Dziewczyny rodzicie same czy decydujecie się na poród rodzinny? karola26 |
2008-03-06 09:22
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

23

Odpowiedzi

(2008-03-17 04:12:42) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
marysia83
Ja najpierw nie chcialam, zeby on byl przy porodzie, ale sie uparl ;) I bardzo sie ciesze!! Nie wiem, co bym bez niego zrobila.. Wspieral mnie i pomagal, gdy parlam. To bylo niesamowite przezycie. Aha - mial dopilnowac, zebym nie decydowala sie na znieczulenie ;)
(2008-03-17 07:53:22) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
karolka22
ja bede rodzić sama,poniewaz moj mężczyzna jak na razie nie widzi się w roli tatusia.przeraziło go kupno wozka a co dopiero porod:))ale ja bardzo bym chciala aby przy mnie byl:(
(2008-03-17 08:11:33) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
jola76
będe rodzić z partnerem-mam nadziejeże sie nie odmyśli albo nie spanikuje-ale wyznaje zasade-nic na siłe!
(2008-03-17 09:18:30) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mamus24
Chciałabym żeby mąż był ze mną na sali do samego porodu, później wyszedł, tylko na moment, na czas wyjmowania Marysi, uważam, że nie ma co oglądać podczas porodu, to dość intymne i stresujące
(2008-03-18 10:28:33) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
rybka1508
Mój mąz już był przy porodzie, mimo, że się napatrzył, ale chciał widzieć jak dziecko sie rodzi, stał za mną i wiem, że miał mieszane uczucia, ale powiedział mi potem ze łzami woczach, że nie ma nic piękniejszego niż usłyszeć [pierwszy krzyk swojego dziecka i dotknąc go chwilę po urodzeniu, chciał nawet zobaczyć sama główkę jak wyszła i ja sie go nie wstydziłam, bo to jest mój mąż i wiem, że jeśli sie kochamy i mamy być razem, to powinniśmy się znac z każdej strony, nawet z tej zmeczonej, brudnej i zakrwawionej jak na sali porodowej, ano na chwilę mnie nie opuścił i za to jestem mu wdzięczna...
(2008-03-27 19:38:11) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
magdzik
Ale wam zazdroszczę:)Ja po raz drugi niestety będę rodzić sama.Mój mąż twierdzi że nie chce widzieć jak ja cierpię:)Głupie tłumaczenieCry
(2008-03-27 19:44:24) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dziwak
Jeśli w szpitalu to sama, nie mam nikogo kto mógłby być ze mną. A jeśli uda mi sie urodzić w domu to pewnie będzie przy tym moja ciocia, która w razie "W" zajmuje się moimi zwierzakami :)
(2008-05-08 21:56:28) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
niunia22
porod rodzinny :)
(2009-07-23 01:41:41) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agnieszka23
rodze sama, maz wejdzie przeciaz pepowineSmile
(2009-07-23 02:37:50) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
monikab
moj maz twardo chce byc przy porodzie na poczatku to ja nie  chcialam zeby yl ale potem swtierdzilam ze czemu nie skoro sam wyszedl z taka inicjatywa i twierdzi ze da rade. napewno jego obecnosc bedzie duzym wsparciem. tak w ogole to ostatnio zalozylismy sie bo mezulek twierdzi ze jak tylko zacznie sie akcja on caly czas bedzie opanowany... zobaczymy

Podobne pytania