Dobry wiek , nie jest to juz noworodek i jeszcze pewnie nie raczkuje wiec nigdzie nie ucieknie ;)

Dziewczyny pomóżcie. Co byście zrobiły na moim miejscu bo ja mam mętlik w głowie. Sprawa wygląda tak:
Studiuję turystykę i rekreację, mam do odbycia praktyki, mam możliwość wyjazdu na 2 tygodnie na Mazury- rejs turystyczny- 2 tygodnie na jachcie. Ze względu na to, że mam zrobiony kurs na wychowawcę kolonijnego, mogą mnie podciągnąć pod kadrę i nic nie płacę. Mogę zabrać ze sobą Maję. Jach jest z tych luksusowych, także warunki na prawdę super, ale przeraża mnie myśl o tym jak to będzie. Dodam, że w ramach praktych mam jednego dnia przeprowadzić wycieczkę, w pozostałe pełen lajt. Odważyłybyście się i jechały w ramach wakacji, czy jednak odpuściły i poszukały innej formy praktyk?
TAK- pojechałabym
NIE- nie pojechałabym
Dobry wiek , nie jest to juz noworodek i jeszcze pewnie nie raczkuje wiec nigdzie nie ucieknie ;)
Jeśli nie możesz zostawić małej z tatą, to jedź - potraktujcie to jako 'wakacje' bez taty :)
Ja bym nie pojechała, bo co zrobisz z dzieckiem w ten dzień, kiedy masz przeprowadzać wycieczkę? Z takim Maluchem na ręku, to chyba średnia opcja. ;) No chyba, że masz tam kogoś zaufanego komu powierzysz dziecko na ten czas? ;)