Jak poznałyście swoją drugą połowę? ktotam87 |
2011-05-29 20:01
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Długo musiał zabiegać o wasze względy?
Podobał się wam od samego początku i od razu zaiskrzyło między wami?

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

13

Odpowiedzi

(2011-05-29 20:10:38 - edytowano 2011-05-29 20:13:16) cytuj
Kumpel z zespołu, w którym grałam przyprowadził go na próbę. Od razu zaiskrzyło i zaczęliśmy się spotykać (oboje zaczęliśmy mocno zabiegać o swoje względy :), a po 5 dniach już ze sobą chodziliśmy :)). Dodam, ze wcześniej znaliśmy się kilka lat z widzenia i (ja się potem okazało) od dawna cholernie się sobie nawzajem podobaliśmy :))
(2011-05-29 20:14:34) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
jugakiniaa
Poznaliśmy się u wspólnych znajomych na sylwestra:)Zabiegać o wzlędy musiał trochę...przez jakis czas najpierw bylsimy dobrymi znajomymi,ale powolutku z kazdym dniem coraz bardziej rosło uczucie :)i jest tak do dziś.
(2011-05-29 20:16:30) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aneniemcy
A ty wywiad prowadzisz dla jakiejs gazety czy jak???? ;-)))
(2011-05-29 20:17:20) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
pati1992
W Bułgarii. Byliśmy razem na wycieczce. Poznaliśmy się na dyskotece. Zaczęliśmy ze sobą tańczyć, piosenka się skończyła, mój M. koniecznie chciał wtedy mój nr telefonu. A że niedawno nr zmieniłam to nie pamiętałam aktualnego. On pomyślał, że Go zbywam...wziął mnie na ręce, a że dyskoteka była na zewnątrz, w koło kilka basenów, powiedział, że jak nie dam mu numeru to wrzuci mnie do jednego z nich...Ja oczywiście nie uwierzyłam...Chwile później pływałam w basenie ;) No, ale jak później się okazało, wpadliśmy sobie w oko już na spotkaniu przed wycieczką. Po powrocie, minęło kilka dni i oficjalnie byliśmy parą ;)Najlepsze jest to, że mieszkamy w tym samym ( stosunkowo nie wielkim ) mieście, a poznaliśmy się za granicą ;)
(2011-05-29 20:18:25) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
asiunia01
Ja juz w pytaniu @paoli pisalam dokladnie jak sie poznalismy przypomne ze przez sms:)
Na pierwszym spotkaniu jak go zobaczylam mysle sobie o Booooozee co ja tu robie??:) Wogole mi sie nie spodobal na poczatku:) Taki maly skejcik a akurat wtedy mialam boom na lalusi:) No ale gadu gadu gadu i bylam w niego zapatrzona jak "sroka w gnat":)
Na poczatku to Damian zabiegal o moje wzgledy dlatego ze nie znalam go jeszcze wtedy dosc dobrze a z wygladu zaczynal podobac mi sie co raz bardziej ale nie chcialam dac po sobie tego poznac ogolnie to zanim zaczelismy (zdeklarowal sie do zwiazku a ja przystalam na te propozycje) minelo 3 msc:) A potem to juz byl moj misio piekniusi i wogole teraz jest dla mnie najpiekniejszym i najwspanialszym mezczyzna na swiecie kocham go za tego wariata my bedac w domku razem nie przestajemy sie smiac:) nie wyobrazam sobie zycia bez niego:) A na poczatku zapowiadalo sie marnie:)
Ostatnio nawet razem sie smielismy ze blahara ze mnie bo polecialam na "Srebrna strzałę":) (samochod) Ale chyba jednak powodem zwiazku byl moj wariat:) ojcccc nie umiem nawet wyrazic w slowach jak bardzo go kocham i ubustwiam dal mi najpiekniejsze lata mego zycia:)
(2011-05-29 20:52:42) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aneniemcy
O widze, ze kolezanka rekord NAJ... bije-))))
(2011-05-29 21:02:41 - edytowano 2011-05-29 21:09:11) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ciekawska
Ja poznalam meza przez sms,przez mojego bylego chlopaka z ktörym bylam sobie od tak dla zabawy....
Pewnego dnia chlopak nie odzywal sie dluzszy czas,a ze kiedys pisal i dzwonil z numeru mojego meza i opowiadal o nim jako o najlepszym kumplu,wiec odwazylam sie do niego (czyli mojego obecnego meza) napisac sms,z pytaniem czy wie co jest z moim chlopakiem. Mäz nie jest z tego typu osöb,ze odpisuje nieznanym ludziom,ale u mnie byl wyjätek... bo bylam dziewczynä jego najlepszego kumpla... potem jakos widzialam jego na moich 18 urodzinach,byl "kierowcä" mojego chlopaka,bo chlopak nie mial auta a mieszkalismy od siebie jakies 200 km... juz na 18 urodzinach wpadl mi oko,ze wiecej spoglädalam na niego jak na wlasnego chlopaka :))))) Wiadac bylo ze ja mu röwniesz weszlam w oczko ,;-))
Milo nam sie wspölnie gadalo,smialismy sie z byle glupot... a kazdy patrzyl na nas jak na jakis wariatöw...
Potem jakos pisalismy do siebie codziennie sms,coraz wiecej i wiecej a zaczelo sie od tego ze jak mialam klasöwke z niemieckiego to szly sms z tlumaczeniem (mäz jest niemcem)...
Od samego poczätku rozmawialam z nim jak z najlepszym przyjacielem... baaaa moje przyjaciölki nie wiedzialy o mnie tyle co on tak prywatnach rzeczy i o klutniach z mojä matka.... Zaprzyjaznilismy sie do tego stopnia ze jak ktöremus z nas braklo kasy na koncie to jedno drugiemu doladowywalo konto na tel.ale i tak wiecej doladowywal mi möj mäz :))))
Z mamä nigdy sie nie dogadywalysmy chociazby w miare dobrze,ale to inna historia,i pewnego dnia ucieklam z domu,jako jedyny pomoc mi zaproponowal mi möj mäz! Mieszkalam u niego,a w tym czasie moj chlopak byl w DE. Od tej pory jak zamieszkalam u niego,wszystko odwröcilo sie do göry nogami,tak dbajäcego faceta o kobiete w zyciu nie widzialam,codziennie spacery na läke,zbieral i ukladal przecudne bukiety z polnych kwiatöw (a ma do tego naprawde bardzo dobrä reke) czulam sie przy nim jak prawdziwa kobieta. Codzienne rozmowy do pöznej nocy... o wszystkim i o niczym... nie znalam wtedy zadnego faceta ktöry tak potrafi sluchac kobiete,wczuc sie w to co möwi i doradzic.... Nie pröbowal igraszek,bo przeciez bylam z jego kumplem,ale dal mi cos o wiele wiecej co potrzebowalam w tamtej chwili,poprostu sie przytulic i wyplakac,bez zadnego slowa... czulam sie wtedy jak w niebie! Ja wiedzialam ze mu sie podobam,on wiedzial ze on mi sie podoba,no ale jeszcze przeciez jestem z tym chlopakiem.... Ja zaczelm pierwsze "igraszki".... az tu kiedys telefon,ze ex wraca do PL :/ dostalam wtedy od meza cudownä duzä röze,bylismy nad stawem,wziäl mi tä röze z reki- ja sie patrze na niego bo nie wiem o co chodzi.. a on tä roze na koncu zawiazal na kamien i kazal mi wzucic ja do stawu :/ hmm tak zrobilam... wytlumaczyl mi ze chcialby mi dac tä röze ale przeciez nie moze,bo jak sie wytlumacze chlopakowi... do tej pory mam zdj jak ta röza stoi w tym stawie... No i przyjechal chlopak... mina u mnie w döl,bo przeciez bylo tak pieknie!az tu na drugi dzien chlopak wychodzi na dwör ja zostalam w mieszkaniu z terazniejszym mezem okno bylo otwarte i slysze jak on rozmawia z moja mama jak kabluje gdzie jestem,co robie i ze mnie odwiezie do domu... mysle no nie... takie cos nie robi sie za plecami... tak ze nasza "tzn milosc" zakonczyla sie... nie cierpie jak ktos na mnie gada poza plecami zwlaszcza na swojego partnera :/ to byl cios ponizej pasa.
Wiedzialam ze w najblizszym czasie moj mäz wraca spowrotem do Niemiec,takze zastanawialam sie co ze mnä dalej....az pewnego dnia mäz wziäl mnie nad jezioro i zaproponowal mi wyjazd do Niemiec... razem z nim... znalismy sie zaledwie 3-4 miesiäce... zgodzilam sie nie ze wzgledu na to ze niewiedzialam sie gdzie podziac,tylko ze wzgledu na to ze jak widzialam jego oczy to serce mi skakalo!!!
Po rozstaniu z moim ex dowiedzialam sie od naszej wspölnej znajomej ze on spal z kazdä z niä tez,przepraszala mnie chyba tydzien czasu,ale co ona winna... ?? sama nie bylam lepsza... Mäz wtedy tez sie przyznal przy tym swoim kumplu ze nie zgodzil by sie mieszy nami na "cos wiecej" gdyby nie to ze on jak ze mna rozmawial przez tel,lerzal na innej... :/

co jeszcze do rözy w stawie... dostalam na pierwsza rocznice od meza wlasnorecznie namalowany obraz,wlasnie röze w stawie... wisi on u mnie na scianie na glöwnym miejscu zeby kazdy widzial :)))
teraz jestemy ze sobä ponad 4 lata a malzenstwem 3... caly czas poza nim swiata nie widze... Obecnie spodziewamy sie naszej wspölnej cöreczki... teraz opiekuje sie juz dwiema kobitkami w swoim zyciu... i nic sie nie zmienilo,nadal jestesmy zakochani w sobie po uszy! To cudowne uczucie jak przytula mnie i nasza malutkä kruszynke glaska juz po brzuszku ,;-))
to tak z grubsza opowiesc jak sie poznalismy.... Mam nadzieje ze nie jest zbytnio chaotycznie,ze da sie wyczytac co chcialam przekazac.,;-))

PS... zapomnialam dodac.. ze jestem 2 zonä mojego meza... kiedys mowil ze sie juz wiecej NIGDY nie ozeni.... ze ta jedyna musi sie jeszcze urodzic.... ktöra zasluzy w pelni na oddanie jego serca drugiej polöwce.... wiedzialam o tym od samego poczätku,dlatego bylo dla mnie wielkim zaskoczeniem jak mi sie oswiadczyl :) ale tez bylam dumna,bo wiekszosc kobiet zabiegalo o jego serce....a oswiadczyl sie wlasnie mnie!!!!
(2011-05-29 21:29:36) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
wiktoria25
Mój były z którym byłam 2 lata(szczenięca miłość ;) zdradził mnie przed samą studniówką, nie chciałam iść sama-bo ona mial tam być ani też z nikim kogo znał-chciałam,zeby zabolało,ze tak szybko (tydzień) się z kimś umówiłam. Kolega przyprowadził swojego sąsiada, starszy ode mnie o 7lat, jak go zobaczyłam myślałam,ze to ktoś inny i nadal czekałam na tego z którym się umówiłam ;))) Zaprosił mnie do kawiarni, zaczęliśmy rozmawiać jakbyśmy znali sie od dawna, róznica wieku znikła w mgnieniu oka. Była studniówka, wigilia, sylwester... i tak sie rozkręciło :) Miałam chwile zwątpienia ale on się nie poddał! I dzieku Bogu! Jesteśmy ze sobą 10 lat, prawie 8 po ślubie i mamy swójkę wspaniałych szkrabów :) Mogę z czystym sumieniem powiedzieć,ze jestem szczęśliwa :)))
(2011-05-30 00:16:46) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
maga106
Dziewczyny ja rozumiem, że różne tematy nas interesują i różne pytania się tu pojawiają ale jak czytam trzeci raz to samo pytanie zadane tego samego dnia przez trzy różne osoby to mnie troszkę szlag trafia...wiem wiem - nie chcę to nie muszę odpowiadać...ale jedna prośba - czytajmy siebie nawzajem bo mnóstwo tu powtórzeń w ciągu jednego dnia.

Podobne pytania