leżałaś w łózku przez parę godzin a dziecko w tym czasie samo sie bawiło lub oglądalo bajki?
Niestety u mnie czasem tak jest, wieczorami jestem często sama z małym i ostatnio często chodzę chora do pracy( w poprzedniej pracy hardkor a teraz jestem na okresie próbnym i nie chce zaraz brać chorobowego na początku).
Mam wyrzuty sumienia, bo juz drugi dzień po powrocie z parcy kładłam się do łózka a mały zostawał samopas :(
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 10.
Mało choruję na szczęście, ale ostatnio np złapała mnie wstrętna jelitówka i cały dzień przeleżałam w łóżku, nie dałabym nawet rady wstać takie miałam zawroty głowy, ale mój był wtedy w domu, więc dzieci same nie były. Ale nie raz zdarzało mi się np pospać rano dłużej a one w tym czasie same się bawiły
W ogóle moja starsza córka jest kochana, bo mówiła wtedy do młodszej "ciii bo mama śpi chola, chodź i nie budź jej". Dałyby spokojnie radę w razie konieczności same przez kilka godzin
Jak miałam kiedyś rotawirusa to musiałam ściągnąc B. z pracy bo myślalam ze się przekręce..Alek byl wtedy jeszcze mały i nie mógł sam zostać.
Ja na początku drugiej ciąży nie dość, że wymiotowałam to byłam przeziębiona i leżałam jak kłoda w łóżku. Filip musiał poradzić sobie sam.
teraz w ciąży niestety czasem ma takie dni :( dowodzę z mojej bazy :)
Zdarzało się. Myślę, że to normalne.
I nie miej wyrzutów sumienia. Zdarza się. Jesteśmy przecież tylko ludźmi. Przecież to nie Twoja zła wola, a choroba, ktora rozkłada.
Wieczorem ostatnio Maniek już po "wszystkich" załtwieniach ( siusiu kapiel kolacja gra planszowa lub karciana, ksiązeczka) dostaje baje a ja czyta książkę bo jestem już na końcówce i nie mogę przestać o niej myśleć :P
A w chorobie o tyle mam lepiej, że mam kochanego teścia który patrzy na dzieciaki. no i w zasadzie ja coraz mniej teraz im towarzyszę w zabawie bo bawią się częsciej sami ( Antek i Maniek) mama już nie jest taka niezbędna jak kiedyś.. Adamem pełnoetatowo potrafi się zając teść, także mam naprawdę bajkę pod tym względem. A Marcelek jest na tyle duży że jeszcze coś zawsze im poda, pomoże, sam sobie weźie jeść i poda Antkowi;.
nie, bo od 2 lat byłam tylko raz przeziębiona i miałam gorączke, akurat mąz był wtedy w domu i zajmował sie synkiem