Czy uważacie że ból porodowy jest nam potrzebny aby bardziej poczuć się matką? claire1983 |
2011-07-09 17:46
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Ja okropnie cierpiałam prawie 17h zanim miałam cc. Chciałam wtedy umrzeć aby nie czuć tego potwornego cierpienia.
Mimo pełnego rozwarcia nie udało mi się urodzić naturalnie i miałam cc.
Moja przyjaciółka rodziła dzień później i miała od razu cc.
Ostatnio powiedziała mi (prawie rok po porodzie), że trochę żałuje że nie rodziła naturalnie i że zazdrości mi że mogłam przez to przejść. Zdziwiłam się bardzo ale ona wyjaśniła, że jej poród trwał w sumie 15 minut. Dostała dziecko dopiero w drugiej dobie i do tej pory czegoś jej brakuje.... Długo miała depresję z tego powodu.
Ja wbrew temu że tak strasznie cierpiałam to po części miło wspominam ten czas oczekiwania, liczenia skurczy itp. Momentami było nawet śmiesznie. Wydaje mi się że ten cały ból jest jednak do czegoś potrzebny. To taki znak dla całego organizmu i mózgu że teraz wszystko się zmieni.
A Wy jak myślicie?

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

23

Odpowiedzi

(2011-07-10 10:38:13) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
vanilia
mi od chwili odejścia wód do porodu (cc) minęło prawie 27 h z czego ponad 24 spędziłam w szpitalu większość na porodówce dostając "stedydy" w pośladki, podłączona do maszyn itd. Jedynie pół nocy miałam spokojne- choć nie wiem czy to po prostu skurcze ustały czy byłam już tak padnięta że zasnęłam nie zważając na nic... nie sądzę czy jak by mi prosto po wejściu do szpitala zrobili cc to czy bym mniej kochała swoje dzieci... kochałabym je tak samo nie ważne czy poród trwałby długo czy krótko czy naturalnie czy przez cc czy byłby bolesny czy nie. Wiadomo że spora część kobiet żałuje że nie miała cc a nie naturalny poród ale nic straconego, przy kolejnym dziecku może być i naturalny i zapewniam że dziecko będzie się kochało tak samo bo to w końcu je nosiliśmy przez 40 tyg pod swoim serduszkiem a sposób porodu jak dla mnie nie ma większego znaczenia.
(2011-07-10 10:46:33) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
filka25
ból bólem ale ja bym tu miłości do dzieci nie mieszała. to jest chyba niezależne. tu raczej chodzi o postrzeganie samej siebie jako matki. własna wartość i samoocena. i wydaje mi się też że różnica między bolesnym porodem a małobolesnym lub nawet bezbolesnym w znieczuleniu jest bardzo mallutka w porównaniu do jakiego kolwiek porodu siłami natury a cc.
(2011-07-10 16:36:38) cytuj
Ja mam zajebistą traumę po moim bólu porodowym, nie jestem odporna na ból do tego stopnia, że nie potrafię wydepilować sobie nóg depilatorem... zostaje mi golenie maszynką ;) Bałam się bardzo przed, próbowałam jakoś oswoić ten strach i nawet mi się udało-bo nie wiedziałam co mnie czeka. Poprosiłam o znieczulenie i wierzcie mi, że nawet pod znieczuleniem ból był dla mnie ledwo znośny (mówię tu o skurczach zaraz przed partymi i partych). Nie pamiętam chwili, w której podali mi dziecko na piersi... ten ból przyćmił mi wagę tego wydarzenia, to była istna masakra. W niczym nie był mi ten ból potrzebny a wręcz wydaje mi się, że gdyby nie on mogłabym się skupić na tym, że staję się mamą a nie modlić się, żeby mnie dobili. W zeszłym miesiącu podejrzewałam kolejną ciążę. Nie spałam po nocach-wtedy kiedy było za wcześnie na test. Szukałam kliniki, w której będę mogła mieć cc na życzenie...
nie mam nic do dodania.

Podobne pytania