Do niedawna odciągałam pokarm, niestety już nie mam nic. Nigdy nie miałam na tyle pokarmu żeby go wykarmić. Martwię się że mój synek będzie miał małą odporność. Ciągle żyję z poczuciem winy że przezemnie może chorować. A jak było z Waszymi dziećmi? Rodzina oczywiście nie daje mi żyć przez to, mimo że wbrew pozorom naprawdę nie miałam na to wpływu. (Po cc zostałam w domu sama z małym na ponad tydzień, nie sypiałam, nie jadlam, przeżywałam ciągły stres, do tego baby blues, poranione sutki i zapalenie piersi, mały sie ciągle darł, rozeszła mi się blizna po cc, próbowałam go przystawiać ale nie było w ogóle pokarmu, byłam nawet w przychodni laktacyjnej dwa razy ale mi nie pomogli, za to wzieli kasę i nafaszerowali antybiotykami, czas mijał i synek pokochał butlę. Póżniej starałam się go przystawiać do piersi ale już nie chciał o tym słyszeć więc odciągałam pokarm. Napisałam to bo wiem ze zaraz na mnie niektóre dziewczyny naskoczą.)
2010-10-09 14:39
|