Ja dzisiaj zadzwoniam do przyjaciolki i mowie ze mam dola i czy bysmy nie mogly sie spotkac pogadac, ale uznala ze ma dzisiaj silownie i nie moze- a od lat wysluchuje jej "kryzysow" i ciagle tych samych problemow....Ja miaam 100x gorsze problemy w ostatnich 2 latach, ale nidy sie z nimi nikomu nie narzucalam:(
Odpowiedzi
1. tak, mam kogos takiego |
2. nie, nie mam nikogo |
3. tylko mojego partnera |
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 13.
i jeszcze nie zwariowalam
bo mam dobrą przyjaciółkę, z która mogę pogadać doslownie o wszytskim, ale juz nie widzimy sie w realu, bo odleglosc na to nie pozwala, za to zawsze na gg :)
Mam przyjaciela, ale nie w realu.
tofinka ale chodzilo mi wlasnie o osobe, ktora znasz w realu a nie np. tutaj- czyli masz;)
mój facet jest moim największym przyjacielem, a jak chcę ponarzekać na niego to dzwonię do brata :D
no i mam jeszcze cudowną mamę, ale o problemach raczej jej nie mówię, bo przeżywa je bardziej ode mnie.
Wszyscy moi " bliscy " przyjaciele/ znajomi okazali się zwykłymi chamami po tym gdy dowiedzieli się o mojej ciąży. Odwrócili się bo wiedzieli, że moimi proritetami są inne rzeczy niż wcześniej .
Nie mam prawdziwych przyjaciół <chlip> :(
Mam przyjaciółki - takie wiecie, że jak się w nocy zadzwoni to przyjadą z pomocą ale o przyjaźń trzeba dbać :) jak o wszystko
jak one potrzebują pomocy, również rzucam wszystko - przykład z dziś jedna dzwoniła, że sprawa pilna i czy mogę psa jej zabrać na długi weekend już nie pojadę nigdzie bo Kros to kawał byka ale wiem, że ja jak będę coś potrzebowała ona nie odmówi :) Błachy przykład wiem.