Odpowiedzi
minęło bezpowrotnie
Trwało w sumie miesiąc tak mocno, potem stopniowo, ale powolusiu się polepszało i skończyło się w 4miesiacu, wraz ze zniknięciem u dziecka dyschezji niemowlęcej, potrzeby ciągłego wiszenia na piersi, pojawineim się uśmiechów itp ;)
Plakanie o byle co, smutek, przygnębienie, wykończenie a wręcz wycieczenie bo nie spałam wtedy od tygodnia!!! Usypialam ze zmęczenia nad dzieckiem w szpitalu...
Potem doszły problemy z poranionymi cyckami, każdy mówił co innego w szpitalu, każdy kurwa mądry... Potem po tym jak kupiłam laktator to nie mogłam nic odciągnąć ( a wyszło na to ze mam antylaktatorowe cyce nie dam rady odciągnąć więcej nic parę ml a karmię 15 miesięcy ;)
Brak snu, przerażenie, że mam pod opieką ta mała istotę.
Potem fakt, że gdzie ta mega miłość do dziecka?!
Ze jestem zła matka, kobieta, żona.
Ze dziecko nie najada się bo wisi 23/7 na cycku.
Ze gdzie to spanie 23h/24?!
Jak on spi je spi je ale to spanie, to z cyckiem w buzi i od nowa kupa je płacze spi itd itp.
Minęło po około 4/5 tygodniach.