Uwazam, ze w momencie, gdy decyduje sie na dziecko, przejmuje sie odpowiedzialnosc za cudze zycie. To prawda, ze rozwija sie ono w naszym lonie, do pewnego momentu jest wylacznie od nas zalezne: oddycha tym samym powietrzem, otrzymuje te same skladniki, czy to te wartosciowe czy tez trujace, ale... to jest osobne istnienie, to nie czesc naszego ciala, o ktorej mozemy stanowic, lecz osobne istnienie, ktore mniej lub bardziej swiadomie, powolalysmy do zycia. I to zobowiazuje!
Palenie, picie, zazywanie roznych substancji odurzajacych, niezdrowy tryb zycia, stres, ktorego daloby sie uniknac, niebezpieczny styl zycia itd., swiadome narazanie swoje zycia i zdrowia, a tym samym narazanie zycia i zdrowia dziecka to dla mnie absolutne NO GO.
I nie, nie jestem swieta, nie jestem "ę, ą", po prostu zdaje sobie sprawy z tego, jakie konsekwencje dla mojego dziecka moze miec takie zachowanie i nie mam zamiaru obciazac sie ewentualnie na przyszlosc odpowiedzialnoscia za skutki mojego skadinad swiadomego niewlasciwego wyboru.