biore wtedy ksiązke zamykam się w pokoju z daleka od mojego męża bo nie mam ochoty sie kłucić a wtedy jestem strasznie drażliwa....nie sjestes sama hormony buzują..
Slyszalam o depresji poporodowej,a co z depresja w ciazy? Boje sie, ze wlasnie taka przechodze. Nie wiem czy to dokladnie depresja czy zbyt czeste spadki nastroju, ale nie chce z nikim rozmawiac, nic mnie nie cieszy, nie mam ochoty doslownie na nic, zamykam sie w pokoju i tak siedze przez caly dzien. Czy to normalne? A moze sa mamy, ktore podobnie sie czuja lub przechodzily ciaze?
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 9 z 9.
Ja owszem mam czasem gorszy dzień,ale i przed ciażą tak miałam:)
w ciąży jakoś bardziej(o dziwo) chce mi się wielu rzeczy,o których kiedyś nawet bym nie pomyślała,że mogę "polubić"...
ja kiedys tak mialam... pozniej samo przeszlo. Teraz mam bardzo zmienne nastroje:) raz chodze i sie smieje jak wariatka a drugiego dni mam ochote caly dzien plakac :D
no to nie jestem sama z tym samopoczuciem, tak samo, zalezy, jak leży...hormonki szaleją chyba i tyle :)
nawet nie wiecie, jak to dobrze wiedziec, ze jednak nie jestem sama, na 7 dni w tygodniu przez 2 dni moge sie czuc nawet ok, a przez reszte tygodnia najlepiej niech nikt do mnie nie rozmawia :/ juz mam dosc samej siebie
to chyba normalne,ja jakos w 27tyg mialam to samo,obrazalam sie na mojego,bo np mialam sen ze patrzal na laski jakies,lol,,raz 3dni sie nie odzywalam bo nie moglam kupic spodni,czulam sie nieatrakcyjna,no ale niestety nie kazda w ciazy wyglada pieknie,ale jeszcze troszeczke i jakas diete znajde;)
trzymaj sie cieplo,moze meliske sobie zapodaj dobry film i jakies ciacho?
hahahaha moja droga sceny za to, ze mojego we snie widzialam z inna laska, to mu jeszcze przed ciaza robilam, wiem glupia jestem ;) jakos nic na mnie nie dziala, ani slodycze, ani nic, a wszystko dlatego, ze nie ma przy mnie ojca dziecka, czuje sie taka samotna, problemow coraz wiecej i w ogole jakby wszyscy sie umowili, zeby nie pozwolic choc przez chwile nacieszyc sie ciaza :( Mam nadzieje, ze moj wroci szybko i wreszcie choc troche sie uspokoje :(
Ja miałam tak że z byle powodu płakałam wystraczyła jakas bzdura żebym przeleżąła w wyrku cały dzień.ale chyba już mi przeszło w kazdym razie o wiele mniej płacze już mnie tak wszystko nie denerwuję:) Zaczełam się wkońcu cieszyć nadal leże w wyrku ale już bez łez tylko z uśmiechem i rękoma na brzuchu bo uwielbiam gdy mój mały kopie:) więć i Tobie pewnie przejdzie :)
chyba 90 procent kobiet ma takie momenty w ciąży że ma ochotę się pod prysznicem utopić. mnie to nachodziło rzadko ale jednak było.