Inspirując sie pytaniem Marjah .... pawlakboj |
2013-06-03 19:30
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Dotyczacego kobiet przy kości . Macie w swoim otoczeniu kogos otylego ? Ja mam kolezanke . Poki jej nie poznalam nie uwierzylam bym ze nie ma kompleksow ... tzn jakies tam ma ( jak kazda kobieta ) ale nie dotyczace wagi . Jest przesympatyczna dziewczyna , zawsze kolo niej jest duzo osob i ma ogromne poczucie humoru ,emanuje pozytywna energia - poprostu uwielbiam ją:) Sama do szczuplych nie naleze ale ona jest nr jeden jak dla mnie . Pelna akceptacja swojej wagi .... ahhh musialam to napisac :)

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

18

Odpowiedzi

(2013-06-03 20:08:00) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
pawlakboj
siebie :s
akurat ... :P
(2013-06-03 20:13:43) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
marynia
Mam siebie w rozmiarze 44. :) A z tym poczuciem humoru i energią, o której piszesz a propos koleżanki, to nie zawsze jest tak do końca fajnie. ;) Zawsze byłam przy kości, więc na swoim przykładzie wiem, że często osoby z nadwagą próbują zakryć swoje kompleksy takim właśnie sposobem bycia. Też kiedyś obrałam taką metodę i później wiele czasu mi zajęło, żeby w oczach znajomych przestać być wiecznie uśmiechniętą i wesołą "Kluseczką" i żeby zauważyli, że też mam doły, też się smucę, też czasami potrzebuję pogadać etc.
Oczywiście nie generalizuję tutaj, ale często tak jest. ;)
dokładnie! miałam to samo, to samo. już nie wspomnę o rozlicznych miłosnych podbojach tylko po to, żeby sobie udowodnić, że nie jestem aż tak beznadziejna. dopiero po latach miałam odwagę to powiedzieć. teraz znajomi się śmieją, że mam więcej kompleksów niż wtedy.
(2013-06-03 20:17:14) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
poducha
Mam siebie w rozmiarze 44. :) A z tym poczuciem humoru i energią, o której piszesz a propos koleżanki, to nie zawsze jest tak do końca fajnie. ;) Zawsze byłam przy kości, więc na swoim przykładzie wiem, że często osoby z nadwagą próbują zakryć swoje kompleksy takim właśnie sposobem bycia. Też kiedyś obrałam taką metodę i później wiele czasu mi zajęło, żeby w oczach znajomych przestać być wiecznie uśmiechniętą i wesołą "Kluseczką" i żeby zauważyli, że też mam doły, też się smucę, też czasami potrzebuję pogadać etc.
Oczywiście nie generalizuję tutaj, ale często tak jest. ;)
dokładnie! miałam to samo, to samo. już nie wspomnę o rozlicznych miłosnych podbojach tylko po to, żeby sobie udowodnić, że nie jestem aż tak beznadziejna. dopiero po latach miałam odwagę to powiedzieć. teraz znajomi się śmieją, że mam więcej kompleksów niż wtedy.
dziewczyny wlasnie rozgryzlyscie mi kumpele, wszystko sie zgadza, tylko ona z kutasami poplynela za bardzo... boszzz ta to potrzebowala zeby sie dowartosciowac...
(2013-06-03 20:43:16) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
karolina1987
Mam ciotkę i kumpelę, ani dla jednej ani dla drugiej waga nie stanowi problemów, ani powodu do kompleksów... są mega sympatyczne, otwarte, bardzo lubiane, babki do rany przyłóż ;))
(2013-06-03 21:13:38) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mna89
moja mama.. ale jest osobą zadbaną (włosy, paznokcie), nie ubiera się 'na siłe', tylko w rzeczy, które jej pasują itd. ale lubi się stroić. nie ma kompleksów jako takich i ma mega dużo znajomych i super życie towarzyskie - chciałabym tak będąc po 40stce :)
(2013-06-03 23:08:54) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
xxmadziaa785xx
Dla mnie kobieta przy kości to zupełnie odrębna kategoria niż osoba otyła,otyła jest zwyczajnie gruba i tłusta.
mam takie samo zdanie :)

I szczerze mówiąc za osobę otyłą uważam moją mamę. Wieczorami, zamiast poćwiczyć ze mną, iść na basen czy coś, to ona siedzi i godz. 22/23 wpieprza paluszki, lody, ciastka, owoce. A później narzekanie, że nic na siebie dostać nie może

Podobne pytania