Jako psychologa takie zachowania nie dziwią mnie, znam doskonale ich podłoże emocjonalne, bardzo dziecinne z resztą. Ludzie o podobnie skonstruowanej psychice, często są tak zaaferowani tym że "coś im wyszło", że zapominają o realnym świecie. Tym że obok ich szczęścia nie ma już nic, nie ma realnego życia i prozy dnia codziennego. Jeżeli moje wypowiedzi odczytane są jako ataki na koleżankę Marjah to bardzo przepraszam. Nie miałam zamiaru jej urazić w żaden sposób. Pisane były one jedynie w formie ostrzeżenia, od kogoś kto ma większy bagaż doświadczeń, rozumie składnie psychiczne, afirmację emocjonalną i nie dziwi go idealizowanie do granic możliwości. Na koniec dodam tylko jedno. Można mieć idealne życie, można mieć idealnego partnera, można mieć idealną pracę. Można też cieszyć się tym w gronie rodziny. Nadmierna wylewność, szczęście(nawet mocno przerysowane) nie jest czymś, co w dużej grupie, jest obojętne. Uzyskanie z tego tytułu pochwał, aby podbudować swoje "ja" i upewnić się w tym "czy aby na pewno jestem tak idealna, mam piękne dziecko, świetną pracę" świadczy tylko o lęku "czy faktycznie tak jest". Często okazuje się, że szczęście to, tak piękne, jest tylko na pokaz. Internet daje tą możliwość. Rzeczywistość na szczęście weryfikuje pewne sytuacje.
Także moje drogie Panie. Cieszmy się szczęściem, nawet naciąganym... szybko odchodzi...
Pozdrawiam
S.
Widzisz Pani magister-psycholog, jedni ludzie toleruja, drudzy nie koniecznie sposobu wyrazania sie Indu na temat zycia, na temat macierzynstwa czy w koncu na nasz temat, temat forumowiczek-matek. Co wpis to jazda, to mieszanie z blotem, to ponizanie, to robienie z siebie nadczlowieka. To chamskie komentarze pod zdjeciami, na blogach i profilach uzytkowniczek portalu. To nawet analiza imion dziciecych bo dzieciom tez nie odpusci.
Mnie generalnie nie ruszaja forumowe wojny - byly i beda - ale jesli ktos nazywa mnie dziwka a pozniej manipuluje prawda robiac z siebie ofiare to wybacz - czy to w realu czy wirtualnym swiecie zareagowalabym tak samo.
Czy jako psycholog uwazasz ze jako matka trojki dzieci gdzie jedno jest extremalnym wczesniakiem, matka ktora stracila syna w zeszlym roku wdawalabym sie w glupie dyskusje bez powodu z kims kto jest mi kompletnie obojetny, kto swoim poziomem intelektualnym nie dorasta wiekszosci z nas do piet? No prosze Pani psycholog, pole do popisu - bedzie analiza sytuacji i mojego idealnego zycia z mezem ktorego nie ominela w swoich obelgach Indu??
A co do slawy o ile taka mozna zdobyc w wirtualnym swiecie - zdobylam ja walczac o zycie dziecka a nie chamskimi wpisami na blogu. Pozdrawiam. K
Przykro mi, ale trochę pani "pomieszała" tematy. Mój poprzedni wpis odnosił się stricte Marjah.
Odnosząc się do Pani wypowiedzi. W stosunku do dziewczyny, o której Pani piszę mogę powiedzieć niewiele. Jest inteligentna, cwana, lubi robić wokół siebie szum. Jej wypowiedzi są trafne i rzeczowe. Brakuje jej jednak ogłady życiowej, pokory. Moim zdaniem z racji młodego wieku.
Konflikt między Panią a tą dziewczyna nie powinien w ogóle zaistnieć. Jest Pani matką, żoną i dorosłą kobietą z bagażem doświadczeń. Nie powinna Pani moim zdaniem przywiązywać dużej wagi, do krytyki. Jak sama Pani napisała, wdała się Pani w dyskusję z kimś kto, Pani zdaniem nie dorasta do pięt. Ale jednak lawina nieprzyjemności wylała się z obu stron. Czemu? Ponieważ dała się Pani sprowokować, a im bardziej w las tym wiecej drzew. Temat widzę Panią boli i to chyba za bardzo. Zdecydowanie poleciłabym oddzielenie grubą kreską krytyki w świecie wirtualnym. Internet ma to do siebie że przyjmie wszystko. Musimy nauczyć się omijać pewne treści, dla własnego dobra psychicznego. Spokojnego snu i pogodnego poranka. Zdecydowanie proszę skupić się na życiu realnym, to przynosi wymierne korzyści. Przywiązywanie wagi do rzeczy mało istotnych wypala energię, której szkoda na takie słowne utarczki. Na prawdę proszę tak nie brać wszystkiego do siebie, bo kiedyś Pani mówiąc potocznie "zwariuje".
Życzę spokoju psychicznego i zdrowia dla dzieci.
Pozdrawiam
S.
Milego dnia
W psychologii nadmierne uzewnętrznianie emocjonalne(radości ale i smutku), postrzegane jest jako chęć podniesienia swojej wartości. Poprawy samopoczucia. Niedojrzałości psychicznej jako składnika charakteru. Kształtowanie osobowości tylko na pochwałach, często skutkuje zaburzeniami emocjonalnymi w momencie kiedy coś "przestaje się udawać". Osoby z takimi predyspozycjami zaczynają wierzyć w to, że problemy nie istnieją. A są, i będą. Dla swojego zdrowia psychicznego należy być świadomym zagrożenia jakie niesie zbytnie idealizowanie rzeczywistości. Nie wchodzą przy czym na płaszczyznę pojmowania szczęścia, ambicji i realizmu.
Pozdrawiam
S.
Pozdrawiam
K
Tych którzy nie potrafią zastosować się do tej "teorii" po jakimś czasie spotykam w gabinecie na przysłowiowej "kozetce".
Pozdrawiam
S.