Surface mam jedno pytanie - wzięłaś sobie za punkt honoru przypieprzanie się do Marjah? Ile razy miałam okazję Cię czytać, tyle razy miałaś coś do niej :P
moze mi zazdrosci idealnego zycia :d
Mój punkt honoru stoi wyżej niż czubek głowy koleżanki Marjah. Jestem tu sporadycznie. I nic na to nie poradzę, że ciężko nie trafić na jej wypowiedzi. Obecność na forum wiąże się z możliwością pochwał ale i krytyki. Nie widzę powodu, aby ja chwalić. Krytykować też, nie mam zamiaru.Jednyne co może dostać od starszej koleżanki, to kilka rad. Moje wypowiedzi traktować trzeba jako luźne interpretacje tego, co nasza koleżanka tworzy. Krytyki się nasłuchała, gdy wraz z koleżanką adwokatem zmieszały jedną z użytkowniczek. Chyba były dość trafne skoro wpis został usunięty, a pod nowym zaczęła się sprytna manipulacja prawda.
Jako psychologa takie zachowania nie dziwią mnie, znam doskonale ich podłoże emocjonalne, bardzo dziecinne z resztą. Ludzie o podobnie skonstruowanej psychice, często są tak zaaferowani tym że "coś im wyszło", że zapominają o realnym świecie. Tym że obok ich szczęścia nie ma już nic, nie ma realnego życia i prozy dnia codziennego. Jeżeli moje wypowiedzi odczytane są jako ataki na koleżankę Marjah to bardzo przepraszam. Nie miałam zamiaru jej urazić w żaden sposób. Pisane były one jedynie w formie ostrzeżenia, od kogoś kto ma większy bagaż doświadczeń, rozumie składnie psychiczne, afirmację emocjonalną i nie dziwi go idealizowanie do granic możliwości. Na koniec dodam tylko jedno. Można mieć idealne życie, można mieć idealnego partnera, można mieć idealną pracę. Można też cieszyć się tym w gronie rodziny. Nadmierna wylewność, szczęście(nawet mocno przerysowane) nie jest czymś, co w dużej grupie, jest obojętne. Uzyskanie z tego tytułu pochwał, aby podbudować swoje "ja" i upewnić się w tym "czy aby na pewno jestem tak idealna, mam piękne dziecko, świetną pracę" świadczy tylko o lęku "czy faktycznie tak jest". Często okazuje się, że szczęście to, tak piękne, jest tylko na pokaz. Internet daje tą możliwość. Rzeczywistość na szczęście weryfikuje pewne sytuacje.
Także moje drogie Panie. Cieszmy się szczęściem, nawet naciąganym... szybko odchodzi...
Pozdrawiam
S.
Twoje wypowiedzi traktować trzeba jako luźne interpretacje tego, co "nasza" koleżanka tworzy a kazda inna wypowiedz trzeba negowac??
Widzisz Pani magister-psycholog, jedni ludzie toleruja, drudzy nie koniecznie sposobu wyrazania sie Indu na temat zycia, na temat macierzynstwa czy w koncu na nasz temat, temat forumowiczek-matek. Co wpis to jazda, to mieszanie z blotem, to ponizanie, to robienie z siebie nadczlowieka. To chamskie komentarze pod zdjeciami, na blogach i profilach uzytkowniczek portalu. To nawet analiza imion dziciecych bo dzieciom tez nie odpusci.
Mnie generalnie nie ruszaja forumowe wojny - byly i beda - ale jesli ktos nazywa mnie dziwka a pozniej manipuluje prawda robiac z siebie ofiare to wybacz - czy to w realu czy wirtualnym swiecie zareagowalabym tak samo.
Czy jako psycholog uwazasz ze jako matka trojki dzieci gdzie jedno jest extremalnym wczesniakiem, matka ktora stracila syna w zeszlym roku wdawalabym sie w glupie dyskusje bez powodu z kims kto jest mi kompletnie obojetny, kto swoim poziomem intelektualnym nie dorasta wiekszosci z nas do piet? No prosze Pani psycholog, pole do popisu - bedzie analiza sytuacji i mojego idealnego zycia z mezem ktorego nie ominela w swoich obelgach Indu??
A co do slawy o ile taka mozna zdobyc w wirtualnym swiecie - zdobylam ja walczac o zycie dziecka a nie chamskimi wpisami na blogu. Pozdrawiam. K
Szanowna Pani K.