E tam, całe życie miałam wielki tyłek, a podejrzewali, że nie dam rady urodzić naturalnie, bo miednicę jednak mam podobno wąską. Urodziłam w końcu sn, ale po ponad 16 godzinach, młody się ustawił jakoś krzywo i jakby "zaklinował", podobno właśnie ta moja niewymiarowa miednica mogła mieć na to wpływ.
Tak jak w pytaniu. Wczoraj kłóciłam się z mama, bo na imprezie jak byliśmy padło stwierdzenie "Ja się o nią nie boję, jest grubsza (szersza w biodrach) to urodzi bez problemu". Noż kurka!! Czy tylko kobiety z niedowaga (nie obrażając nikogo, chodzi mi o bardzo szczupłe kobiety) mają prawo mieć problem z porodem?! To że kobieta "większą" nie znaczy że jest w stanie urodzić duże dziecko, bo kości miednicy może mieć wąskie...
TAK - grubszym jest łatwiej
NIE - nie ma znaczenia waga kobiety
Odpowiedzi
TAKNikt jeszcze nie głosował |
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 5 z 5.
ja w biodrach miałam 100/104cm i nie urodziłam samo, bo mam wąską miednicę - 15 godzin męki, Dominik nie chciał zejść do kanału rodnego i cc
moim zdaniem grubszej kobiecie jest trudniej, moja Pani doktor mówiła, że te bardzo szczupłe rodzą szybciej...
Pod koniec ciązy tzn. w III trymestrze położna będzie mierzyła rozstaw miednicy, a tu akurat nie ma wpływu tusza, bo sama znam bardzo szczupłe kobiety z bardzo szerokimi biodrami. Za to moja położna uważa, że tym które ważą sporo za dużo ciężej się rodzi, bo szybciej się męczą Nie wiem czy to do końca prawda, bo za pierwszm zarzem wazyłam 77kg przy 160cm i urodziłam szybko i sprawnie mimo, ze byłam pierworódką. Teraz chyba aż tyle nie przytuję wtedy będę mogła porównać czy to prawda.