Jak wyżej... Może jeszcze nie jestem mamą, ale załamują mnie niektóre znajome, kompletnie nie przejmujące się dietą swojego dziecka, dają im jakieś chrupki, chipsy (chodzi o dzieci w wieku 1-3 lata!!!!), zero jakiś owocków, zamiast tego np. żelki. Masakra!!! Przecież żywienie dziecka jest bardzo ważne, zwłaszcza w pierwszych latach jego życia. Nigdy bym nie podała mojej córci czegoś takiego, tak na "zapchaj się". Wogóle wg. mnie bardzo dużo dziewczyn chowa dzieci, a nie wychowuje, bo dla mnie jest masakrą jak dziecko dwuletnie wcale się nie słucha, rzuca się na podłogę, wszystko wymusza, czy dzieciak bije matkę i innych. Nie rozumiem tego, nie zrozumiem, ja nigdy mamie żadnej sceny nie zrobiłam i nie wyobrażam sobie żeby moje dziecko miało coś takiego zrobić. Jestem w szoku, bo ilekroć zostawałam z dziećmi koleżanek, znajomych, na jakiś dłuższy czas to udawało mi się wyplenić te złe zachowania, czy nawyki. Często jednak mamuśki z własnej wygody wracały do starych przyzwyczajeń no i masz babo placek.
Chodzi oczywiście o drobiazgi z danej dziedziny typu: Ty podajesz kaszki wielozbożowe, inna mama ryżowe, Ty podajesz słoiczki, inna mama gotuje sama.
p. s. czy to nie fascynujące, że prawie każda z nas trochę inaczej dba o swoje dzieci, a wszystkie są zdrowe i zadowolone?
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 10.
lindsaylilithdragon dużo rzeczy zrozumiesz jak urodzisz i będziesz miała dziecko,bo w ciąży to ja też taka mądra byłam a życie dużo naszych poglądów weryfikuje.Ja wychowuję moje dziecko a zdażyło jej się rzucić na ziemie z rykiem i co?ciekawe co ty byś zrobiła,bo chętnie się dowiem?czętnie pogadam z tobą za 3 lata,czy dalej nie będziesz rozumiała
Bo tak zawsze jest,że każdy mądry dopóki tego nie doświadczy.
Nigdy nie czułam się lepszą matką,nawet tak nie pomyślałam,wręcz przeciwnie często czuję się złą matką.
lindzililszit jest popaprana
justyna
innych matek nie oceniam, oprócz swojej własnej... uważam, ze ja jestem lepsza matka od niej...
Chowałam córkę brata od małego, nigdy mi takich jazd nie robiła, ani ja swojej mamie, wykorzystywałam jej rady, kiedy pomagałam bratu przy córeczce (mama jest pedagogiem dziecięcym, przepracowała 17 lat w żłobku i 10 w przedszkolu) i wiem, że jak się chce to można. Jedzenie mnie przeraża i bez przesady jak nie chce ci się gotować to kup babo słoiczki i masz z głowy. Miałam wiele razy z dziećmi do czynienia, pracowałam wielokrotnie jako niania, oduczałam dzieciaki złych nawyków, bo można, trzeba im tylko poświęcić czas. Małe dziecko "bada" na ile sobie pozwolisz, a później to wykorzystuje. Jak się od małego nauczy to później jest łatwiej. Poducha, ciebie nie skomentuję, żal klawiatury.
lindsaylilithdragon ale jest coś takiego jak bunt dwulatka i jest to normalne i skąd pewność, że w danej chwili kiedy dziecko tarza się z wrzaskiem po ziemi, to matka go nie wychowuje? większość twierdzi, że na coś takiego najlepsze jest ignorowanie...
lindsay.... czyli uważasz że to ja jej tego z mężem nauczyłam??ciekawe.idę dalej zaniedbywać moje dziecko i masz rację trzeba poświęcić dużo czasu i czasami naprawdę się nie chce jak mówisz coś 100 razy do dziecka a ono 101 robi to co zabraniasz,powodzenia,zazdroszczę ci wiedzy
że lepszą to nie, ale że lepiej odżywiać dzieci naturalnie niż chemicznie to tak i że teraz wielu mamą sie tego nie chce robić.