Never - koszmar dzieciństwa - karp w wannie. Poza tym nie miałabym sumienia go zamordować, mąż też się do tego nie nadaje.A wogóle to nie lubię karpia
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 9 z 9.
kalasia - mój tata jest wędkarzem :D wciąż mi coś pływało w wannie :(
Ja kupiłam żywego...pan na miejscu "położył" go spać... ;-)
Jakatarzyna współczuję - chociaż pewnie zahartowana byłaś
w sumie mnie to nie rusza to fakt ale też poprosiłam w sklepie o "położenie spać" ;)
mój tatuś osobiście złowił i mi dał :) leży w zamrażarce i czeka:)
Nie kupuję ale jak byłam mała to Tata kupowała i ja z moją 7 lat starszą siostra wyciągnełyśmy go z wanny i włożyłyśmy do miski z wodą. Zaniosłyśmy go do pokoju i patrzyłysmy co on robi zaczął podskakiwać wypadł nam z tej miski my szybko na tapczan skoczyłysmy pies szczekał nie wiedział co się dzieje... ale po tem wsadziłysmy go spowrotem do miski i później do wanny. Teraz jak sobie o tym pomyśle to się zastanawiam po co my go do pokoju brałyśmy i męczyłyśmy...biedny karpik??
zywy karp na Wigilię to dla mnie tradycja :)