Długa podróż z noworodkiem,powiedzcie jak to zrobić? ijusia |
2011-10-07 23:09
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Moje Drogie,to w jakiej jestem teraz sytuacji przerasta mnie totalnie,bardzo się ciesze że mam synka,niestety tylko ja...nikt kompletnie nikt mi nie pomaga,a ja już nie potrafię sobie radzić.
Jestem sama,nie mam rodziców,faceta,a siostra która jako jedyna mi pomaga zaczyna się buntować mówiąc że ma swoje życie,i dosyć niańczenia moich dzieci:(
Ojciec dziecka żyje według średniowiecznych zasad życia,krzyczy że jestem matką więc jestem od dzieci,a on sobie życie układa i teraz pomóc nie może.
MAM DOSYĆ !!!!
Jestem wściekła jak osa,ten pajac ma pusta dupe,skupia sie na niej a o dzieciach zapomniał !
Karolinki nie widział pół roku,Huberta wcale nie widział i ani myśli to zmienić,zajęty jest randkami.
Koniec tego dobrego,wsiadam w pociąg i mu na miesiąc wręczam dzieci.
Szalony pomysł,pod wpływem emocji ale ja nie mogę już!
Problem w tym ze podróż to minimum 10 godzin 8godz w pociągu a jeszcze 1,5h trzeba dojechać do szczecina,i od razu jak wysiąde z pociągu,to te nie za 5min mam pociąg do Gliwic.
Nie wiem jak z mlekiem,nie karmie piersią,a tego modyfikowanego nie można trzymać za długo...
Proszę pomóżcie bo nie wiem jak to zrobić:(

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

22

Odpowiedzi

(2011-10-08 00:08:36) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
pati1992
Współczuję, ale myślę, że jest to zły pomysł. Miesiąc to tak naprawdę kupa czasu. Wiadomo, że jesteś zmęczona, bo większości kobiet jest ciężko, mimo że mają pomoc a co dopiero jak człowiek jest zdany tylko na siebie. Tylko czy chcesz, aby Twoimi dziećmi zajmował się ktoś, kogo one nie interesują? Nie będziesz codziennie się zastanawiała, czy ich ojciec dobrze się nimi zajmuje ? Czy są najedzone, dobrze traktowane itp? Niby to w tym momencie będzie jego problem ale uważam, że trzeba myśleć przede wszystkim o dzieciach, o tym jak one będą się czuły, gdy naglę z dnia na dzień nie będzie Cię przy nich. Tym bardziej, że to kawał drogi i nie będziesz blisko dzieci w razie czego ( chyba, że masz się u kogoś tam zatrzymać czy coś w tym stylu )
(2011-10-08 00:15:17) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kasia30
Podaj go o alimenty a potem zapomnij o nim,a dzieci nie pchaj mu na siłę,wydaje mi się,że tak jak z nimi tam pojedziesz to tak samo wrócić,bo co zrobisz gdy ich nie bedzie chciał wziąc? zostawisz pod drzwiami?
Też byłam sama,też z dzieckiem i można sobie poradzić,a jego na siłę nie zmusisz.Szkoda tylko dzieci tarmosić taki kawał.
One nie mogą być kartą przetargową.Na siłę chcesz mu przypomnieć o Waszym istnieniu,ale on nie chce,więc olej go.Nie żyj tym co było i czego on chciał,żyj przyszłością,Twoją i Twoich dzieci.Wiem co mówię.
Trzymam za Was kciuki.
(2011-10-08 01:40:25) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ksiezniczkam
Zdaje sobie sprawę z tego że ciężko komus jest przyjąć do wiadomości moje zamiary ale z drugiej strony czy któraś z Was,była tak udupiona jak ja??
Kiedy człowiek jest sam,zupełnie sam nie tylko samotny to naprawdę zaczyna mieć wszystkiego dość...
Mój ex tak bardzo chciał syna,cieszyłam się więc kiedy go urodziłam,ale ojciec Huberta nie przejął się,nie ucieszył:(
Jest tak podły przez telefon że ja się zastanawiam kogo ja poznałamm?? Lepszego brata bliźniaka,a teraz się zamienili??
Chce mu pokazać jak wygląda ojcostwo,bo on tego nie wie...
Piszesz o podłości jego osoby i chcesz mu powierzyć najważniejsze dla ciebie istoty, którymi są dzieci??

Nie mieści mi się to w mojej głowie...

Mam dni, kiedy mam ochotę zostawić "dziecko i problemy z nim związane" w tyle,schować się w mysiej dziurze,żeby nikt nie mógł mnie znaleźć i nie sadze, a żeby to pragnienie było mniej silne niż twoje przy dwójce chociażby dlatego,ze nie mam siostry kolo siebie, która może mi dziecko "niańczyć", mój syn jest ze mną 24h/7dni w tygodniu !! Sra ze mną,je ze mną,robi zakupy,wyrzuca śmieci,gotuje,sprząta,chodzi za mną,gada bez przerwy,wymaga,oczekuje,adoruje,wkurza,uśmiecha i inne takie na okrągło,rozumiesz na okrągło...moje życie prywatne czy osobiste, sfera samotności,relaksu, a może przestrzeń do naładowania baterii czy jak kto chce sobie to określić jest naszym,zawsze naszym,nie ma nic tylko mojego,ale to moje dziecko !!!!!!!!! Pamiętaj,ze te dzieci rosną,ze to jest chwila,ze jeszcze za tym zatęsknisz.Naucz się tym cieszyć,a nie tylko męczyć!!
Pomimo zmęczenia materiału jakim jestem, jestem najszczęśliwszą matka na świecie - spróbuj to docenić do jasnej cholery bo póki co udowadniasz,ze jesteś słaba, a nie nauczysz "ojcostwa"-tego nie można nauczyć.Wez się w garść i pokaz wszystkim,ze jesteś w stanie to ogarnąć,ze nie potrzebujesz jakiegoś nędznego faceta i to w skali desperackiej (jechać 10h???).

Nie chce być złośliwa,ale to faktycznie są twoje dzieci,może za często korzystasz z siostrzanej uprzejmości??

Chcesz zrobić na złość byłemu? Bo na to wygląda!! A czym tu zawiniły dzieci,ze chcesz je po prostu wcisnąć na sile?Niech one nie będą jednym z elementów waszych nieporozumień,przepraszam za złość,ale nie mieści mi się to w głowie, no nie mieści... !!


Czytam ten komentarz i jest chaotyczny, ale to pytanie jest dla mnie skrajnie emocjonalne.Nie mam na celu obrażenia Cie,absolutnie.Chciałabym,abyś spojrzała na to wszystko z innej strony, a wiem,ze takowa jest...
(2011-10-08 09:19:58) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aga77
A co by było, gdyby po "miesiącu" nie chciałby Ci oddać dzieci? Pomyślałaś o takiej sytuacji..? W sądzie przedstawiłby Cię jako nieodpowiedzialną matkę, która "porzuciła" dzieci, itd...
Jak już miałaś okazję się przekonać- ludzie są różni i zdolni do wszystkiego.
(2011-10-08 09:31:49) cytuj
Czytałam Twój wpis 10 razy i za każdym razem czułam to samo. Nie chcę Cię oceniać, ale dlaczego wszyscytu piszą, o pomocy ze strony rodziny. Przecież to są Twoje dzieci i Ty jako matka masz obowiązek je wychować, facet okazał się nieodpowiedzialny więc go podaj o alimenty na dzieci i na siebie, nie mysl o nim. Oddanie tak małego dziecka pod opiekę ojca, który ma wszystko gdzieś nie uratuje waszego związku, zaczną się pretensje, wypominania. Dużo siły Ci życzę
(2011-10-08 12:23:38) cytuj
Ja bym się bała, że zabierze mi dzieci na zawsze za taki numer. Współczuję Ci, że jesteś z tym sama, ale facetowi może nie zależeć tylko Tobie na złość zabrać dzieci.
(2011-10-08 12:43:26) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
klaudiulek
Dziewczyny maja racje, ze Twoj ex moze potem nie chciec oddac Ci dzieci i zrobi z Ciebie wyrodna matke. Tak matka jest od wychowywania, a nie jej rodzina, ale co moze dziewczyna miala wziasc mala ze soba na porodowke? A wizyty u lekarza? Czasem nie mozna zabrac dziecka WSZEDZIE ze soba. A kiedy dochodzi do tego depresja czlowiekowi wszystko wydaje sie nie do udzwigniecia, tak ze ja ją rozumiem.
(2011-10-08 14:08:53) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ijusia
Drogie koleżanki,nie wykluczam że zostanę tam jakiś czas,po za tym on mieszka z rodzicami,rodzeństwem oraz chwilowo kuzynem jego ojca,tak więc nie będzie sam!
I w jaki podły sposób mu je chce oddać?!?!?!
Co w tym podłego że chce żeby ojciec zobaczył dzieci,że chce żeby coś się w nim obudziło,bo przecież wiadomo że bycie rodzicem na odległość nie wiele ma wspólnego z byciem rodzicem!
Dodam też,że on te dzieci dostaje na jakiś czas a nie na zawsze!!!
Dziewczyny no trochę przykro mi się zrobiło,że tak bardzo źle mnie postrzegacie z powodu że chce żeby ojciec moich dzieci je zobaczył,i trochę się nimi zaczął zajmować.

(2011-10-08 16:06:12) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aga77
Drogie koleżanki,nie wykluczam że zostanę tam jakiś czas,po za tym on mieszka z rodzicami,rodzeństwem oraz chwilowo kuzynem jego ojca,tak więc nie będzie sam!
I w jaki podły sposób mu je chce oddać?!?!?!
Co w tym podłego że chce żeby ojciec zobaczył dzieci,że chce żeby coś się w nim obudziło,bo przecież wiadomo że bycie rodzicem na odległość nie wiele ma wspólnego z byciem rodzicem!
Dodam też,że on te dzieci dostaje na jakiś czas a nie na zawsze!!!
Dziewczyny no trochę przykro mi się zrobiło,że tak bardzo źle mnie postrzegacie z powodu że chce żeby ojciec moich dzieci je zobaczył,i trochę się nimi zaczął zajmować.

Załóżmy, że "coś się w nim obudzi"...i co dalej? Zabierzesz dzieci i wyjedziesz? I wrócisz za m-c, dwa, trzy żeby znowu się przypomnieć?
Ijusia...widać, że nie pogodziłaś się z rozstaniem i miałaś nadzieję na powrót wyrodnego ojca po narodzinach małego... :(
Strasznie Ci współczuję,ale pamiętaj, że są osoby, które mimo związku bywają nieszczęśliwe...
(2011-10-09 21:01:24) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aneniemcy
Drogie koleżanki,nie wykluczam że zostanę tam jakiś czas,po za tym on mieszka z rodzicami,rodzeństwem oraz chwilowo kuzynem jego ojca,tak więc nie będzie sam!
I w jaki podły sposób mu je chce oddać?!?!?!
Co w tym podłego że chce żeby ojciec zobaczył dzieci,że chce żeby coś się w nim obudziło,bo przecież wiadomo że bycie rodzicem na odległość nie wiele ma wspólnego z byciem rodzicem!
Dodam też,że on te dzieci dostaje na jakiś czas a nie na zawsze!!!
Dziewczyny no trochę przykro mi się zrobiło,że tak bardzo źle mnie postrzegacie z powodu że chce żeby ojciec moich dzieci je zobaczył,i trochę się nimi zaczął zajmować.

Sorry, ze sie wtrace, ale z twojego pytania i odpowiedzi mozna wywnioskowac, ze ojciec twoich dzieci tego kontakt z nimi i z toba nie szuka, a wiadomo nie mozna nikogo zmusic do uczucia. Twoj EX zachowuje sie tak samo jak rodzina mojego, tzn. oni traktuja nasza coreczke jako karte przetargowa, tzn. sie nia tylko interesuja jak sie obcy ludzie pytaja o nasza coreczke, dla rodziny mojego to jest ich pies wazniejszy od naszego dziecka. Ty faceta nie zmienisz, nie probuj na sile mu sie przypodobac, bo i tak nie wygrasz a jedyne co to moze wywolac to twoje lzy. Jak bedzie szukac kontaktu z dziecmi to mu umozliwisz a najpierw mozesz go o alimenty podac do sadu. Jak chcesz to napisz na priva, to Ci to dokladniej wyjasnie co mialam na mysli. Pozdrawiam, dasz rade sama dzieci wychowac.

Podobne pytania