Moze ktoras mama sie orientuje czy sa jeszcze jakies rozwiazania. Sprawa wyglada tak kupujemy dom tz moj partner kupuje dom i wnioskuje jako kawaler bez dzieci zeby miec wieksza zdolnosc bo wiadomo ja bez zarobkow i dzieci znacznie ja obniza. Dom bedzie tylko na niego bo nie mamy slubu Pani notariusz powiedziala ze po jakims czasie mozemy wziasc slub cywilny i ona zalatwi wszystkie formalnosci zeby pol domu bylo moje. Zalezy mi na tym zeby miec te pol domu bo wiadomo jak to w zyciu bywa w razie w nie mialabym gdzie pojsc. Nie chce nalegac na slub bo to nie tak powinno wygladc nawet nie jestesmy narzeczenstwem... Czy sa jakies inne sposoby zebym miala te pol domu po za slubem? Co byscie zrobily na moim miejscu nalegaly na slub? Boje sie ze jak sie wyprowadzimy (bo mieszkamy u mojej mamy) to temat ucichnie a ja nie chce sie chodzic i sie prosic bo wiadomo jak to wyglada. Bede sie nala wyrazic swoje zdanie podczas klotni bo mi powie jak ci sie nie podoba to mozesz wracac do mamy. Nie wiem czy beda takie sytuacje ale biore wszystkie pod uwage. Zycie mnie juz troche doswiadczylo. Napiszcie co o tym myslicie
2016-07-22 09:08
|
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
No ale jeżeli się tak dogadaliście że on sam na siebie kupuję dom no to w czym problem przepiszę później bo jakie macie wyjście albo dalej z mamą mieszkać albo on kupuję na siebie a ty musisz mu zaufać że przepiszę pół domu na ciebie ...nie rozumiem do końca ciebie,godzisz się na to ale odrazu chcesz już być zabezpieczona bo razem kredytu nie dostaniecie...zamiecie dom na mieszkanie będzie taniej i pewnie kredyt razem dostaniecie;)
Moze faktycznie zaczynam panikowac pewnie dlatego ze dlugo marzylismy o taki domu z ogrodem i im blizej kupna tym trudniej mi w to uwierzyc
No ale jeżeli się tak dogadaliście że on sam na siebie kupuję dom no to w czym problem przepiszę później bo jakie macie wyjście albo dalej z mamą mieszkać albo on kupuję na siebie a ty musisz mu zaufać że przepiszę pół domu na ciebie ...nie rozumiem do końca ciebie,godzisz się na to ale odrazu chcesz już być zabezpieczona bo razem kredytu nie dostaniecie...zamiecie dom na mieszkanie będzie taniej i pewnie kredyt razem dostaniecie;)
Moze faktycznie zaczynam panikowac pewnie dlatego ze dlugo marzylismy o taki domu z ogrodem i im blizej kupna tym trudniej mi w to uwierzycA ja trochę nie rozumiem o co Ci chodzi... Wyprowadź mnie z błędu jeśli cos zle zrozumiałam . Twój partner kupuje dom za swoje pieniądze , sam bierze kredyt i sam bedzie go spłacał ( bo Ty nie pracujesz ). To chyba naturalne ze zostaniesz dopisana do domu dopiero po ślubie , bo w sumie z jakiej racji wcześniej ? Zrozumialabym jeśli oboje byście ten dom spłacali i wtedy szukalabys zabezpieczenia , ale w takiej sytuacji ...?
No nie do konca bo Ty dzielisz moje Twoje a u nas wszystkie pieniadza jakie sa w domu sa wspolne przez ostatni rok dostawalam 1000 zl co miesiac plus rodzinne teraz 500+ to sa pieniadze nasze nie jego moje czy dzieci. Za rok wroce do pracy to tez beda wspolne pieniadze nie tylko moje. Rachunki jak placimy to z pieniedzy ktore sa a nie czesc z tego a czesc z tego. Zyjemy jak w malzenstwie chociaz nim nie jestesmy. Wydaje mi sie ze to jest normalne w zwiazku. Zanim zaszlam w 2 ciaze tez pracowalam i meble ktore zabierzemy czy sprzety tez sa wspolne. Moj tata duzo materialu daje nam na ten dom (dom jest do remontu) pol dachu za to zrobimy piec tez nam daje plyty styropian itp wiec to nie jest tak ze tylko on bedzie placil raty i inwestowal w ten dom
A ja trochę nie rozumiem o co Ci chodzi... Wyprowadź mnie z błędu jeśli cos zle zrozumiałam . Twój partner kupuje dom za swoje pieniądze , sam bierze kredyt i sam bedzie go spłacał ( bo Ty nie pracujesz ). To chyba naturalne ze zostaniesz dopisana do domu dopiero po ślubie , bo w sumie z jakiej racji wcześniej ? Zrozumialabym jeśli oboje byście ten dom spłacali i wtedy szukalabys zabezpieczenia , ale w takiej sytuacji ...?
No ale ślub w tym przypadku to tylko formalność na papierku bo przecież żyją ze sobą mają dzieci wychowują je razem i jeżeli dogadali się że on utrzymuje a ona zajmuję się dzieckiem no to tak jak w małżeństwie;)tylko nie rozumiem jeżeli się dogadują że on sam kupuję ten dom (bo w sumie innego wyjścia nie ma by go kupić)to dlaczego aż tak się boi że nie przepiszę pół domu po kupnie?zwłaszcza że sama napisała że ufa i nigdy jej nie zawiódł...
A ja trochę nie rozumiem o co Ci chodzi... Wyprowadź mnie z błędu jeśli cos zle zrozumiałam . Twój partner kupuje dom za swoje pieniądze , sam bierze kredyt i sam bedzie go spłacał ( bo Ty nie pracujesz ). To chyba naturalne ze zostaniesz dopisana do domu dopiero po ślubie , bo w sumie z jakiej racji wcześniej ? Zrozumialabym jeśli oboje byście ten dom spłacali i wtedy szukalabys zabezpieczenia , ale w takiej sytuacji ...?
No nie do konca bo Ty dzielisz moje Twoje a u nas wszystkie pieniadza jakie sa w domu sa wspolne przez ostatni rok dostawalam 1000 zl co miesiac plus rodzinne teraz 500+ to sa pieniadze nasze nie jego moje czy dzieci. Za rok wroce do pracy to tez beda wspolne pieniadze nie tylko moje. Rachunki jak placimy to z pieniedzy ktore sa a nie czesc z tego a czesc z tego. Zyjemy jak w malzenstwie chociaz nim nie jestesmy. Wydaje mi sie ze to jest normalne w zwiazku. Zanim zaszlam w 2 ciaze tez pracowalam i meble ktore zabierzemy czy sprzety tez sa wspolne. Moj tata duzo materialu daje nam na ten dom (dom jest do remontu) pol dachu za to zrobimy piec tez nam daje plyty styropian itp wiec to nie jest tak ze tylko on bedzie placil raty i inwestowal w ten domA ja trochę nie rozumiem o co Ci chodzi... Wyprowadź mnie z błędu jeśli cos zle zrozumiałam . Twój partner kupuje dom za swoje pieniądze , sam bierze kredyt i sam bedzie go spłacał ( bo Ty nie pracujesz ). To chyba naturalne ze zostaniesz dopisana do domu dopiero po ślubie , bo w sumie z jakiej racji wcześniej ? Zrozumialabym jeśli oboje byście ten dom spłacali i wtedy szukalabys zabezpieczenia , ale w takiej sytuacji ...?
Na poczaku ta myśl też przeszłami przez głowę, ale dziewczyna jednak prowadzi cały dom, wychowuje dwoje dzieci więć dokłada się do wspólnego gospodarstwa w ten sposob. Nie ma to bez[posrednio wymiaru finansowego, ale gdyby musiał zapłacić opiekunce, sprzątczce, kucharce itd to bylaby spora kwota.