O tym, że bezpośrednia ekspozycja na TV nie jest dobra dla dziecka wiedzą już chyba wszyscy. Niestety mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że praktykowany w wielu domach zwyczaj wielogodzinnego puszczania telewizji w tle codziennego życia – bo bez tego cicho, pusto i dziwnie – może mieć równie niekorzystne konsekwencje.
Zwyczaj ten nie jest oczywiście powszechny jedynie w naszym pięknym kraju. Z badań przeprowadzonych w USA wynika bowiem, że statystycznie dzieci w wieku od 8 miesięcy do 8 lat codziennie narażone są na niemalże czterogodzinną dawkę telewizji w tle! Co ciekawe jest to średnia dla całej grupy badawczej – średnia dla dzieci w wieku 8 miesięcy do 2 lat jest niestety znacznie wyższa i wynosi … ponad 5,5 godziny! Sporo prawda?
Zanim jednak ja przejdę do sedna, a wy zaczniecie wieszać psy na matkach małych dzieci narażonych podczas przewijania na niezwykłą głębie dialogów z „Na Wspólnej” może lepiej zastanówmy się co jest źródłem tych smutnych statystyk. Prawda jest bowiem taka, że nikt kto nie utknął na 2 lata z dzieckiem w domu nie ma prawa się na ten temat wypowiadać. Miejsc przyjaznych małych dzieciom jest wciąż niewiele, klubów dla młodych mam jeszcze mniej, a partner, rodzina i przyjaciele są zapracowani w związku z czym nieszczęsna kura domowa jest skazana na izolację. Człowiek zwierzęciem stadnym jest więc buczenie telewizora chociaż w niewielkim stopniu kompensuje kobiecie samotność w macierzyństwie…
No, ale do rzeczy bo co niby taki szum TV może zrobić naszemu dziecku?
1. Krótszy sen.
Wykazano, że niemowlęta przebywające w pokoju w którym puszczony jest telewizor krócej śpią. Różnica w długości snu pomiędzy dziećmi nienarażonymi na TV w tle a narażonymi była co prawda niewielka, ale – była. Co ciekawe skrócenie snu w następstwie ekspozycji na TV w tle było silniejsze u chłopców.
2. Mniejsza zdolność do samodzielnej zabawy.
Grupie 50 dzieci w wieku 12, 24 i 36 miesięcy wręczono zabawki, a następnie obserwowano przez godzinę. Przez pierwsze 30 minut w tym samym pomieszczeniu puszczony był telewizor. Program nie był przeznaczony dla dzieci był to bowiem jakiś bzdurny telewizyjny show a la Familiada czy inne Idź na całość. Przez drugie pół godziny telewizor był wyłączony. Stwierdzono, że pomimo tego, że dzieci nie zwracały tak naprawdę większej uwagi na grający telewizor (patrzyły nań jedynie przez kilka sekund i to rzadziej niż raz na minutę) to jednak, jego buczenie znacząco zmniejszało czas samodzielnej zabawy dziecka i istotnie rozpraszało maluchy. Podobne obserwacje poczyniono zresztą w badaniu w którym uczestniczyły niemowlęta w wieku 6 i 12 miesięcy. Schemat doświadczenia był bliźniaczy, skrócono jedynie czas obserwacji do 20 minut. Wnioski są proste – eksponowanie maluchów na szum telewizora w tle codziennego funkcjonowania zaburza zachowania związane zabawą co jak sugerują autorzy badania może mieć istotne konsekwencje dla dalszego rozwoju. W podejściu bardziej pragmatycznym – rodzicielskim – chce się rzec pal licho ten rozwój, ale chwila spokoju kiedy dziecko się samo świetnie bawi – bezcenna czyż nie?
3. Uboższy język.
Świeżutkie badania sprzed dosłownie kilkunastu dni pokazują, że TV w tle zaburza interakcje rodzic-dziecko. Znakomita większość rodziców uczestnicząca w tym badaniu przekonana była, że TV w tle nie rozprasza ich i nie wpływa w żaden sposób na ich komunikację z dzieckiem. Wnikliwe obserwacje pokazały jednak, że jeżeli w pokoju puszczony jest telewizor to nawet jeśli rodzic nie wydaje się zwracać na niego uwagi to jednak ilość (i jakość!) słów i wypowiedzi skierowanych do latorośli jest znacznie mniejsza (i gorsza!) niż kiedy grające pudło jest wyłączone. Biorąc pod uwagę to, że to od nas, rodziców dzieciaki uczą się mówić i pięknie posługiwać językiem, wydaje się, że życie z TV w tle będzie istotnie zubożało język dziecka. Byłoby to zresztą piękne, naukowe wyjaśnienie tego dlaczego Pierworodnej nie zamykają się usta i czemu jej zasób słów kładzie na łopatki sporą ilość pięciolatków (dla niewtajemniczonych ma dwa lata – niektóre z jej tekstów tu). Ba! Sądzę, że sporo gimnazjalistów nie rozumie słów, którymi posługuje się nasza córka ;). A wszystko dlatego, że posknerzyliśmy i telewizji nie mamy!!
Nie pozostaje nam nic innego jak zwalczyć nawyk włączania TV na jakikolwiek kanał zaraz po wejściu do pokoju. I choć doskonale rozumiem tę potrzebę – wszak sama mam dwójkę dzieci i wiem, że czasem ma się po dziurki w nosie czytania książeczek lub wcielania się po raz setny w tygodniu w owcę z lego i odgrywanie nią scenek rodzajowych na farmie z klocków – to warto nacisnąć przycisk OFF. Już lepiej faktycznie przez godzinę z uwagą obejrzeć perypetie mieszkańców ulicy Wspólnej niż przez 1/3 dnia słuchać bezsensownego szumu. Zwłaszcza, że buczenie takie z pewnością nie pozostaje bez wpływu na mózg rodzica.
Na koniec wróćmy jeszcze na chwile do samotności mam. Jeżeli znacie jakieś godne polecenia miejsca dla kobiet z małymi dziećmi – koniecznie dajcie znać w komentarzach, może któraś mama po lekturze tego artykułu wyłączy TV i zdecyduje się poszukać towarzystwa i wsparcia innych matek poza czterema ścianami.
źródło: http://mataja.pl/2014/06/czy-wiesz-jak-telewizor-puszczony-w-tle-dziala-na-twoje-dziecko/
Odpowiedzi
Co do zasobu słów to ciężko mi stwierdzić, ale faktem jest że jak gra Tv to nie ma potrzeby "zagłuszać" go słowami/rozmowami, więc pewnie i coś w tym jest.
Oczywiście skrajne podejście nigdy, w żadnej kwestii nie jest dobre, ale ograniczenie z pewnością nie zaszkodzi.
W którym miejscu napisałam, ze dzieci nie powinny oglądać TV? Dlaczego wkładasz mi do ust słowa, które z nich nie padły?