Czy sterylizujecie swoim maluchom butle i smoki??? «konto zablokowane» |
2011-01-31 00:00
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Kiedy okazało się że nie mogę dłużej karmić piersią zakupiłam sterylizator i skrzętnie sterylizowałam butelki i smoki uspokajacze mojemu Misiowi- dokładnie tak jak zalecają w poradnikach. Spadłam na ziemię kiedy wylądowaliśmy z maleńkim w szpitalu-tam patrzyli na mnie jak na kosmitę i cholerne piguły wyśmiewały się że "wyjaławiam" dziecko-młody miał 3 miesiące. Masakra,czułam się jak wariatka-przewrażliwiona na każdym punkcie a przecież nie robiłam nic innego poza tym co wyczytałam podczas ciąży w necie, książkach i czasopismach.
Więc jak to jest??? Jestem świrem parzącym butelki czy faktycznie należy sterylizować butle do 6 miesięcy a potem tylko polewać wrzątkiem????
Czuję jak rosną mi kosmiczne czułka bo reaguję na płacz własnego dziecka. Dla pielęgniarek na oddziale alergologicznym w Wałbrzychu to skandal!!!!

TAGI

butle

  

Czy

  

maluchom

  

sterylizujecie

  

swoim

  

22

Odpowiedzi

(2011-01-31 10:35:42) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
monia1502
no ja też nie sterylizuje butelek a wyparzałam tylko jak kupiłam nową tak to albo polewałam wrzątkiem no a teraz myje tylko wodą z płynem:) Jak dla mnie to przesada wyparzać dziennie butelke ale jeśli ktoś tak chce to niech tak robi sprawa jak dla mnie indywidualna a dziecko także biore zawsze jak zaczyna płakać:)
(2011-01-31 10:41:00) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
listopadowa
heh przed porodem kupiłam sterylizator i...ani razu go nie użyłam.

do około 7mies.polewałam umyte wczesniej smoki,butle-wrzątkiem i tyle.

teraz myje już tylko w płynie i płuczę.


co do pielegniarek lej na nie.
(2011-01-31 10:42:01) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dziecina
Moja ma 4 miesiące i cały czas sterylizuje jej butelki.Reaguje także na jej płacz bo "Płacz dziecka nie oznacza, że jest rozpuszczone. Oznacza tylko, że w jedyny znany sobie sposób przywołuje kogoś bliskiego, by móc znowu poczuć się bezpiecznie. Dowiedziono naukowo, że potrzeba bezpieczeństwa jest dla dziecka najistotniejsza - ważniejsza nawet od jedzenia bądź spania".
(2011-01-31 11:52:48) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ewaizuza
Wyparzyłam tylko przy zakupie, od samego początku Zuza jest uczona kontaktu z bakteriami, nawet zdarza sie ze pies moich rodzicow liznie ja po raczkach i buzi jak nikt nie zauwazy(choc my wiemy, ze jest nade czystym psem, innym stwierdzi, ze pies jak pies-zawsze bedzie brudnym stworzeniem), oczywiście bez przesady, ale np nie myje za kazdym razem smoczka, gdy spadnie nam na ziemie w domu.

co innego gdy jest to dwor, przychodnia itd.

Teraz nawet myje butelki szczotka z kropelka plynu do naczyn, bo co ma sie stac, jesli butelka zostanie dokladnie umyta i wyplukana.

Podkresle, ze Zuza jeszcze nie chorowala i nie mialam zadnych problemow, pomimo bardzo czestych konktaktow z osobami chorymi, m.in. ze swoim tatą, ktory teraz czesto jest chory z powodu przemeczenia organizmu i lapie co popadnie.

ps. Podam przyklad mojej ciotki, ktora mieszka ze swoja mama-a ta wiesza nawet osobna sciereczke do wycierania butelek i zupki ze sloiczka nie poda juz na drugi dzien, choc stala ona w lodowce.

Od samego początku jest chorowitkiem, bo wychodzi na dwor moze raz w tyg i mial nie raz zapalenia jamy ustnej, od kiedy tylko zaczal wszystko wkladac do buzki.

Wiadomo, warto czyscic, pielegnowac, dbac, bo tak samo my myjemy po sobie naczynia itd ale wszystko tez w granicach rozsadku, bo dziecko tez jest czlowiekiem i ograniczanie go teraz kontaktu z bakteriami nie pomoze mu sie uodpornic na reszte zycia.

Ja tez reaguje na placz dziecka :)

i nie jestes złą mamą.

Każda jest inna i każda ma jakiegoś fioła na punkcie swojego maluszka. Ja np mam fiołka na punkcie zapachu:) Zawsze musi byc pobalsamowana lub naoliwkowana, zeby miala zapach :P
(2011-01-31 11:58:35) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mona410
ja nie sterylizuje,a wyparzylam tylko jak kupilam nowe butelki czy smoczki. Myje normalnie woda i plynem. A jak mala placze to tez zaraz do niej lece,.
(2011-01-31 11:59:29) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kingag85
Ja nie sterylizuję małemu butelek ani smoczków. Butelki wyparzałam po każdym myciu przez około półtora miesiąca. Oczywiście jak kupię nową to wyparzam ją we wrzątku, ale potem już tylko myję, a i smoczka też nie myję za każdym razem jak mi w domu spadnie bo ja uważam że kontakt dziecka z bakteriami wyjdzie mu tylko na dobre:)
(2011-01-31 12:24:42) cytuj
Wiecie co??? Mi się bardziej wydawało że parzenie butelek wiąże się z tym żeby dziecko po jedzeniu nie miało biegunek czy problemów z brzuszkiem.Mówię o niemowlętach-nie noworodkach, bo to całkiem inna bajka. Nie trzymam synka w sterylnych warunkach, nawet gdybym chciała to się nie da, choćby z tego względu że mamy 2 koty. Poza tym on już wszystko wkłada do buzi. Zabawki myję mu co kilka dni, gryzaki codziennie.
Postępuję dokładnie wg tego co wyczytałam na ten temat w czasie ciąży, bo nie mam swojego doświadczenia. A z tego co wiem sterylizator to tylko udogodnienie-równie dobrze można butelki wygotować, czy tylko sparzyć.
Moi rodzice wygotowywali nam butelki i też nie widzą w tym nic dziwnego.
Jezu.. chaotyczna ta moja dzisiejsza wypowiedź... w każdym razie zmierzam do tego iż byłam pewna że sterylizacja jest konieczna ze względu na brzuszek dziecka. Bo jeśli chodzi tylko o bakterie to chyba nie ma sensu parzyć ciągle butelki, skoro wszystko inne ląduje w buzi mojego synka...

Aha! I cieszę się że nie jestem kosmitą ;)A nawet jeśli tak to nie ja jedna ;)
Dzięki mamuśki :)
(2011-01-31 12:40:16) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dziecina
Ja tak jak ty napisałaś, sterylizuje butelki ze względu na delikatny brzuszek dziecka ale nie trzymam jej w super sterylnych warunkach bo tak się nawet nie da.
(2011-01-31 13:56:40) cytuj
sterylizowałam wszystko do ok 5 miesiaca życia , potem juz nie , nawet wrzatkiem przelewam raz na kilka dni , a tak to tylko woda plus płyn do myscia naczyń .
(2011-01-31 14:05:54) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
omamusiu
Ja smoczek obmywam pod ciepłą wodą z kranu (jak np. upadnie), przelewam wrzątkiem bardzo rzadko. Robię tak praktycznie od początku. Młody zdrowy i nie narzeka na matkę;)

Podobne pytania