Czy warto zapożyczać się na wesele? jadzka |
2010-09-29 12:46
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Ostatnio spotkałam dawno niewidziana znajomą , mówiła jak to jej źle , miała na myśli finanse , nie mają gdzie mieszkać z mężem ( mieszkają kątem u teściów) , kobieta mnie całkowicie rozwaliła mówiąc o pożyczce na wesele i jak długo jeszcze będą ją spłacać ... Sama nie mam ślubu i jeśli go kiedyś weźmiemy z partnerem to bedzie raczej skromna uroczystość , zarobione pieniądze woleliśmy wydać na wspólne mieszkanie .
Aj polska mentalność zastaw sie a postaw się....

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

17

Odpowiedzi

(2010-09-29 13:14:15) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
goniaem
Chociaż moja mama ma do tego zupełnie inne podejście.
Nie dośc,że nam się do ślubu nie dołożyła,no a jako rodzic chyba powinna,w prezencie nam dała 50zł to niby nam miała pomóc przy weselu przy robieniu jedzenia znaczy się na przyjęcie po weselne i taką liste zakupówn nam codziennie robiła,że jak po ślubie policzyliśmy ile na to jedzenie wydaliśmy to wyszło,że prawie 4tysiące. Masakra a i tak było gorąco,w lodówce się sałatki nie pomieściły i większosc rzeczy się zepsóła,goście się szybko zmyli,bo niestety u nas alkoholu nie było i jak się nie znali to się nudzili i każdy siedział jak na stypie.
Troche zjedli i poszli a jedzenia masa została,potem mężowi robiłam codziennie 4 kanapki do pracy każda ze schabowym w środku,żeby się to mięso nie popsuło,a goście też dużo jedzenia dostali do domu. Już nawet później starszego opychaliśmy sałatkami tymi co się w lodówce zmieściły a nie tylko plackami żeby to się nie zepsóło.
Dlatego teraz postanowiłam na jakim kolwiek innym przyjęciu sama się wszystkim zając.
No i mi się oberwało,że chce chrzestnego zaprosic i chrzestną a reszte rodziny nie,że niby chce rodzine skłócic,ale o tym,że nie mamy na tyle żyby tyle osób zaprosic to nie pomyślała. I jeszcze sama dzwoniła do rodzuny zapraszała wszystkich ciotki i reszte dalszą i nawet im mówiła,żeby nam pieniądzę przysyłali bo nie mamy na ślub czujecie ?
Jedna z cioc dzwoniła do mojej siostry zapytac się o to wesele i powiedziała,że ta mama dzwoni do wszystkich wszystkich zaprasza,ale przecież Oni zaproszenia nie dostali i mówi,żeby przysyłali pieniądze bo nie mamy na ślub,i to o drugiej w nocy i ciocia się pyta mojej siostry ile ma nam wysłac. No i Jej musiała moja siostra wytłumaczyc że ma nic nie wysyłac,że to tylko cywilny i że nikogo praktycznie nie zapraszamy tylko chrzestnych bo nie mamy na to pieniędzy a nie chcemy się zapożyczac,bo sama nam chciała pożyczyc a nie chcieliśmy.
I że wszytskich zaprosimy na kościelny jak kiedyś uzbieramy i będziemy robic.
Ale kurcze niesmak to pozostał :(
Bo jakby nie było z mojej strony rodziny byłoby ponad 100 osób licząc tylko ciotki ich dzieci i osoby towarzyszące,a jak mi jeszcze zaczeła sąsiadów zapraszac kurcze to było tragiczne,wstyd jak nie wiem później wszystko odkręcac.
(2010-09-29 14:41:06) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aga199
NIE nie nie...

Kolezanka na wesele wziela pozyczke bo dziecko bylo w drodze , rodzice sie uparli i jescze kilka beznadziejnych powodów ... A teraz co ?? Nie ma kto jej spłacać,on nie pracuje,ona zajmuje się dzieckiem . Rodzice tez nie pomogą bo sami nie mają .. Oni z dzieckiem nie mają gdzie mieszkac. Raz mieszkają tu raz tu raz tu i tak błądzą !! Co chwile kłutnie bo pieniędzy nie ma .. Dlatego moim zdaniem nie warto.. Jeszcze nie wiadomo czy ze sobą będą tak jak już ktoś pisał...
(2010-09-29 15:01:46) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
madziara8115
Debilizm jak dla mnie. Zadluzac sie, by masa ludzi mogla sie schlac w te jedyna dla Ciebie noc i polowy z tego nie pamietac, albo po kilku miesiacach juz nawet nie wspominac....
Zawsze rozwalaja mnie ludzie z taka pomyslowoscia. Jak bym nie miala finansow, to wzielabym skromny slub z obiadem dla najblizszych i tyle.
Tez wolalabym inaczej spozytkowac kase, bo zycie po slubie dopiero sie rozpoczyna na powaznie i czesto sprowadza na ziemie ;)
(2010-09-29 16:47:26) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
johana162
Gdybyśmy mieli urządzić wesele sami,bez pomocy rodziców to nawet przez myśl by nam nie przeszło aby robić takie weselicho,obie strony podzieliły się wydatkami.
(2010-09-29 17:41:16) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agi234
Tak, to dla mn ie też jest chore... My mieliśmy skromny ślub, miał być jeszcze skromniejszy, ale wyszło trochę więcej osób, i orkiestra na sam koniec się namalowała (bo miało nie być, ale suma sumarum koleś wziął 200 zł!!!TYLKO, bo ktoś mu tam odmówił na ostatnią chwilę, tydzień przed imprezą dosłownie:)
Za wszystko płaciliśmy sami, było 50 osób(miało być mniej:)), i na prawdę impreza się udała, moja mama wprawdzie pomagała jak mogła, latała, załatwiała, dopinała na ostatni guzik wszystko:), ale finansowo bez szału, ale za to zafundowała nam obrączki na prawdę grube i solidne:D
Mąż będąc w jeszcze w UK sam na wszystko zarobił, jego rodzina ani złamanego grosza nie dołożyła dosłownie NIC, jeszcze by chcieli żeby im dać, bo "oni tacy biedni..., tak źle całe życie..." o prezencie jakimkolwiek już nie wspomnę... NIC!
I my jeszcze mielibyśmy w dupe za przeproszenie darmozjadom włazić? Nie mówię tu o wszystkich, tylko o stronie męża... Także ja nie z tego typu.
Wogóle nie lubię pożyczać, jeśli na coś nie mam, po prostu nie kupuję, a nie zadłużać się na pokaz...
(2010-10-01 23:19:25) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bafi
nie ma sensu, nie ma sensu robić duzego wesela

u nas zaproszone było 380 osób, przyjechało 290 (potwierdzaliśmy wcześniej), koszt wesela 86tys, zebraliśmy 42tys
(2010-10-01 23:20:55) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bafi
dodam jeszcze, ze to była największa głupota jaką zrobiłam godząc się na takie wesele, ale teście naciskali i zmiękliśmy z rodzicami bo głupio się kłócić już przed weselem

Podobne pytania