Cześć Gwiazdki, chyba potrzebuję paru Waszych ciepłych słów...
Jestem w ciąży (6+1 weeks), nie plamię, w środę 19.05 idę na pierwszą wizytę + USG, i wszystko wydaje się być w porządku.
Ale siedzę sama w domu i od 3 dni robię test ciążowy (pre-test) codziennie, bo mam złe przeczucia i śniło mi się że rano obudziłam się z krwawieniem. Dzisiejsza kreska testowa wyszła słabsza niż kontrolna choć zawsze były o takim samym nasileniu - wyszła taka z białymi paskami w poprzek, jakby brakowało koloru.
Od niedawna lekko boli mnie gardło, nie mam podwyższonej temperatury. Miałam delikatne bóle podbrzusza a od 2 dni czuje takie ciągnięcia w prawej pachwinie (owulacja w cyklu była po prawej stronie), ale podobne często czułam w czasie wcześniejszych cykli, w okolicy okresu czy owulacji - taki był mój urok.
Najgorsze jest jednak to psychiczne samopoczucie i ten strach że poronię. Nie mogę sobie dziś z nim poradzić. Nie chciałam chodzić na badanie b-HCG bo wiedziałam że będzie mnie to kosztowało sporo stresu, ale z drugiej strony robiłam te testy. Mój mąż, który wyjechał przez telefon mi tłumaczy że to akurat mógł być bardziej rozcieńczony mocz, akurat gorszy test i że jestem młoda i zdrowa i nic złego nie powinno się stać. Ale jest mi bardzo ciężko.
Mam nadzieję że choć trochę mnie zrozumiecie.
Odpowiedzi
Czyli to moje kontrolowanie testów to po prostu przesada? Te moje odczucia że dzisiaj piersi mnie mniej bolą choć tydzien temu były bardzo obrzmiałe i te narastające bóle w pachwinie to po prostu subiektywne wytwory wyobraźni? Póki nie plamię nie powinnam się martwić?
Wiecie tak długą i trudną drogę przeszliśmy z mężem do tego momentu, i bardzo nam zalezy na tej ciąży. On się niesamowicie cieszy a ja ze swoją wiedzą medyczną stałam się czarnowidzem... Może rzeczywiście powinnam się wyciszyć i poczekać spokojnie do USG.
Ale słabszy wynik testu to nie jest przypadkiem wynik spadającej b-HCG? A w konsekwencji wiecie czego...
I ta infekcja gardła która się napatoczyła i od 3 dni trzyma.
Jedyne czym się pocieszam to faktem że nie plamię,
głowa do góry :)...jesteś w ciąży...nie plamisz...więc nie ma czym się przejmować!
Odpoczywaj i wycisz się... :)
testy pokazały swoje...a ten ostatni troszkę słabszy mógł wyjść bo masz infekcję...choć powiem ci tak szczerze,że ja jak robiłam test w 8 tygodniu...też był blady...pomimo że czułam się dobrze...to hormony buzują w organiźmie...raz jest ich więcej a raz mniej...i to dlatego wyniki są róznie widoczne....ale najważniejsze że wogóle aą :))
Pozdrawiam i życzę powodzenia :))