Ale z drugiej strony, nie podoba mi się, że próbujesz wszystkie kobiety, które w ciąży poszły na zwolnienie wrzucić do jednego worka,
Ot, co mnie drażni w Twojej wypowiedzi:
Piszesz, że pracowałaś w ciąży fizycznie, mimo, że starałaś się o dziecko 16 miesięcy. Wybacz, ale albo nie wiesz, co to jest praca fizyczna, albo najzwyczajniej nie pomyślałaś o tym, że możesz to dziecko stracić ze zwyczajnego przemęczenia, to się nazywa poronienie samoistne, kiedy organizm jest tak zmęczony, że aby się chronić usuwa pasożyta, jakim jest dla niego ciąża.
Nie trzeba mieć zagrożonej ciąży, żeby iść na zwolnienie lekarskie z jej powodu, wystarczy, że nie ma dla Ciebie odpowiedniego, przewidzianego dokładnie w przepisach stanowiska pracy. I można normalnie funkcjonować, pomimo, że się nie pracuje, co nie znaczy, że ktoś kto poszedł na zwolnienie jest gorszy i nic poza leżeniem i pachnięciem nie robi.
Ot riposta moja, do której uzurpuję sobie prawo, po przeczytaniu Twojej wypowiedzi.
i wiem co to praca fizyczna, ale skoro wszystko jest ok i czuję się do pracy, to nie widzę powodu żeby tego nie robić :) zwolniłam tempo, przynajmniej się starałam choć nie zawsze to wychodziło :) nie dźwigałam aż tyle na raz-przynajmniej na początku, ale robić można wszystko nadal :)
Z drugiej strony po przemyśleniu, w Pl są takie realia, że częściej opłaca się iść na zwolnienie niż pracować w ciąży..smutna prawda.