Do mam które miały wywoływany poród :) psociunia |
2012-09-10 13:17
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Cześć dziewczynki :)

Jak to było u Was z wywoływanym porodem ?!
Jeśli mogę prosić to proszę opiszcie go krok po kroku ;)

Ja idę do szpitala jutro i strasznie się boję :)

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

11

Odpowiedzi

(2012-09-10 13:21:24) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dominika0209
dołączam się do pytania ! Czy poród wywoływany jest krótszy od normalnego ??
(2012-09-10 13:33:22) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
marjah
20ego pojechałam do szpitala, stwierdzono u mnie obrzęki. 21 podczas badania ginekologicznego zalożyli cewnik w celu powiększenia rozwarcia. W tym czasie dostałam skurczy , wjechałam na górę na trakt porodowy, podłączyli mnie pod ktg, potem podali oksytocynę dożylnie i akcja rozkręciła się na dobre, skurcze stawaly sie regularniejsze, silniejsze i częstsze ale czy bardziej bolesne? nie sądzę :) i zaraz chwila moment parłam maluszka :) poród trwał 2h55min w sumie razem z partymi , myślę,że bez oksy trwałoby to z 5godzin dłużej :)
(2012-09-10 13:35:05 - edytowano 2012-09-10 13:37:24) cytuj
o 10 weszłam na porodówkę. Dostałam pierwsza pompę z oct. i antybiotyk. Odleżałam 3 godziny, z lekkimi skurczami.Później kolejne dwie pompy. PO 3.5 godzinie od wejścia na trakt, lekarz przebił pęcherz, skurcze się nasiliły. O 16 podali mi znieczulenie. O 19 miałam parte. O 20.15 Ludzik był na świecie.

Nie ma się czego bać. Grunt to dobre nastawienie. Serio. Tam są ludzie-którzy chcą Ci pomóc. Rób to co każą a wsio będzie dobrze :)przygotuj się na ból-o boleć musi. Tylko robienie jest przyjemne :)
(2012-09-10 13:44:10) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
marjah
o 10 weszłam na porodówkę. Dostałam pierwsza pompę z oct. i antybiotyk. Odleżałam 3 godziny, z lekkimi skurczami.Później kolejne dwie pompy. PO 3.5 godzinie od wejścia na trakt, lekarz przebił pęcherz, skurcze się nasiliły. O 16 podali mi znieczulenie. O 19 miałam parte. O 20.15 Ludzik był na świecie.

Nie ma się czego bać. Grunt to dobre nastawienie. Serio. Tam są ludzie-którzy chcą Ci pomóc. Rób to co każą a wsio będzie dobrze :)przygotuj się na ból-o boleć musi. Tylko robienie jest przyjemne :)
Ja sie nastawiłam na mega ból a taki bega to on nie był :P przynajmniej inaczej go sobie wyobrażalam, bo tu pisali o 20 złamanych kościach ;o a,że ja nigdy złamanej żadnej kostki nie miałam to bylam przerażona, w dzien porodu płakałam :D i niepotrzebnie bo ból do przeżycia :)
(2012-09-10 13:48:24) cytuj
20ego pojechałam do szpitala, stwierdzono u mnie obrzęki. 21 podczas badania ginekologicznego zalożyli cewnik w celu powiększenia rozwarcia. W tym czasie dostałam skurczy , wjechałam na górę na trakt porodowy, podłączyli mnie pod ktg, potem podali oksytocynę dożylnie i akcja rozkręciła się na dobre, skurcze stawaly sie regularniejsze, silniejsze i częstsze ale czy bardziej bolesne? nie sądzę :) i zaraz chwila moment parłam maluszka :) poród trwał 2h55min w sumie razem z partymi , myślę,że bez oksy trwałoby to z 5godzin dłużej :)
Te porody z oct to są serio ekspersowe. Leżała obok na łóżku w sali, laska która urodziła w godzinę. Ale miała 17 szwów biedna tak jej dupsko rozerwało.
(2012-09-10 13:55:45) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
andzis
o 21.15 poszlam na porodowke zanim porobili mi badania i przygotowali mnie to byla 21.40 odprazu podpieli mi oksytocynę 22.10 przebili mi wody 23.15 mialam bole parte a 23.20 urodzilam :) tylko tyle ze ja urodzilam w 39tyg i doszpitala poszlam juz z bolami ale gdyby nie to przyspieszenie to urodzila bym na nastepny dzien :)
(2012-09-10 14:55:35) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
psociunia
dzięki dziewczynki za odpowiedzi :)
(2012-09-10 16:47:16 - edytowano 2012-09-10 16:49:26) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
krysiula
9 lipca na godzinę 7.50 mój lekarz ginekolog kazał mi się wstawić u siebie w szpitalu i pójść na izbę przyjęć, żeby przyjęli mnie na porodówkę, nie było z tym problemu, gdyż mój lekarz w szpitalu, w którym rodziłam jest ordynatorem. o godzinie 8.00 byłam już na sali porodowej podłączona do KTG, o 8.20 zrobili mi lewatywę a o 9.00 byłam już podłączona pod KTG i kroplówkę z oksytocyną (do końca porodu byłam na kroplówkach z oksy.), lekarz z położną co chwilę mi podkręcali dawkę, potem przebili mi wody płodowe, jak zaczęły się już słabe skurcze, potem dostałam jeszcze zastrzyk na rozwarcie. I jak dostałam już ten zastrzyk, dopiero się zaczęły okropne bóle. Reszty nie opiszę, żeby Cię nie przestraszyć, ponieważ sama akcja porodowa okazała się u mnie bardzo trudna. Najważniejsze, że wszystko się na szczęście dobrze zakończyło dla córci i dla mnie, o 13.55 moja Hania przyszła na świat.
Rodziłam w 39tc, ponieważ szłam na umówiony poród.
(2012-09-10 17:26:25 - edytowano 2012-09-10 17:26:53) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agatabdg
nie wiem czy takie ekspresowe ja rodzilam 14 godzin;D

Podobne pytania