Jak to jest z odwiedzinami? johana162 |
2010-09-25 10:55
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Jak było u Was,albo jak uważacie kiedy jakieś pierwsze odwiedziny w domu po porodzie,chodzi o rodzine i znajomych?Czy w szpitalu chciałyście prócz najbliższych by Was odwiedzano czy wolicie ten moment spędzić same z mężem i Maluszkiem,no i ze swoimi rodzicami i teściami?
Koleżanki do mnie wydzwaniają i zapewniają,że koniecznie wpadną zaraz do szpitala czy do domu,a ja nie jestem pewna czy to dobrze,przede wszystkim dla Dziecka,i sama chyba też wolałabym jakoś dojść do siebie a nie zaraz przyjmować gości ;/
Jak to było u Was,miałyście jakieś obawy?

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

14

Odpowiedzi

(2010-09-25 10:59:57) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
listopadowa
w szpitalu byliśmy 14dni(mały miał zapalenie płuc) i nie było dnia żeby ktoś nie przyszedł.nie mam na myśli męża czy mojej mamy,bo oni byli codziennie.ogólnie nie przeszkadzało mi to,przynajmniej czas szybciej leciał :D

jak wróciliśmy do domu to było tydzień spokoju,potem zaczęły się istne pielgrzymki.rodzina moja,męża,przyjaciele,znajomi i powiem szczerze że niekiedy miałam już tego po dziurki w nosie.młodzi rodzice zamiast się wyspać to musza gości zabawiać
(2010-09-25 11:02:32) cytuj
Ja bym wolała wizyty znajomych, które zwykle nie trwają dłużej niż 15 minut, od wizyt rodziców i teściów, którzy zwykle się panoszą i spędzają z nami całe dni...

Nie mam nic przeciwko temu, żeby mamy przyjechały "do pomocy" jakiś czas po porodzie, ale pierwsze chwile chciałabym spędzić wspólnie z mężem i dzieckiem.
(2010-09-25 11:15:49) cytuj
też się nad tym zastanawiam i nie jestem za tymi odwiedzinami. Urodzę Maleństwo za miesiąc w okresie typowo grypowym, chciałabym najpierw dojść do siebie, oswoic się w nowej roli zanim zaczną schodzić się goście. Wiadomo rodzice to co innego, ale znajomi, ciotki....mogą poczekać..najwyżej mnie obgadają ;-)
(2010-09-25 11:22:36) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
johana162
Ja będe rodzić pod koniec grudnia i z tymi chorobami to też różnie jest wtedy,więc już na zapas się martwię.
(2010-09-25 11:23:53) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
patrycjabb11
Wolałabym odwiedziny przełożyć o jakieś 2, 3 tygodnie po przyjściu do domku, bo dużo znajomych ma dzieci w wieku szkolnym i przedszkolnym a taki maluszek nie ma przecież odporności jak dorosły. Trochę się tego boję bo to takie niezręczne jak ktoś dzwoni i pyta czy może odwiedzić a my nie mamy na to ochoty.
(2010-09-25 11:32:01) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
veecky
Ja już wszystkim zakomunikowałam że w domu będę przyjmować gości nie wczesniej niż 2 tygodnie po powrocie do domu. Moje koleżanki są na tyle myślące że już powiedziały żebym dała znać jak opędzę się od gości żeby mogły na spokojnie w późniejszym terminie mnie odwiedzić. Jeśli chodzi o szpital to sądzę że nie będę miała nic przeciwko szczególnie że tam gdzie będę rodzić jest super opieka a jeśli pielęgniarki lunb położne widzą że ktoś przegina to po prostu go wypraszają.
(2010-09-25 11:57:16) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
wiki218
ja mówiłam, że na razie przepraszam ale nie chcę gości bo jesteśmy zmęczone i musimy się oswoić z nową sytuacją. pierwsze odwiedziny były jak Weronika miała 3 tygodnie prawie.
(2010-09-25 12:47:22) cytuj
W szpitalu tylko mąż. Rodzice będą nas odbierać, więc sobie zobaczą wtedy wnuka :) Pewnie moja siostra będzie pierwszą, która zobaczy naszego syna krótko po porodzie. Pozostałe osoby z rodziny nie wcześniej niż 2 tygodnie po powrocie do domu. Nie wiem co na to teściowie, ale mam nadzieję, że zrozumieją. Mieszkają daleko, nie mają samochodu, więc odwiedziny wiążą się z ich goszczeniem przez co najmniej 2 dni.

A znajomi mogą poczekać :) Gdyby mój mąż miał miesiąc wolnego a nie 2 tygodnie, to pewnie zrobilibyśmy sobie miodowy miesiąc i w ogóle nikogo nie przyjmowali w tym czasie :)
(2010-09-25 14:09:08) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
claire1983
Ja jak byłam w ciązy to myślałam tak jak Wy, że nie będę nikogo chciała widzieć, ale przez parę dni po porodzie miałam napływ energii i chciałam się wszystkim pochwalić synkiem. Było w sumie miło że ktoś przyszedł a goście bywali w sumie bardzo krótko, maks godzinka. Akurat nie bylo sezonu grypy, piękna pogoda. Uważam że lepiej już przyjmować gości w szpitalu niż potem wszystkich odrazu w domu, bo w domu naprawdę jest dużo ciężej po porodzie, trzeba sprzątnąć, ugotować, zrobić gościom herbatkę, ciasteczka i inne pierdoły. Mnie najbardziej wkurza jak teraz przychodzą do mnie goście i odrazu z marszu do małego z brudnymi rękoma i odrazu go smyrają po policzkach albo łapią za rączki albo o zgrozo!!! biorą na ręce. To jest dopiero tortura psychiczna. Mam wtedy w wyobraźni te tysiące zarazków itd. Ostatnio przyjechała do mnie rodzinka męża, osiem osób naraz i oczywiście nikt łap nie umył a przerzucali małego między siebie jak worek kartofli. Popsuli mi humor na cały dzień,
(2010-09-25 14:29:03) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
emilena
Jak ktoś dzwonił to poprostu odmawiałam był tylko mąż codziennie i moja mama raz ale to tylko przez to że miała dla mnie rzeczy których potrzebowałam na już... nie chciałam nikogo widzieć....sama chciałam się z mężem nacieszyć MAłą:)

Podobne pytania