Od prawie 3 lat jestem związana z mężczyzną który od początku próbował mnie ustawiać. Dzięki doświadczeniom z przeszłości nigdy sobie na to nie pozwoliłam. Od razu mu powiedziałam że nie jestem jego służącą ani jakąś panienką której może coś kazać. Teraz to on lata za mną i pyta się czy podać herbatkę a może kawkę... robi pranie, zmywa po sobie i jeszcze codziennie dziękuje mi że jestem.
Uwierzcie mi że on nie robi tego bo taki jest tylko dlatego że nie ma wyjścia jeśli chce być ze mną. Jeśli tylko choc na chwilę sie zapomnę i stanę się zbyt miła to z niego od razu wychodzi leń i dyspota. Dlatego już się nie zapominam, trzymam go krótko i jest super, Nawet kwiatki bez okazji dostaję.
Są oczywiście wyjątki Tak jak Twój mąż albo jak jeden z moich kolegów, który calkowicie poświęca się rodzinie i czerpie z tego szczęście. Ale to tylko jeden taki którego znam.