Nie wiem, czy ja jestem jakaś uposledzona czy co , ale codziennie na myśl o pojsciu po Hanie przedsZkola z Wojtkiem jest mi słabo , a wracam dosłownie zmęczona jak po maratonie i wkurzona na wszystko :P
Idziemy, wyciągam go z wózka , wchodzimy , zdejmuje buty przed dywanami w szatni, idziemy na górę , odbieram ją , schodzimy do szatni i się zaczyna ....zima ....dwie pary spodni, bluza, kurtka , czapka , szalik , sniegowce. Moja córka jest z tych , które wolą oglądać ściany nuż się skupić na czymkolwiek, więc ja poganiam , pomagam itp. A co robi Wojtek? ? Popierdziela po całej szatni, zaglada do Sal jak tylko zobaczy uchylone drzwi gdzies, wchodzi po schodach ( o ile 14 miesieczniak może wchodzić po schodach , raczej się wciąga za niską poręcz ), kradnie buty z półek i przytula do obcych dzieci.
Boże czasami czuje się jak rumunka, która ma do ogarnięcia 10 , a nie dwójkę. ...
Jak go wypuszcze na chodniku z wozka, to zawala albo w przeciwna strone , albo na ulice , a sprobuj go zlapaaaaaaac uuuuu afera na całe osiedle ....
Ej opowiedzcie, ze macie tak chociaż czasami?
2018-01-17 20:22
|
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Kasiu, ajak samodzielna jest Hania? Możęsz liczyć na to, że sama sie ubierze? Może warto dażyć do tego. Jakiś system motywacyjny?
Założy buty, spodnie , kurtkę , czapkę, ale to wszystko trwa i trwa i trwa bo musi sie rozejrzec, przypomina sie ze zapomniała ksiazki, musi siku, albo nagle opowiada wierszyk którego się uczyli :D a Wojtek w tym czasie lata, grzeje się i czekamy J wyjście jak na zbawienie Kasiu, ajak samodzielna jest Hania? Możęsz liczyć na to, że sama sie ubierze? Może warto dażyć do tego. Jakiś system motywacyjny?
Założy buty, spodnie , kurtkę , czapkę, ale to wszystko trwa i trwa i trwa bo musi sie rozejrzec, przypomina sie ze zapomniała ksiazki, musi siku, albo nagle opowiada wierszyk którego się uczyli :D a Wojtek w tym czasie lata, grzeje się i czekamy J wyjście jak na zbawienie