Dziewczyny powiem wam po krótce jak wyglada sprawa , moja siostra udała się z dzieckiem do lekarza poniewaz skierowany został z poradni pedagogicznej celem wyjasnienie kilku kwestii, dotyczacej nauki itp na wizycie pani neurolog pytała o relacje w szkole rodzinie , z rodzenstwem itp... moja siostra powiedziała ze synek czyli moj siostrzeniec praktycznie wiekszosc czasu spedza u babci i dziadka i mojej siostry tzn moich rodziców,... pani dr strasznie zaczeła sie awanturowac ze jak to mozliwe ze dziecko nie spi w domu tylko u dziadków , ze nie ma dobrych relacji z bratem młodszym o 5 lat , ze dlaczego babcia i dziadek ingeruja w wychowanie dziecka itp.. zaczeła tak nagadywac siostrze jakby moi rodzice czyli dziadkowie robili wielkie zło ze wnuk u nich spedza wiekszosc czasu i tym samym zasugerowała ze ma złe relacje z bratem rodzicami itp , dodam ze siostrzeniec od małego zawsze zwiazany był z moimi rodzicami, chce u nich byc i spac , wiem ze wiele wnuków spi u dziadków , niekiedy jest tak ze sa przez nich wychowywani o co chodzi czy dr miała racje ? czym sie sugerowała??? wypowiedzcie sie na ten temat bo mam metlik i sama nie wiem co komu jak doradzic...
2015-03-17 07:33
|
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!