chlupło na podłgę - nagle :)
Kolejne pytanie z cyklu: przedporodowe schizy. Pytanie głównie do tych, którym same wody odeszły i nie miały przebijanego pęcherza płodowego (oczywiście wszystkie mogą odpowiadać ;) ) Dziewczyny czy czułyście jak Wam odeszły wody? Jakiś ścisk, ukłucie, ciągnięcie, cokolwiek? Czy po prostu ogarnełyście to dopiero jak Wam się zrobiło mokro?
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 10.
oczywiście nie ma wyrazu "chlupło" :)
Nic nie czulam bo spalam, obudzilam sie w kaluzy;)czulam jakby mocne kopniecie e brzuchu przez sen, ale to bylo w tej samej sekundzie( pecherz pekl).
nagle poleciało ze mnie jak z kranu. nie czułam ani nie słyszałam nawet żadnego "pyk"
Jak agawita :) ale ja nie czulam zupelnie nic:)
Ja sobie akurat kręciłam bioderkami przy łóżku w szpitalu podczas skurczu i nagle zaczęło lecieć :)
Przy pierwszym porodzie chodziłam sobie po domu i też nagle zaczęło lecieć, przy drugim przebijali mi pęcherz.
ja też nic nie czułam poprostu chlusnęło ze mnie z nienacka ;)
Ja obudziłam się ok 6 nad ranem, na poczatku myślałam, ze sie posiusiałam...wziełam prysznic, zmieniłam pizamkę i dalej poszłam spać...Po ok godzinie wstałam do WC i znowu to samo...wtedy się zorientowała, ze odchodzą mi wody ;) Ja użyłam tych dużych podpasek poporodowych, w drodze do szpitala, dlatego nie przemokłam ;) O 8 byliśmy na IP.
Ja obudzilam sie w nocy z mocnym parciem na pecherz(tak mi sie wtedy wydawalo),wiec wstalam do toalety,usiadlam a tu leci i leci....bylam rozespana wiec nie odrazu sie zorietowalam,co najlepsze ,jak juz przestalo poszlam spowrotem spac,ale nie zasnelam bo znowu "chcialo mi sie siusiu",no i jak wstalam poczulam ze zaczynaja sie skurcze,a tempo i sila byly takie ze nie moglam sie spokojnie ubrac i zadzwonic po meza (byl w pracy na noc),przy kazdym kolejnym skurczu wyciekalo zemnie troche wody,tyle ze zwykla podpaska spokojnie wystarczyla na dojazd do szpitala. Podczas boli partych ,wraz z maluszkiem wyplynelo cale morze
A wiec nie jest norma ze cala woda zaleje nas nieoczekiwanie!