Jak ubieracie teraz dzieci mimin |
2017-11-09 07:47
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

U nas jest ok 4 stopnie jak wczoraj juz przeskoczylam na zimowa kurtke i buty ale ja duzo na dworze pracuje i w aucie wiec marzne (zreszta od zawsze ubueram siebie cieplej jk corke).
No i teraz sie zastanawiam czy dla dzuecka tez juz czas na zimowe?? Corka ma 5/lat. Teraz chodzi w cienkiej czapce bo mam albo bardzo cienka tak ana prawde albo gruba zimowa.
Od kiedy wasze dzueci w zimowych ubraniach

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

9

Odpowiedzi

(2017-11-09 09:00:49 - edytowano 2017-11-09 09:01:45) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agawita
To zależy jaka jest w danym dniu temperatura, rano sprawdzam prognozę i wtedy decyduje czy zimowa kurtka i buty( nie śniegowce tylko takie wysokie na rzepy)czy krótkie adidasy i kurtkę jesienna, czapki mam 3: cienką, cienka z polarem i gruba z polarem wiec teraz chodzi w tej średniej. Wczoraj i dzisiaj jak temperatura jest ok 2- 3 stopnie rano jak idzie do przedszkola to już chodzi w zimowych rzeczach. Jak jeszcze rano było tak 7-8, a w dzień powyżej 10 to chodził w tych jesiennych.
(2017-11-09 09:08:52) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
purpurowa
Moja córka jest zmarzluchem totalnym. U nas podobna temperatura i ma zimową kurtkę, cieńszą czapkę niż zimowa i rękawiczki bez palców. Chodzą w przedszkolu na dwór dwa razy w ciągu dnia i nie chciałabym żeby zmarzła.
(2017-11-09 10:36:48) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
onomatopeja
Ja mam córkę 4 lata. Chodzi do przedszkola. Ubieram jej krótki rękaw + długi + bluzę + płaszcz. Planuję zamienić płaszcz na kurtkę grubszą jak najszybciej. Jako dół to spodnie jeansowe i rajstopy cieplejsze, nie cieniutkie. Czapka nie najcieńsza, ale ciepła i też nie z tych grubych zimowych ;)
Normalnie pewnie nie szalałabym z grubą kurtką jeszcze, ale nie wiem po jakiego grzyba jak jest tak cholernie zimno te dzieci chodzą na spacery w tym przedszkolu. Spacer spacerem, ale wiadomo, że to goni.. A najlepsze, że wiecznie dzieci są chore, większość z kaszlem tam przychodzi, a one i tak biorą je na zewnątrz. Ja rozumiem jak rodzic zabiera dziecko na zewnątrz w taki ziąb, bo bierze za nie odpowiedzialność, ale one wg mnie powinny zostać z nimi w przedszkolu, zwłaszcza jeśli tam jest taka zachorowalność w tym momencie, a zdarza się, że jakieś dziecko nie ma czapki. To ich nie interesuje i zabierają. Nie rzucałabym się tak, gdyby nie to, że moja córka od początku roku nie przechodziła do przedszkola nawet miesiąca, bo wiecznie się zaraża. Idzie tydzień i dwa tygodnie siedzi w domu. Za chwilę opakuję ją w jakąś folię i tak będę tam posyłać :D
(2017-11-09 10:54:16) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mimin
Ja mam córkę 4 lata. Chodzi do przedszkola. Ubieram jej krótki rękaw + długi + bluzę + płaszcz. Planuję zamienić płaszcz na kurtkę grubszą jak najszybciej. Jako dół to spodnie jeansowe i rajstopy cieplejsze, nie cieniutkie. Czapka nie najcieńsza, ale ciepła i też nie z tych grubych zimowych ;)
Normalnie pewnie nie szalałabym z grubą kurtką jeszcze, ale nie wiem po jakiego grzyba jak jest tak cholernie zimno te dzieci chodzą na spacery w tym przedszkolu. Spacer spacerem, ale wiadomo, że to goni.. A najlepsze, że wiecznie dzieci są chore, większość z kaszlem tam przychodzi, a one i tak biorą je na zewnątrz. Ja rozumiem jak rodzic zabiera dziecko na zewnątrz w taki ziąb, bo bierze za nie odpowiedzialność, ale one wg mnie powinny zostać z nimi w przedszkolu, zwłaszcza jeśli tam jest taka zachorowalność w tym momencie, a zdarza się, że jakieś dziecko nie ma czapki. To ich nie interesuje i zabierają. Nie rzucałabym się tak, gdyby nie to, że moja córka od początku roku nie przechodziła do przedszkola nawet miesiąca, bo wiecznie się zaraża. Idzie tydzień i dwa tygodnie siedzi w domu. Za chwilę opakuję ją w jakąś folię i tak będę tam posyłać :D
Nie chce byc zlosliwa, zebys tak nie odebrala
(2017-11-09 10:58:42 - edytowano 2017-11-09 11:00:02) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agawita
Ja mam córkę 4 lata. Chodzi do przedszkola. Ubieram jej krótki rękaw + długi + bluzę + płaszcz. Planuję zamienić płaszcz na kurtkę grubszą jak najszybciej. Jako dół to spodnie jeansowe i rajstopy cieplejsze, nie cieniutkie. Czapka nie najcieńsza, ale ciepła i też nie z tych grubych zimowych ;)
Normalnie pewnie nie szalałabym z grubą kurtką jeszcze, ale nie wiem po jakiego grzyba jak jest tak cholernie zimno te dzieci chodzą na spacery w tym przedszkolu. Spacer spacerem, ale wiadomo, że to goni.. A najlepsze, że wiecznie dzieci są chore, większość z kaszlem tam przychodzi, a one i tak biorą je na zewnątrz. Ja rozumiem jak rodzic zabiera dziecko na zewnątrz w taki ziąb, bo bierze za nie odpowiedzialność, ale one wg mnie powinny zostać z nimi w przedszkolu, zwłaszcza jeśli tam jest taka zachorowalność w tym momencie, a zdarza się, że jakieś dziecko nie ma czapki. To ich nie interesuje i zabierają. Nie rzucałabym się tak, gdyby nie to, że moja córka od początku roku nie przechodziła do przedszkola nawet miesiąca, bo wiecznie się zaraża. Idzie tydzień i dwa tygodnie siedzi w domu. Za chwilę opakuję ją w jakąś folię i tak będę tam posyłać :D
A co mają siedzieć przez całą zimę w zamkniętych pomieszczeniach? Od tego na pewno będą zdrowsze... Dzieci chorują dlatego że po pierwsze muszą swoje odchorować, żeby się uodpornić na resztę życia, po drugie rodzice chore dzieci zaprowadzają do przedszkola, żeby nie iść na L4 i się nawzajem zarażają, po trzecie dzieci mają słabą odporność, bo np. zamiast się bawić w zimie na świeżym powietrzu siedzą w ciepełku przez pół roku, po czwarte nie ma czegoś takiego jak przeziębienie- choroby są powodowane wirusami i bakteriami, a jeśli organizm jest osłabiony to przez niską temperaturę tylko spada odporność przez co mogą one skuteczniej zaatakować. Od samego zimna nikt odporny nie zachoruje, w organizmie muszą się już znajdować bakcyle.
Ps. jak dzieci przychodzą z kaszlem do przedszkola to powinni je natychmiast odsyłać do domu, wina przedszkolanek.
(2017-11-09 11:54:31 - edytowano 2017-11-09 11:55:52) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
purpurowa
Ja mam córkę 4 lata. Chodzi do przedszkola. Ubieram jej krótki rękaw + długi + bluzę + płaszcz. Planuję zamienić płaszcz na kurtkę grubszą jak najszybciej. Jako dół to spodnie jeansowe i rajstopy cieplejsze, nie cieniutkie. Czapka nie najcieńsza, ale ciepła i też nie z tych grubych zimowych ;)
Normalnie pewnie nie szalałabym z grubą kurtką jeszcze, ale nie wiem po jakiego grzyba jak jest tak cholernie zimno te dzieci chodzą na spacery w tym przedszkolu. Spacer spacerem, ale wiadomo, że to goni.. A najlepsze, że wiecznie dzieci są chore, większość z kaszlem tam przychodzi, a one i tak biorą je na zewnątrz. Ja rozumiem jak rodzic zabiera dziecko na zewnątrz w taki ziąb, bo bierze za nie odpowiedzialność, ale one wg mnie powinny zostać z nimi w przedszkolu, zwłaszcza jeśli tam jest taka zachorowalność w tym momencie, a zdarza się, że jakieś dziecko nie ma czapki. To ich nie interesuje i zabierają. Nie rzucałabym się tak, gdyby nie to, że moja córka od początku roku nie przechodziła do przedszkola nawet miesiąca, bo wiecznie się zaraża. Idzie tydzień i dwa tygodnie siedzi w domu. Za chwilę opakuję ją w jakąś folię i tak będę tam posyłać :D
Hm moja córka ma 3.5 roku. Dwa razy w ciągu dnia wychodzą na dwór w przedszkolu, o ile nie pada deszcz. CÓRKA NIE CHORUJE (w tym roku szkolnym od września była raz tydzień w domu). Świeże powietrze nikomu jeszcze nie zaszkodziło- wręcz przeciwnie jest wskazane przy całodniowym siedzeniu w czterech ścianach, wysiłku umysłowym itp. Zachorowalność? Myślisz, że to wina świeżego powietrza? Bo ja uważam, że to raczej wina nieodpowiedzialnych rodziców, którzy puszczają chore dzieci do przedszkola. Gdzieś dzieciaczki nabrać odporności muszą- nie bez powodu już noworodki należy werandować i nawet w zimę zabierać sukcesywnie na krótkie spacery. Tak samo w przypadku kataru- to żadne przeciwwskazanie do spaceru o ile dziecko nie ma gorączki.
Z całym szacunkiem- nie zgadzam się z Twoim zdaniem i jestem szczerze nim zdziwiona/zaskoczona.
(2017-11-09 12:14:45) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
finjenta
Ja mam córkę 4 lata. Chodzi do przedszkola. Ubieram jej krótki rękaw + długi + bluzę + płaszcz. Planuję zamienić płaszcz na kurtkę grubszą jak najszybciej. Jako dół to spodnie jeansowe i rajstopy cieplejsze, nie cieniutkie. Czapka nie najcieńsza, ale ciepła i też nie z tych grubych zimowych ;)
Normalnie pewnie nie szalałabym z grubą kurtką jeszcze, ale nie wiem po jakiego grzyba jak jest tak cholernie zimno te dzieci chodzą na spacery w tym przedszkolu. Spacer spacerem, ale wiadomo, że to goni.. A najlepsze, że wiecznie dzieci są chore, większość z kaszlem tam przychodzi, a one i tak biorą je na zewnątrz. Ja rozumiem jak rodzic zabiera dziecko na zewnątrz w taki ziąb, bo bierze za nie odpowiedzialność, ale one wg mnie powinny zostać z nimi w przedszkolu, zwłaszcza jeśli tam jest taka zachorowalność w tym momencie, a zdarza się, że jakieś dziecko nie ma czapki. To ich nie interesuje i zabierają. Nie rzucałabym się tak, gdyby nie to, że moja córka od początku roku nie przechodziła do przedszkola nawet miesiąca, bo wiecznie się zaraża. Idzie tydzień i dwa tygodnie siedzi w domu. Za chwilę opakuję ją w jakąś folię i tak będę tam posyłać :D
To co ja mam powiedzieć jak moje dziecko (z ew kaszlem, katarem) wychodzi codziennie na dwór, min godz do 10st mrozu a kiedy jest cieplej np 2-3 st jedzą na dworze kanapki albo nad rzeką robią gofry czy ognisko. Plus zabawa tak do 2h.

Nie popadajmy w paranoję...
(2017-11-09 15:08:26) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
finjenta
Jeśli jest 2-3st wtedy zakładam już zimowe rzeczy ale u nas zimowa kurka jest cienka nie jakąś waciana. Pi prostu z materiału 100%wiatro i wodoszczelnego. Codzień ma wełniana koszulkę dl rękaw i wełniane kalesony welnianw skarpety na to cienka polarowa bluza i spodnie z polaru. I kurtka. Jeśli jwst super extra zimno wtedy polar zastępuje wełnianym swetrem i w3lniane spodnie plus grubsze skarpety. Czapke ma nie gruba ale z polarem pod spodem i ochrona na uszy.
.
(2017-11-11 19:29:24) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kajka10
jeszcze nie nosi zimowych ubran, u nas teraz jest 6-8 stopni. jak rano jest bardzo zimno tzn mniej niz te 5 stopni i idziemy do przedszkola, to ma ocieplane spodnie lub getry pod spodem. do tego kurtka jesienna, pod spodem bluzka cienka plus jakis sweterek, na szyje taki zakładany golfik i czapka srednio gruba. buty za kostke nieocieplane. czasem rękawiczki, szczególnie rano.

Podobne pytania