Odpowiedzi
Bałam się że nie będe potrafiła zaakceptować blizny po cięciu. Ale jakoś to przeżyłam. Po operacji mam większą i bardziej widoczną więc moja obawa minęła.
i tego że się nie obudzę
Boję się przebiegu poważnej operacji - że jednak coś by poszło nie tak, że bym to widziała, czuła.
Boję się konsekwencji po cc (różnych urazów, krwotoków, bóli itp.)..
Boję się niesprawności, niemocy zajęcia się własnym dzieckiem już po i w ogóle zrobienia koło siebie wszystkiego..
Boję się tego uczucia, gdy wyjmują dziecko..
Martwi mnie brak możliwości spędzenia od razu wspólnych chwil.
Martwi mnie brak takiej wielkiej więzi, którą zdecydowanie odczuwa się po porodzie sn (ulga i od razu wielka miłośc ;)).
Wiem jedno - ja bym tam na tej sali panikowała..
Boję się przebiegu poważnej operacji - że jednak coś by poszło nie tak, że bym to widziała, czuła.
Boję się konsekwencji po cc (różnych urazów, krwotoków, bóli itp.)..
Boję się niesprawności, niemocy zajęcia się własnym dzieckiem już po i w ogóle zrobienia koło siebie wszystkiego..
Boję się tego uczucia, gdy wyjmują dziecko..
Martwi mnie brak możliwości spędzenia od razu wspólnych chwil.
Martwi mnie brak takiej wielkiej więzi, którą zdecydowanie odczuwa się po porodzie sn (ulga i od razu wielka miłośc ;)).
Wiem jedno - ja bym tam na tej sali panikowała..
Boję się igieł, uczucia po podaniu znieczulenia - olatywania itp. (np. wymiotów, zawrotów), bólu krzyża po, "zjazdu" po operacji..
Boję się przebiegu poważnej operacji - że jednak coś by poszło nie tak, że bym to widziała, czuła.
Boję się konsekwencji po cc (różnych urazów, krwotoków, bóli itp.)..
Boję się niesprawności, niemocy zajęcia się własnym dzieckiem już po i w ogóle zrobienia koło siebie wszystkiego..
Boję się tego uczucia, gdy wyjmują dziecko..
Martwi mnie brak możliwości spędzenia od razu wspólnych chwil.
Martwi mnie brak takiej wielkiej więzi, którą zdecydowanie odczuwa się po porodzie sn (ulga i od razu wielka miłośc ;)).
Wiem jedno - ja bym tam na tej sali panikowała..
nic takiego nie miało miejsca, od razu czułam więź z córcią, zaraz mi ją dali do piersi jak pojechałam na sale pooperacyjną, a w razie co nie spanikujesz na sali bo podają coś wcześniej w kroplówce. ja chciałam być świadoma co się dzieje przy cc i to było cudowne ale może też dlatego, że trafiłam na ludzkich lekarzy którzy nie traktowali mnie jak przedmiot na taśmie
Boję się przebiegu poważnej operacji - że jednak coś by poszło nie tak, że bym to widziała, czuła.
Boję się konsekwencji po cc (różnych urazów, krwotoków, bóli itp.)..
Boję się niesprawności, niemocy zajęcia się własnym dzieckiem już po i w ogóle zrobienia koło siebie wszystkiego..
Boję się tego uczucia, gdy wyjmują dziecko..
Martwi mnie brak możliwości spędzenia od razu wspólnych chwil.
Martwi mnie brak takiej wielkiej więzi, którą zdecydowanie odczuwa się po porodzie sn (ulga i od razu wielka miłośc ;)).
Wiem jedno - ja bym tam na tej sali panikowała..