ja też tego nienawidzę, ja zawsze jestem na czas albo i wcześniej, może odkąd ma się dziecko to ciężej i zdarzyło mi się spóźnić ale to zaliczam do sytuacji losowej bo np dziecko mi spało o godzinę dłużej niż planowałam itp.
Ja, szczerze powiedziawszy, nienawidzę spóźnialskich ! Dla mnie to brak szacunku dla drugiego człowieka! Potrafię zrozumieć sytuację jednostkowe, losowe...i jak jestem o tym wcześniej uprzedzana, ale jak ktoś się notorycznie spóźnia albo przychodzi jakby nigdy nic 1-2 godz po czasie, to mnie krew zalewa !
Odpowiedzi
1. Irytuje mnie bardzo! |
2. Zlewam, bo tez się często spóźniam |
3. Wkurza mnie to potrafię zrozumieć, bo tez mi się czasem zdarza... |
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 5 z 5.
wkurza mnie to bardzo, bo ja się nie spóźniam i nawet jestem przed czasem. a na niektóre osoby czasami czekam i godzinę, dwie i uważam, że to jest kompletnie brak szacunku dla mojego czasu
oczywiście nie mówię o sytuacjach awaryjnych, które się każdemu zdażą, ale takie codzienne spóźnienia typu - nie wyrobiłam się itp
Ja zrozumiem spóźnienie takie do 10 min, bo mi też się zdaża czasami spóźnić kilka minut, ale nie rozumiem spóźnień 30 minutowych czy godzinnych- to mnie irytuje
ja sie staram nie spozniac ale jesli ma mi sie zdarzyc spoznienie na dane spotkanie z osoba to zawsze jak uprzedzac 1-2h wczesniej ze moge sie spoznic ale jesli uda mi sie wszystko w czasie pozalawiac to przyjde o czasie i zeby sie na mnie nie denerwowala.. i ja tego samego oczekuje od innych.
bywaja takie przypadki ze sie spoznialy 1h-2h a czasem wgl nie przychodzily na spotkanie i nie uprzedzily nawet.. co wtedy robilam? dzwonilam i opier.. albo robilam to samo co ta osoba jak sie ze mna umawiala..
Nie cierpię tego a w rodzinie mojego męża jest to codzienność, potafią się spóźniać nawet na ważne uroczystości...