Jak to jest z waszymi mężami?? tusiaczek6 |
2011-05-28 13:35 (edytowano 2011-05-28 13:39)
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Jak to jest z waszymi mężami?? Macie w domu swoje zdanie czy wszystko rozkazuje wam mąż a jeśli wy się sprzeciwicie jest kłótnia? Czy wasz mąż jest kłótliwy czy same zaczynacie?? Często są to kłótnie z powodu dziecka czy o pierdoły? Bo od samego rana dzisiaj kłócę się z mężem. Fakt, że zbliża mi się okres i jestem kłótliwa, ale on też przesadza. To o co go proszę on ma totalnie w d.u.p.i.e i nie słucha się w ogóle. Nie mam już cierpliwości. Ja muszę się o wszystko jego pytać i prosić za to on robi to na co ma ochotę. Ciągle jakieś pretensje. Najczęściej o mój bardzo duży spadek libido. Śmieje się ze mnie i uważa, że to sobie wymyśliłam i ze kłamie.

Szukałam na allegro coś dla córki na dzień dziecka. Chciałam mu pokazać co ciekawego znalazłam i powiedziałam "zobacz" to w ogóle ominął mnie i poszedł na balkon. Totalna olewka. W sklepie się na mnie wydarł zamiast mi przypomnieć rozmowę wcześniejszą(bo miałam się zapytać kasjerki czy przyjmują karty kredytowe). Teraz powiedział, że go nie interesuje (ja). To tak boli. Nie posprząta po sobie, wielce zmęczony. Leń śmierdzący. To o co go poproszę to uważa, że się czepiam. Czy któraś ma podobnie?? Jak to u was jest??



Jeśli którąś z dziewczyn uraziłam to przepraszam. Nie musi odpowiadać. Pozdrawiam.

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

52

Odpowiedzi

(2011-05-28 13:46:13) cytuj
przed pojawieniem się dzieci tez tak bylo badz zanim się pobraliscie?
(2011-05-28 13:49:49) cytuj
Ja się z moim kłócę o bzdety ale czasami też o poważne sprawy. Mieszkam z nim u jego rodziców więc tak naprawdę nie mam za dużo do powiedzenia ale jak się kłócimy to potrafię wydrzeć się na niego więc nie jest tak że siedzę jak mysz pod miotłą. U mnie też tak jest że muszę się pytać o wszystko mojego Tomka czy kupi dziecku mleko czy jedzenie dla nas i zawsze stres przechodzę przez to bo tak naprawdę to on powinien sam o tym wiedzieć i mnie się pytać czy coś jest w domu potrzebne. Ale bardzo nieładnie zachowuje się twój mąż masz prawo nie mieć ochoty na seks i nie powinien tego wyśmiewać ciekawe jak by mu było przyjść urodzić dziecko! Ciekawe czy miałby ochotę na seks. Ja mam trochę podobnie do ciebie ale akurat nie w sprawie seksu. Mój jest leniem i potrafi zrobić mi awanturę o byle co czasami ja również jestem kłotliwa i często sama zaczynam ale to dlatego że jak widzę że przychodzi od kolegów i siada od razu do laptopa to mnie od razu szlak trafia i ciężko mi tego nie skomentować.
(2011-05-28 13:53:30) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
tusiaczek6
Zawsze miał trudny charakter. Ale nie było tak. Dopiero jak urodziła się córka zaczął się z niego robić coś jak "tyran" i dyktator". On sam mówił mi dzisiaj i nie tylko dzisiaj, że nie nie pozwoli sobie na to bym nim dyrygowała i rozkazywała i że nie podoba mu się to. Ale jak się go pytam dlaczego on mną dyryguje i mam wszystko robić tak jak on chce mówi, że tak ma być. Ogólnie w rodzinie jego tak jest (przed ślubem nie wiedziałam), że kobieta mam mało do gadania. Ale czasami czuję się jak szmata do wycierania podłogi. Znajomi i rodzina mówią mi, że to toksyczny związek, ale ja ciągle mam nadzieje, że będzie lepiej. Kocham go ale to boli kiedy przy byle kłótni powtarza jak bardzo ma mnie dosyć, wydziera się pokazuje, że jest panem i mam się kłaniać najlepiej. Nie mogę się sprzeciwić. Grozi mi ciągle, że dziecko mi odbierze.:(
(2011-05-28 13:55:18) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agi234
Nie, mój związek polega na partnerstwie, wzajemnie sobie pomagamy, razem rozwiązujemy problemy i wspieramy się. Nie wyobrażam sobie takiego związku, jak Ty opisujesz... Współczuję partnera, nie chciałabym tak do końca życia. wiadomo wszędzie są jakieś nieporozumienia, niedomówienia, kłótnie, ale liczy się słowo przepraszam, przyznanie się do błędu, i nie wypominanie tego przez drugiego. Nie kłócimy się o dzieci, raczej o różnicę poglądów, ale każdy przedstawia swoje racje i idziemy na kompromis.
(2011-05-28 13:55:54) cytuj
jedyne co cisnie mi się na usta to slowo:"wspołczuje"
czasami lepiej dla dziecka by takie zwiazki nie istnialy. dziecko widzi,ze tatus mamy nie szanuje i potem pomysli,ze to normalne jest.
ja bym nie chciala zyc w takim zwiazku, jesli rozmowy wam nie pomagaja to moze warto wybrac się do poradni malzenskiej.
(2011-05-28 13:56:03) cytuj
Zawsze miał trudny charakter. Ale nie było tak. Dopiero jak urodziła się córka zaczął się z niego robić coś jak "tyran" i dyktator". On sam mówił mi dzisiaj i nie tylko dzisiaj, że nie nie pozwoli sobie na to bym nim dyrygowała i rozkazywała i że nie podoba mu się to. Ale jak się go pytam dlaczego on mną dyryguje i mam wszystko robić tak jak on chce mówi, że tak ma być. Ogólnie w rodzinie jego tak jest (przed ślubem nie wiedziałam), że kobieta mam mało do gadania. Ale czasami czuję się jak szmata do wycierania podłogi. Znajomi i rodzina mówią mi, że to toksyczny związek, ale ja ciągle mam nadzieje, że będzie lepiej. Kocham go ale to boli kiedy przy byle kłótni powtarza jak bardzo ma mnie dosyć, wydziera się pokazuje, że jest panem i mam się kłaniać najlepiej. Nie mogę się sprzeciwić. Grozi mi ciągle, że dziecko mi odbierze.:(
Kurde to ty masz nieciekawą sytuacje. Akurat sąd by dziecko przyznał ci he he to są skomplikowane procedury. Ale mój jak by mi tak powiedział że tak ma być i już to by więcej seksu i obiadu nie zobaczył:D:D A ja myślałam że ja mam najgorzej.
(2011-05-28 13:57:00) cytuj
Nie, mój związek polega na partnerstwie, wzajemnie sobie pomagamy, razem rozwiązujemy problemy i wspieramy się. Nie wyobrażam sobie takiego związku, jak Ty opisujesz... Współczuję partnera, nie chciałabym tak do końca życia. wiadomo wszędzie są jakieś nieporozumienia, niedomówienia, kłótnie, ale liczy się słowo przepraszam, przyznanie się do błędu, i nie wypominanie tego przez drugiego. Nie kłócimy się o dzieci, raczej o różnicę poglądów, ale każdy przedstawia swoje racje i idziemy na kompromis.
Zazdroszczę naprawdę. Ale dużo jest takich udanych związków i zazdroszczę takim kobietom jak ty.
(2011-05-28 13:59:29) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
gusia84
Ja Wam powiem dziewczyny.To sa lenie i ciekawa jestem jakby tak kobieta miała byc taka jak oni to dopiero byłaby by masakra!Swiat leżałby do góry nogami.Nie daj sie kochana bo im to tylko raz popuscic a juz by chcieli na głowe wejsc!!!
(2011-05-28 14:03:57) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kasia30
Powiem to samo co Agula - współczuję.
U nas nie ma czegoś takiego.Mój zawsze chętny do pomocy a dzieciom nieba by uchylił pomimo,że starszy syn nie jest jego dzieckiem.
Juz przerabiałam taki związek i dziekuję trwało to kilka lat ale na szczęście sie skończyło.
Teraz jest tak jak byc powinno )
(2011-05-28 14:04:25) cytuj
moj zwiazek jest zbudowany na parterstwie, nie wyobrazam sobie sytuacji,ze mogloby mnie obrazic, olewac czy cos innego.
nie pozwolilabym na takie zachowanie to po pierwsze. nie robie tez wszystkiego za niego. on wie,ze jemu kapci pod nos nie bede podawac, on akceptuje to,ze dzis mnie glowa boli i nie pojde z nim do lozka.
najbardziej wykazal się kiedy urodzilam. kiedy to podnosil mnie z lozka, mył, przebieral, robil przy mnie jak przy malym dziecku. stawal na glowie.
przed narodzinami taki byl i teraz tez taki jest.
wszystko zalezy z jakiego domu sie jest.

mowi się,ze jaki syn ma stosunek do matki taki do zony bedzie miec. moze to glupie ale ja w to wierze.



Podobne pytania