Po trzech dobach wrocilam do domu i w pierwsza noc dziecko rozruszalo mnie tak, ze juz nie mialam zadnych problemow i bylo juz tylko lepiej.
Odpowiedzi
Po trzech dobach wrocilam do domu i w pierwsza noc dziecko rozruszalo mnie tak, ze juz nie mialam zadnych problemow i bylo juz tylko lepiej.
Podczas cc mialam krwotok, chcieli przetaczac mi krew, ale na szczescie udalo sie uniknac tego. W kazdym razie bardzo mnie to oslabilo, polozyli mnie w pokoju bezposrednio obok pielegniarek, bylam ledwo zywa. Dodatkowo bardzo zle znosilam zwijajaca sie macice, mdlalam prawie wiec jechalam na morfinie dwie doby. Po dwoch dobach zaczelam sie podnosic dopiero, bylo ciezko, bardzo krecilo mi sie w glowie, no ale pewnie to wszystko przez ten krwotok. W szpitalu w ogole nie zajmowalam sie dzieckiem, ani nie karmilam ani nie przewijalam, lezalam jak zbity pies.
Po trzech dobach wrocilam do domu i w pierwsza noc dziecko rozruszalo mnie tak, ze juz nie mialam zadnych problemow i bylo juz tylko lepiej.
miałam podobnie...tylko bez tej sytuacji z przetaczaniem. Próbowałam wstać po niecałej dobie ale nie wyszło. Po prawie dwóch wstałam pod prysznic. 2 dni na morfinie bo bez tego była tragedia. 2 tygodnie to był koszmar...a póxniej już coraz lepiej
Po trzech dobach wrocilam do domu i w pierwsza noc dziecko rozruszalo mnie tak, ze juz nie mialam zadnych problemow i bylo juz tylko lepiej.
Najgorsze gdy przestali podawać znieczulenie, bo wtedy trochę bolało, dostałam wtedy zastrzyk w tyłek i uznałam że wolę żeby bolało mnie wszystko, niż ten zastrzyk :P