Moje Drogie,to w jakiej jestem teraz sytuacji przerasta mnie totalnie,bardzo się ciesze że mam synka,niestety tylko ja...nikt kompletnie nikt mi nie pomaga,a ja już nie potrafię sobie radzić.
Jestem sama,nie mam rodziców,faceta,a siostra która jako jedyna mi pomaga zaczyna się buntować mówiąc że ma swoje życie,i dosyć niańczenia moich dzieci:(
Ojciec dziecka żyje według średniowiecznych zasad życia,krzyczy że jestem matką więc jestem od dzieci,a on sobie życie układa i teraz pomóc nie może.
MAM DOSYĆ !!!!
Jestem wściekła jak osa,ten pajac ma pusta dupe,skupia sie na niej a o dzieciach zapomniał !
Karolinki nie widział pół roku,Huberta wcale nie widział i ani myśli to zmienić,zajęty jest randkami.
Koniec tego dobrego,wsiadam w pociąg i mu na miesiąc wręczam dzieci.
Szalony pomysł,pod wpływem emocji ale ja nie mogę już!
Problem w tym ze podróż to minimum 10 godzin 8godz w pociągu a jeszcze 1,5h trzeba dojechać do szczecina,i od razu jak wysiąde z pociągu,to te nie za 5min mam pociąg do Gliwic.
Nie wiem jak z mlekiem,nie karmie piersią,a tego modyfikowanego nie można trzymać za długo...
Proszę pomóżcie bo nie wiem jak to zrobić:(
Odpowiedzi
Też byłam sama,też z dzieckiem i można sobie poradzić,a jego na siłę nie zmusisz.Szkoda tylko dzieci tarmosić taki kawał.
One nie mogą być kartą przetargową.Na siłę chcesz mu przypomnieć o Waszym istnieniu,ale on nie chce,więc olej go.Nie żyj tym co było i czego on chciał,żyj przyszłością,Twoją i Twoich dzieci.Wiem co mówię.
Trzymam za Was kciuki.
Kiedy człowiek jest sam,zupełnie sam nie tylko samotny to naprawdę zaczyna mieć wszystkiego dość...
Mój ex tak bardzo chciał syna,cieszyłam się więc kiedy go urodziłam,ale ojciec Huberta nie przejął się,nie ucieszył:(
Jest tak podły przez telefon że ja się zastanawiam kogo ja poznałamm?? Lepszego brata bliźniaka,a teraz się zamienili??
Chce mu pokazać jak wygląda ojcostwo,bo on tego nie wie...
Nie mieści mi się to w mojej głowie...
Mam dni, kiedy mam ochotę zostawić "dziecko i problemy z nim związane" w tyle,schować się w mysiej dziurze,żeby nikt nie mógł mnie znaleźć i nie sadze, a żeby to pragnienie było mniej silne niż twoje przy dwójce chociażby dlatego,ze nie mam siostry kolo siebie, która może mi dziecko "niańczyć", mój syn jest ze mną 24h/7dni w tygodniu !! Sra ze mną,je ze mną,robi zakupy,wyrzuca śmieci,gotuje,sprząta,chodzi za mną,gada bez przerwy,wymaga,oczekuje,adoruje,wkurza,uśmiecha i inne takie na okrągło,rozumiesz na okrągło...moje życie prywatne czy osobiste, sfera samotności,relaksu, a może przestrzeń do naładowania baterii czy jak kto chce sobie to określić jest naszym,zawsze naszym,nie ma nic tylko mojego,ale to moje dziecko !!!!!!!!! Pamiętaj,ze te dzieci rosną,ze to jest chwila,ze jeszcze za tym zatęsknisz.Naucz się tym cieszyć,a nie tylko męczyć!!
Pomimo zmęczenia materiału jakim jestem, jestem najszczęśliwszą matka na świecie - spróbuj to docenić do jasnej cholery bo póki co udowadniasz,ze jesteś słaba, a nie nauczysz "ojcostwa"-tego nie można nauczyć.Wez się w garść i pokaz wszystkim,ze jesteś w stanie to ogarnąć,ze nie potrzebujesz jakiegoś nędznego faceta i to w skali desperackiej (jechać 10h???).
Nie chce być złośliwa,ale to faktycznie są twoje dzieci,może za często korzystasz z siostrzanej uprzejmości??
Chcesz zrobić na złość byłemu? Bo na to wygląda!! A czym tu zawiniły dzieci,ze chcesz je po prostu wcisnąć na sile?Niech one nie będą jednym z elementów waszych nieporozumień,przepraszam za złość,ale nie mieści mi się to w głowie, no nie mieści... !!
Czytam ten komentarz i jest chaotyczny, ale to pytanie jest dla mnie skrajnie emocjonalne.Nie mam na celu obrażenia Cie,absolutnie.Chciałabym,abyś spojrzała na to wszystko z innej strony, a wiem,ze takowa jest...
Jak już miałaś okazję się przekonać- ludzie są różni i zdolni do wszystkiego.
I w jaki podły sposób mu je chce oddać?!?!?!
Co w tym podłego że chce żeby ojciec zobaczył dzieci,że chce żeby coś się w nim obudziło,bo przecież wiadomo że bycie rodzicem na odległość nie wiele ma wspólnego z byciem rodzicem!
Dodam też,że on te dzieci dostaje na jakiś czas a nie na zawsze!!!
Dziewczyny no trochę przykro mi się zrobiło,że tak bardzo źle mnie postrzegacie z powodu że chce żeby ojciec moich dzieci je zobaczył,i trochę się nimi zaczął zajmować.
I w jaki podły sposób mu je chce oddać?!?!?!
Co w tym podłego że chce żeby ojciec zobaczył dzieci,że chce żeby coś się w nim obudziło,bo przecież wiadomo że bycie rodzicem na odległość nie wiele ma wspólnego z byciem rodzicem!
Dodam też,że on te dzieci dostaje na jakiś czas a nie na zawsze!!!
Dziewczyny no trochę przykro mi się zrobiło,że tak bardzo źle mnie postrzegacie z powodu że chce żeby ojciec moich dzieci je zobaczył,i trochę się nimi zaczął zajmować.
Ijusia...widać, że nie pogodziłaś się z rozstaniem i miałaś nadzieję na powrót wyrodnego ojca po narodzinach małego... :(
Strasznie Ci współczuję,ale pamiętaj, że są osoby, które mimo związku bywają nieszczęśliwe...
I w jaki podły sposób mu je chce oddać?!?!?!
Co w tym podłego że chce żeby ojciec zobaczył dzieci,że chce żeby coś się w nim obudziło,bo przecież wiadomo że bycie rodzicem na odległość nie wiele ma wspólnego z byciem rodzicem!
Dodam też,że on te dzieci dostaje na jakiś czas a nie na zawsze!!!
Dziewczyny no trochę przykro mi się zrobiło,że tak bardzo źle mnie postrzegacie z powodu że chce żeby ojciec moich dzieci je zobaczył,i trochę się nimi zaczął zajmować.