No wstyd sie przyznawac ale tez paliłam w ciazy tzn miałam takie okresy ze nia paliłam bo mi było nie dobrze i dłuzszy czas paliłam jednego papierosa dziennie ale w ostatnim trymestrze zaczełam znowu palić po pól paczki dziennie no i wstyd mi z tym straszny. Włansie najgorsze to było zapalić na ulicy jak sie ludzie patrza na ciebie i mysła o Tobie jak o kims kto dosłownie zbaija drugiego człowieka no w sumie jak tak mysleli mieli raczje. Sama jak widze teraz kobiet w cazy z faja to nie mysle o niej dobrze a sam nie byłam lepsza. Na szczesvie synke urodził sie zdrowiutenki 10 pkt w skali Apgar i jedyne co mogło swidczyc o moim paleniu to zielone wody. Na szczecsie mi nic nie mówiły połozne ale wiem ze potrafią sie srac...
A jak po porodzie poszłam do lazienki i zemdlałam to mi zarzucały ze paliłam gdzie bym nawte nie ruszyła fajki.
Za palenie moge tylko przprosic moje słoneczko i dziekowac Bogu ze mu tym krzywdy nie zrobiłam. I powiedziec innym mamą ze to ze jakas matka paląca rodzi zdrowe dziecko nie oznacza ze akurat Twoje nie moze sie urodzic chore. Ale nikomu tego nie zycze :)