2010-11-03 16:07
|
I kolejne pytanie.. Otoz moj maz uparl sie, zebysmy na przelomie stycznia i lutego wyjechali na 2,5tyg w cieple kraje, a Malego zostawili w tym czasie z moja mama.. Wszystko jest ok, ale ja strasznie sie martwie, ze jak wroce on nie bedzie mnie pamietal, nie bedzie wiedzial, ze to ja jestem jego mama ( bedzie mial wtedy 6 miesiecy, pyt zadaje teraz bo trzeba szybko kupic bilety lotnicze) itp.. Stad moje pytanie.. Czy ktoras z Was rozstawala sie z takim polrocznym dzieckiem na dluzej niz kilka dni i jak to u Was wugladalo? A jesli nie to co mi radzicie? Gdybym wiedziala, ze mnie zapomni to natychmiast zrezygnowalabym z planow..
Odpowiedzi
Jeśli Twój mąż tak stawia sprawę to jest moim zdaniem niepoważny. Takie wyjazdy mógł sobie planować jak dziecka nie było, a nie teraz wyskakuje z tego typu pomysłem. Jeśli mu tak zależy na urlopie to niech wybierze miejsce gdzie możecie zabrać malucha. No chyba, że jednak woli jechać z kolegą i specjalnie wybrał takie miejsce bo ma nadzieje, że wybierzesz dobro dziecka a nie wyjazd.
I tak jak napisała canyon - dziecku czas się strasznie dłuży, dla Was to będzie krótki urlop, a dla dziecka cała wieczność.