Staram się zawsze wszystko robic dobrze, odpowiednio do wieku, syn dawał mi taka szanse bo zawsze "wspołpracował" ze mną, mam sobie cos do zarzucenia, ale mysle że jak kazda matka. Jezlei chodzi o takie sprawy to nie. Myśle że mój syn jak na 2-3 lata był i jest bardzo dobrze rozwiniety i szybko poradzilismy sobie z pielucha, smoczkiem itp..
Jesli chodzi o wychowanie dziecka dzieci...?
Za mna np od rana chodzi to ze matko syn ma 2 lata a sika w pampersa ma smoczka.. (stad moje pytania dzis) nie moge patrzec juz na ta pieluche jak widze jaki juz duzy... brakuje mi sily na to wszystko..
Nie wien moze to hormony...jak zwykle wszystko zwalam na nie..:]
Macie tak czasem? Czy wiecie co robicie..?
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 10.
j.w.
Ale myślę że fakt że długo nosił pieluchy nie zaważy na calym jego dalszym życiu ;)
Oj tam... to że ma jeszcze pieluche i smoczek to nie jest takie straszne :) chyba rzeczywiście hormony Ci szaleją ;) mój mały dopiero jak skończył 3 lata był gotowy rozstać się z pieluchą i nie sądzę że przez to coś z nim lub ze mną nie tak ;) ja sobie zarzucam za to za częste krzyczenie... :( to jest coś co mnie męczy ale nie umiem sobie z tym poradzić zwłaszcza teraz w ciąży tak łatwo mnie z równowagi wyprowadzić :(
Jeśli chodzi o pieluchy to nie, dziecko musi do tego dojrzeć, powoli nad tym pracujemy. Ale smoczek mnie dręczy i nie mogę się go pozbyć chociaż już dawno powinnam
ten pampers właśnie... mieliśmy już chyba sto podejść do nocnika i dalej lipa...
Normalne , każdy chyba czasem tak myśli , zresztą ja nie wierze w idealnych rodziców i w jedyne idealne metody wychowawcze u każdego sprawdzi się cos innego , a jak będzie okaże się jak dzieci będą dorosłe :)
Uwazam, ze bedac naprawde szczera kazda z nas odpowie TAK. Trudno uwoierzyc, ze sa wsord nas idealne ( z punktu widzenia pedagogiki) matki.