u mnie jest lękowa. Natrętne myśli,które nie dają żyć,tak że nie dało się ich powstrzymać przychodziły same. Do tego ból barków,duszności,ściskanie w gardle.
Poszłam do psychologa i psychiatry. Obecnie jestem na lekach ( wg psychiatry mam nerwicę lekową a nie tak jak pisałam wcześniej depresję) i na psychoterapi. Jest o niebo lepiej nawet wczoraj zauważyła to moja psycholożka.
Jeśli coś Ci dolega nie bój się iść do psychiatry i psychologa,ta choroba naprawdę potrafi uprzykżyć życie. I nie bój się też leków