Odpowiedzi
Nie proszę już nie zadawać pytać o palenie,bo wszystkie poprzednie kończyły się awanturami...dodam tylko,że ja rzuciłam praktycznie w dniu,w którym się dowiedziałam,że jestem w ciąży(choć i tak zostanę pewnie oskarżona o kłamstwo i że to niemożliwe...ale taka jest prawda)a pomogła mi książka"Łatwy sposób rzucania palenia"kto chętny mogę przysłać na maila...ale zaznaczam,po jej przeczytaniu nie ma odwrotu ani żadnych tłumaczeń na dalsze palenie...a teraz czekam na minusy:)...
Wierzę bo jest to do zrobienia :) Jestem tego najlepszym dowodem. :) Uważam że dla chcącego nic trudnego . Może moje palenie by nie zabiło dziecka ale mnie by zabiła świadomość że świadomie mu szkodzę .
A ja zostanę strasznie zbesztana i zminusowana ale niestety mnie nie odrzuciło a ciągnęło jeszcze bardziej. Zadowolona jestem z tego ze ograniczałam się jak mogłam i paliłam około 5 pap dziennie
Ja paliłam do 20 tc. Chciałam przestac wcześniej, ale nie dawałam rady. Nie poweim, że nie próbowałam, ale po dwóch trzech dniach wracałam. Wtedy lekarz powiedział, że dzidzia jest mały i nisko ułożony i się trochę przestraszyłam, że to przez moje palenie. Ale jak widziałam papierosy, bo mój P. pali to chciałam je normalnie zjeśc razem z paczką. Teraz, po 4 miesiącach już mnie mniej ciągnie a czasem odrzuca ale nie wiem co będzie po porodzie.