Jak sobie radzicie z "dobrymi radami" starszych pań? :) ewaz109 |
2012-02-12 20:23
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Dzisiaj babcia mojego M podczas obiadu wyskoczyła do mnie z tekstem "Mogłabyś dać kropelkę rosołku Nikoli. W końcu ma JUŻ 2 miesiące" No po prostu myślałam, że padnę! Oczywiście Mateusz powiedział jej, że nie ma mowy, bo mnie to aż zatykało ^^ A ona co? Poszła oburzona. Jestem ciekawa co to będzie jak się dowie, że zamierzam karmić Nikolę do pół roku tylko piersią jeśli wszystko pójdzie po mojej myśli i będzie się najadała :P

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

23

Odpowiedzi

(2012-02-13 11:18:49) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mamafranka
mie szlak trafia jak się teściowa wtrąca w karmienie i inne czynności dotyczące mojego dziecka. moja matka się nie odzywa a teściowa poprostu popada w obłę. mówi że niechce się wtrącać ale robi swoje. mam na to kilka patentów.
1) mówię jej, że mom zdaniem nie jest na to pora i że trzeba się wstrzymać, że nie dam czegoś dziecku bo uważam, że na to ma jeszcze czas
2)jak podaje malcowi coś czego ona apsolutnie by mu nie podała to mówię, że mały to lubi i świetnie toleruje więc nie powinna robić afery o byle piernik
3) mówię, że tak oczywiście dawałam małemu to co mówiła ale dostał wysypki więc narazie z tej przyjemności rezygnujemy (tak naprawdę nawet nie miałam zamiaru mu tego podać)
4) mówię, że to moje dziecko i zrobię tak jak ja uważam bo wiem lepiej choćby dlatego, że spędzam z małym 24 godziny na dobę i znam go lepiej niż siebie. potem mój P. się wścieka że nie słucham starszych doświadczonych ludzi a ja się obrażam mówiąc, że mi nie ufa i jaki to ma sens.
Może to brutalne ale zawsze wychodzi na moje a z teściową się dogaduje. lubi mnie. staram się trzymać nerwy na wodzy żeby jej czasami nie walnąć;)
(2012-02-13 15:44:52) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
japa0linka
ja tak samo mam nadzieję, że uda mi się karmić Różę przez pół roku tylko piersią i oczywiście też usłyszałam już od "teściowej", że "tak duronowatej dziewczyny to ona jeszcze nie widziała"... stwierdziła, że ona się moim mlekiem nie najada i trzeba jej dać butelkę, [ona tu użyła stwierdzenia "flaszka"]. wkurzyła mnie niesamowicie! Córkę bardzo bolał brzuszek po mm i nie mogła zrobić kupki i właśnie to próbowałam jej wytłumaczyć, ale ona oczywiście wiedziała swoje i nie chciała słuchać. Powiedziała tylko na odchodne: "a czym niby miałam ją karmić?!" oczywiście nie chodziło mi o to, że Róża miała głodować, tylko o to, że jak ja już wróciłam po egzaminach na uczelni to mogę wrócić przecież do karmienia piersią. od tamtej pory nie zostawiam małej u niej. Oraz nie odzywam się z tą kobietą. Może i jestem młoda ale nie powinna mnie traktować jak głupią a siebie uważać za alfę i omegę!
co za baba.. chyba bym udusiła :D
(2012-02-13 19:50:10) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
hania22
Ja słucham a drugim uchem wypuszczam ;)

Podobne pytania