powiem Ci tak.. mój jak zaczął raczkować miał 9 miesięcy to x razy już uderzył się w główkę o ścianę , albo zwyczajnie o podłogę i nic mu nigdy nie było. Raz jeden mi spadł , to było tak że spał ze mna i mężem w łóżku i jakoś się do tyłu przewrócił i spadł na podlogę ( jak spał) , wystarczy obserwować dziecko, gdybym miała co uderzenie jechać do szpitala to bym już była z 40 razy ;-) To jest nieuniknione, dziecko się przewraca, ubija..
czy na pogotowie? normalnie stałam przy małym przebierałam go, odwróciłam sie siegnąć po pampersa a ten nie wiem jak to zrobił, przewrócił sie na brzuch i raczkiem do tyłu, patrze nogi i brzuch na podłodze, trzyma sie rękami , złapałam go w ost momencie jak zwisał z łózka ale przy okazji uderzył sie w główke o łóżeczko bo było blisko, może nie bardzo mocno, nigdzie nie krwawi i nie płakał, no bo defacto nie spadł, zachowuje i bawi sie normalnie wiec chyba nie bede z nim nigdzie jechać, tyle co sie strachu najdłam ale na przyszłość chce wiedzieć czy wy od razu jedziecie czy oglądacie dziecko, obserwujecie jak sie zachowuje czy gdzieś go boli i sami oceniacie skale wypadku...
tak- od razu jade żeby sprawdzić upewnieć sie że nic sie stało, nawet jeśli to było małe uderzenie
nie- obserwuje dziecko, patrze jak sie zachowuje, czy nie wymiotuje itd, i jeśli nic sie nie dzieje to nie jade do lekarza
Odpowiedzi
TAKNikt jeszcze nie głosował |
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 4 z 4.
Do lekarza dopiero jeśli : dziecko jest ospał ealbo wrecz przeciwnie pobudzone , ma powiekszobe źrenice oczu , drgawki .
spadł mi z łóżka jak miał ok pół roku. Płakał tak strasznie, że z tego płaczu zwymiotował a po chwili usnął. Byłam przerazona. Zadzwoniłam po taksówkę i pojechałam do szpitala.Już w taxi było lepiej a po godzinie czekania synek zaczął fikać i się usmiechać więc już sama widziałam, że jest ok ale i tak zostałam, żeby się upewnić
a później jak się nauczył chodzić to trudno było go upilnować i kilkakrotnie się przewracał albo spadał z łóżka czy krzesła ale zaraz wstawał na nogi i dalej próbował więc nie wymagało to wizyty w szpitalu.