2011-11-25 21:39
|
chodzi o sytuacje gdy sie dobrze czuja,nic im nie jest a od pierwszych dni uciekaja na zwolnienie żeby nic nie robic?co na ten temat myslicie?moze same tak zrobiłyście?
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
Teraz, ok. 8 tygodnia ciąży też mi powiedział, że powinnam iść na L4. Zapytałam, czy coś jest nie tak, odpowiedział, że nie, ale że w ciąży jest taki zwyczaj...narazie podziękowałam. Ale już widzę, że będzie ciężko:))
w pierwszej ciąży miałam umowę do dnia porodu, więc ich olałam, a w dwóch kolejnych dlatego, że pracuję przy produkcji uszczelek - opary gumy i chemia, nie mogłam wrócić i ryzykować zdrowiem swoich dzieci
Choremu pacjentowi nikt nic nie zrobi jak użyje agresji w stosunku do personelu.Nieraz wraz z innymi pracownikami unieruchamialiśmy pacjenta szalejącego po oddziale.Nieraz miałam siniaki na ciele.Jednak pracy tej nie zamienię na żadną inną.Zawsze chciałam pracować z takimi ludźmi i pomagać im w najtrudniejszych dla nich momentach.
Wiadomo że żadna kobieta w ciąży nie będzie ryzykować życia swojego dziecka.U mnie w pracy to norma,że ciężarne idą odrazu na L-4.
Mało tego nikt też nic nie mówi jak młoda mama przerywa urlop wychowawczy i wraca na krótko do pracy żeby za chwilę iść na L-4 ciążowe.Mam na myśli osoby pracujące na umowe na czas nieokreślony.