Czy uważacie że niektóre ciężarne przesadzają idąc na l4? monika80 |
2011-11-25 21:39
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

chodzi o sytuacje gdy sie dobrze czuja,nic im nie jest a od pierwszych dni uciekaja na zwolnienie żeby nic nie robic?co na ten temat myslicie?moze same tak zrobiłyście?

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

17

Odpowiedzi

(2011-11-25 21:42:38) cytuj
Owszem poszłam od pierwszych dni, bo moja Pani kierownik mi powiedziała, że i tak nie mają dla mnie pracy jako ciężarnej. Nawet była mi wdzięczna za to, bo poprzednia ciężarna przychodziła do pracy i się opierdalała w imię bycia w ciąży. Jak się później okazało dobrze zrobiłam, bo moja ciąża była zagrożona. Dwukrotnie lądowałam w szpitalu, miałam założony pesar i plamiłam. A czy przesadzają? Zależy od wykonywanej pracy.
(2011-11-25 21:48:24) cytuj
Niestety tak jest często, ale poniekąd to też wina lekarzy. Jak byłam w pierwszej ciąży, właściwie od samego początku, mimo że ciąża była wzorcowa, wysyłano mnie na L4. Ok. 6 miesiąca, to już lekarz dziwnie na mnie patrzył, wręcz nalegał, żebym wreszcie zrezygnowała z pracy. Pracowałam do poł. 8 miesiąca, potem dostałam skurczów i lekarz kazał mi się oszczędzać. A biuro miałam na 3 piętrze i nie było windy, więc poszłam na zwolnienie.
Teraz, ok. 8 tygodnia ciąży też mi powiedział, że powinnam iść na L4. Zapytałam, czy coś jest nie tak, odpowiedział, że nie, ale że w ciąży jest taki zwyczaj...narazie podziękowałam. Ale już widzę, że będzie ciężko:))
(2011-11-25 21:58:32) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dusienka88
ja jestem w 30tc i pracuje cały czas, ale wiem że niektóre dziewczyny gorzej przechodzą ciąże.. niektóre tez mają prace której nie powinny wykonywać bedąc w ciąży, ale zapewne sa tez takie które korzystaja z takiego prawa choć nic im nie dolega.. ja uważam że to indywidualna sprawa każdego, gdybym miała starsze dziecko w domu lub stresujaca atmosfere w pracy lub byłabym leniuszkiem też bym to wykorzystała i miałabym w nosie zdanie innych.
(2011-11-25 22:08:51) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ewolkus26
moim zdaniem z racji tego, że w tym kraju nic się nie należy kobietom w ciąży oraz mamom w ogóle polityka prorodzinna leży w gruzach, nie widzę nic złego, że w okresie ciąży kobieta skorzysta z przywileju i pójdzie na l4, dostając 100% pensji. Po urodzeniu dziecka słodkie " lenistwo" się skończy ;) U mnie sytuacja wyglądała w ten sposób, że od początku plamiłam i byłam na podtrzymaniu. Gdyby jednak wszystko było w porządku i tak skorzystałabym z L4, ponieważ miałam śmieciową umowę i po urodzinach dziecka nie należało mi się macierzyńskie itp itd. Pracodawca od początku mojego zatrudnienia walił mnie w "dupe" Nie miała bym najmniejszych skrupułów...
(2011-11-25 22:15:31) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
3xmama
ja we wszystkich trzech ciążach byłam na zwolnieniu od mniej więcej 5 tygodnia - zawroty głowy, mdłości i niskie ciśnienie do 4 miesiąca póżniej już było dobrze, ale nie wróciłam do pracy
w pierwszej ciąży miałam umowę do dnia porodu, więc ich olałam, a w dwóch kolejnych dlatego, że pracuję przy produkcji uszczelek - opary gumy i chemia, nie mogłam wrócić i ryzykować zdrowiem swoich dzieci
(2011-11-25 22:16:04) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
missnobody
ja poszłam na zwolnienie zaraz jak zaczął się II trymestr mimo ze ciaza rozwijala sie ksiazkowo z jednego prostego powodu: oplacalo mi sie to. po wyliczeniu ile bede dostawala na l4, wyszlo mi o 300zl wiecej niz pensji, wiec bylabym glupia chodzac do pracy. i uwazam, ze jesli kobiecie sie nalezy to niech sobie siedzi w tym domu i cieszy sie swoim stanem. ludzie sa rozni, niektorzy chca pracowac, inni skorzystaja z okazji i sobie odpoczywaja
(2011-11-25 22:16:56) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
karolincia
ja pracowałam do końca ósmego miesiąca ciąży i myslę że dzięki temu lepiej się czułam bo codziennie przebywałam z ludźmi a nie gniłam sama w domu. Ale jakby zdarzyła mi się druga ciąża to myślę że korzystałabym z l4 bo wtedy masz czas na przebywanie z dzieciątkiem które już jest
(2011-11-25 22:18:15) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
krolowapotepionych
Każda robi tak jak uważa za słuszne, jedne muszą inne nie, ale to indywidualna kwestia i nikogo za nie nie potępiam ani nie uważam, że przesadzają. Ja sama pracowałam krótko, bo do końca 3 miesiąca, ponieważ była to praca fizyczna w Realu i mój kierownik nie pozwalał mi już dźwigać, a bez dźwigania niestety pracy dla mnie nie było. Myślę, że gdyby nie to, że tak szybko mi wyskoczył brzuszek pracowałabym dłużej, ale kierownik bał się, że jeszcze gdzie na niego inspekcje naślą, bo klienci sklepu strasznie mi się przyglądali.
(2011-11-25 22:26:40) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
madziullla
W pierwszej ciąży byłam praktycznie od początku ciąży na L-4 i w drugiej równierz.Pracuję w szpitalu psychiatrycznym na ostrej psychiatrii.Nie będę opisywała specyfiki pracy.Sama nazwa mówi wiele za siebie.

Choremu pacjentowi nikt nic nie zrobi jak użyje agresji w stosunku do personelu.Nieraz wraz z innymi pracownikami unieruchamialiśmy pacjenta szalejącego po oddziale.Nieraz miałam siniaki na ciele.Jednak pracy tej nie zamienię na żadną inną.Zawsze chciałam pracować z takimi ludźmi i pomagać im w najtrudniejszych dla nich momentach.

Wiadomo że żadna kobieta w ciąży nie będzie ryzykować życia swojego dziecka.U mnie w pracy to norma,że ciężarne idą odrazu na L-4.

Mało tego nikt też nic nie mówi jak młoda mama przerywa urlop wychowawczy i wraca na krótko do pracy żeby za chwilę iść na L-4 ciążowe.Mam na myśli osoby pracujące na umowe na czas nieokreślony.

Podobne pytania