tak, ale nie z "duchami" tylko z ufo;)
naszła mnie ciekawość ;p ja szczerze mówiąc nigdy nie spotkałam się bezpośrednio z takimi zjawiskami i raczej jestem do tego uprzedzona, chociaż moja serdeczna ciotka wierzy w to i to bardzo zaciekle.Ostatnio przyniosła mi czerwoną wstążkę na wózek i łóżeczko ; o ponadto słynie z przeróżnych opowieści w których zawsze zarzeka się,że zmarły wujek ją odwiedził,że czuje jego obecność itd..
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 10.
z duchami i duszami zmarłych
również z telepatią umierającej osoby
ja miałam w realu ten motyw z filmu co jak się człowiek odwrócił plecami to włączał się telewizor a jak się człowiek odwracał to był wyłączony... i kilka razy miałam trak że przy kranie sam odkręcał się kurek (nie możliwe żeby takie ciśnienie wody było tylko w mojej obecności...) i raz widziałam w nocy (nie spałam i świeciły się latarnie) jak kot przeszedł po oknie w tym najcieńszym miejscu przy lufciku (w starych oknach)...
i jeszcze miałam motyw z ruszającymi się liśćmi kwiatka... okna zamknięte były i grzejnik nie grzał żeby jego ciepło czy coś nimi poruszało...
haha kwiatki mają to do siebie, że się ruszją gdy zapadnie ciemność :D
meziczka .. ja pierd... teraz nie bede mogla spac.
Ja miałam wiele razy w życiu. Raz to kiedy karmiłam córkę. Położyłam butelkę na stole. Po jakimś czasie uniosła się i poleciała pod drzwi wejścia do pokoju jakby ją ktoś żucił. Drugie to z psem. Zaczął skomleć i uciekać po łóżku. Wołałam to nie chciał wyjść, bał się. Kiedy patrzyłam na jego oczy, mierzył kogoś po czym znowu się schował. Albo na lampce nocnej stał wazon. W dniu śmierci babci wazon spadł gdzie nie było takiej możliwości bo wszystko było stabilne. Moja mama kiedyś miała tak, że siedziała w pokoju jak była młoda w mieszkaniu gdzie mieszkali jej rodzice. Usłyszała huk spadających w kuchni talerzy, garnków. Wbiegła do kuchni a tam nic. Kiedyś też jak miała męża który był półkownikiem wojska mieszkała w takim domu-hotelu nie wiem jak to nazwać. Chciała iść na strych zobaczyć co tam jest, weszła po schodach i nagle usłyszała ciężkie wojskowe buty. Kroki były wyraźne i zatrzymały się przy wyjściu tej klapie przy której od spodu była moja mama. Klapa była zamknięta od dawien dawna i jej mąż wtedy mówił, że nikt tam nie chodzi. więc nie mógł to być nikt z ludzi skoro to było zamknięte na kłudkę i łańcuch.
Ewa1986 ale to było na dniu:DD
badangel87 taka piękna noc:)) po co spać:^