, miałam chyba ze 3 kryzysy laktacyjne, a na początku moje sutki krwawiły. Karmienie sprawia, że odczuwa się niesamowitą więź z dzieckiem, celebruje się każdy wspólny posiłek. Teraz już tak nie mam, po prostu daję mu butelkę i może to zrobić za mnie każda osoba będąca w domu. Nagrałam sobie kilka filmików z karmienia synka i co jakiś czas włączam je i wspominam ten piękny okres. Kolejne dziecko też na pewno będę karmiła piersią:)
Piers podobno sie zmienia nie od karmienia tylko juz w czasie ciąży. Przeciez juz wtedy produkuje się siara, piesi pęcznieją, robią się rozstępy więc to czy sie będzie karmić czy nie juz za bardzo znaczenia nie ma:P
Ps. jak będą Cię zszywać po porodzie to też poprosisz o lusterko, żeby widzieć co robią?:D
Mnie kształt piersi zmienil się mimo,ze karmilam tylko 2msc.sa ciut gorsze niz wczesniej ale za to wieksze :)