Ja ja uważam zupełnie ineczej, bo mam i się super sprawdza. Moja córcia ma już 2 miesiące i się bardzo fajnie sprawdza. Każda położna wie że dzieck jak coś chce to płacze z pewną częstotliwością, i to urządzenie nic innego nie robi tylko wyłapuje częstotliwość płaczu, więc nie ma tu nic bublowatego. Swoją drogą to mają to na odzialne noworodkowym w szpitalu Akademii Medycznej. Ja często z whycry nie korzystam (bo to już moje czwarte dziecko) ale za to mój mąż zawsze. Zostawiłam z bratową i mamą dziecko na dzień, kiedy byłam chrzestną i nie mogłam małej wziąć i moja mama z bratową były zachwycone jak bardzo jest to praktyczne, przynajmniej mam pewność że podczas mojej nieobecności dziecko się nie zapłacze. Swoją drogą, dziewczyny nie piszcie że coś jest bubel jak tego nie miałyście. Ja nie mam niani elektorniczej i też mogę powiedzieć że to beznadzieja i bubel, już nie wspomnę o tych wszystkich do monitorowania oddechu.
2012-09-03 13:32
|
Czy analizator płaczu się przyda?
Jeśli taki miałyście, to:
jak się sprawdził, czy się przydał,
czy to zbędny wydatek,
czy poradziłybyście sobie bez niego
czy naprawdę pomógł???
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 11 - 12 z 12.
(2012-09-06 10:28)
zgłoś nadużycie
(2012-09-06 10:45)
zgłoś nadużycie
Swoją drogą to dziewczy, ktoś Was urabia a Wy się dajecie. Dziecko77 wrzuciło zdjęcie whycry ze sklepu którego nazwa aż bije po oczach, zdjęcie "swojego" dziecka ma z internetu, nick dziecko77 ma tak bezosobowy że bardziej się nie da. Ja whycry mam i polecam, świetna sprawa.