Ja najpierw nie chcialam, zeby on byl przy porodzie, ale sie uparl ;) I bardzo sie ciesze!! Nie wiem, co bym bez niego zrobila.. Wspieral mnie i pomagal, gdy parlam. To bylo niesamowite przezycie. Aha - mial dopilnowac, zebym nie decydowala sie na znieczulenie ;)
(2008-03-17 07:53:22)
cytuj
ja bede rodzić sama,poniewaz moj mężczyzna jak na razie nie widzi się w roli tatusia.przeraziło go kupno wozka a co dopiero porod:))ale ja bardzo bym chciala aby przy mnie byl:(
(2008-03-17 08:11:33)
cytuj
Chciałabym żeby mąż był ze mną na sali do samego porodu, później wyszedł, tylko na moment, na czas wyjmowania Marysi, uważam, że nie ma co oglądać podczas porodu, to dość intymne i stresujące
(2008-03-18 10:28:33)
cytuj
Mój mąz już był przy porodzie, mimo, że się napatrzył, ale chciał widzieć jak dziecko sie rodzi, stał za mną i wiem, że miał mieszane uczucia, ale powiedział mi potem ze łzami woczach, że nie ma nic piękniejszego niż usłyszeć [pierwszy krzyk swojego dziecka i dotknąc go chwilę po urodzeniu, chciał nawet zobaczyć sama główkę jak wyszła i ja sie go nie wstydziłam, bo to jest mój mąż i wiem, że jeśli sie kochamy i mamy być razem, to powinniśmy się znac z każdej strony, nawet z tej zmeczonej, brudnej i zakrwawionej jak na sali porodowej, ano na chwilę mnie nie opuścił i za to jestem mu wdzięczna...
(2008-03-27 19:38:11)
cytuj
Ale wam zazdroszczę:)Ja po raz drugi niestety będę rodzić sama.Mój mąż twierdzi że nie chce widzieć jak ja cierpię:)Głupie tłumaczenie
(2008-03-27 19:44:24)
cytuj
Jeśli w szpitalu to sama, nie mam nikogo kto mógłby być ze mną. A jeśli uda mi sie urodzić w domu to pewnie będzie przy tym moja ciocia, która w razie "W" zajmuje się moimi zwierzakami :)
(2008-05-08 21:56:28)
cytuj
moj maz twardo chce byc przy porodzie na poczatku to ja nie chcialam zeby yl ale potem swtierdzilam ze czemu nie skoro sam wyszedl z taka inicjatywa i twierdzi ze da rade. napewno jego obecnosc bedzie duzym wsparciem. tak w ogole to ostatnio zalozylismy sie bo mezulek twierdzi ze jak tylko zacznie sie akcja on caly czas bedzie opanowany... zobaczymy